Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zbyt dużo wad, by zacząć związek.

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam ze sobą problem. Niskie poczucie własnej wartości nie pozwala mi szukać miłości, gdy ktoś się pojawia na horyzoncie, to najchętniej uciekam, wolę "bezpiecznie" być sama.. .chodzi o to, że mimo starań (ćwiczę, dbam o siebie, staram się rozwijać), mam w sobie kilka wad (nieidealny wygląd, jakieś skazy, wady też z charakteru), które uniemożliwiają mi wejście w związek. Nie są to duże wady, ale mam poczucie, że kim jestem, żeby zmarnować komuś życie, że ten chłopak przy kimś innym byłby szczęsliwszy itd.. że i tak się mną rozczaruje i zostawi, gdy odkryje wszystkie moje wady. Przez co unikam związków, w ogóle ludzi, spotykam się tylko z gronem dawnych koleżanek. Lata mijają, czuję się samotna, chciałabym kochać i być kochana, ale blokuję się. Czy jest szansa to zmienić? widzę też swoje zalety, to nie tak, że myślę, że mam tylko wady. Ale mam kilka wad, których np. inne kobiety nie mają i to mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ideałów nie ma. każdy posiada zalety i wady, najważniejsze aby druga osoba akceptowała nas takich jacy jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie nie wierzę, że ktoś mógłby mnie zaakceptować.. są ładniejsze ode mnie.. wyższe, z większym biustem, mające ładną dykcję, pewne siebie. Atrakcyjniejsze. Czemu ktoś miałby być ze mną, mogąc być z nimi? Boję się porażki, odrzucenia dla innej. Dlatego egzystuje tak sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego tu oczekujesz? Przecież sama dobrze wiesz, że jest szansa, żeby to zmienić i że najwięcej zależy tu od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie oczekuje, tylko się żalę. Nie wszystko da się zmienić pracą. Próbuje co mogę. Ale np.seplenię. tego nie da się wyleczyć. I nawet jak cudem komuś się spodobam, to wystarczy, że się odezwę, a czar pryska. Mam też kilka blizn, rozstępy po dojrzewaniu. Nieduże, ale jednak. No nie jestem idealna, niby nikt nie jest, ale mam poczucie, że to niemożliwe, żeby ktoś mnie chciał i szczerze pokochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie... pisze się fajnie, tematów nigdy nie brakuje ale dochodzi do spotkania i słyszę ze dobry ze mnie przyjaciel ale poza kolezenstwem nic z tego nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam. Związku w końcu nie chce. Samotność to mój wybór. Wierz mi, że nie takie pasztety mają naprawdę ciekawych i przystojnych facetów, ale na myślenie i sobie jak o gunwie to chyba tylko terapia ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie wiem, że czasem dużo brzydsze i gorsze z charakteru dziewczyny mają kogos... ale mam wrażenie, że one mają wysokie mniemanie o sobie, nie przejmują się niedoskonalościami, myślą bardziej egoistycznie itd. A ja mam tak zawsze- nawet z pracą miałam problem, bo gdy szukalam, czułam niechęć do wysyłania CV z myślą, że to nie ma sensu, bo nic nie umiem, bo nie spodobam się, nie jestem kimś, kogo szukają, rozczarują się itd. A bezpodstawne to było, bo CV mam bogate. I umiejętności też. Ale i tak były takie myśli. Podobnie jest, jeśli chodzi o związek- ktoś mógłby uznać mnie nawet za ładną, a ja siebie tak nie odbieram. Zresztą ciągle boję się, że jak się odezwę, to ktoś się rozczaruje, czar pryśnie itd. Dlatego choć mam możliwość, to wolę siedzieć w domu, nigdzie nie wychodzić i nikogo nie poznawać. A później cierpię, bo jestem sama, a chcialabym kogoś poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×