Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wkurza mnie teściowa "ugotuj synkowi pomidorowke" a może ona by coś pomogła? ??

Polecane posty

Gość gość

Do cholery jasnej, 9 h dziennie jestem z dzieckiem sama i jak on zaśnie to jeszcze mu robie zdrowe obiadki a ta ciągle mi coś podsuwa co mam jeszcze zrobić. A sama przy swoich dzieciach nie robiła nic i sama to przyznaje. A mi ciągle wyjeżdża ugotuj to, tamto. Masakra z tą babą. Podwójna moralność. Rzuciła mi też aluzje ze jej siostra mimo że miała małe dzieci to jak chłop wracał do domu to wszystko ogarniete i obiad na stole. Coz; ja nie jestem robotem i kuchtą i.nie gotuje obiadów. Ona sama nigdy synowi nie gotowała i sami się zywili wiec o co jej teraz chodzi? Nawet chciałam robić te obiady ale mąż ma swoją dietę i nie chce! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ją przyjmujesz codziennie? Ogranicz jej wizyty i będzie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tez tak lubi rzucac sugestie pomiędzy wierszami .Njalepiej powiedz ,ze to super ze twoja siostra była taka zaradna ,ale ja inaczej wyobrażam sobie swoja rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to po wuj zakładałaś rodzinę, teraz zamknij mordę i zapieprzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kulturalnie ale stanowczo powiedz jej, żeby cię nie pouczała, bo ma marne doświadczenie w tej kwestii więc co ona może wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, że robisz mężowi do jedzenia to CO ON SAM SOBIE ZYCZY i chyba on wie lepiej co chce jeść, wiec nie musi podsuwac pomysłów, bo jej syn nie chce takiego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona nie przychodzi co dnia, ona przyhcodzi ze 2 razy w tyg. bo sama chce, do wnuka. Mimo że wnuk jej wybitnie nie chce znać...płacze, chce być cały czas na rękach u mnie jak widzi babcię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Bo maluszek jest taki sam poy....y dzikus jak ty:D Zamuruj się:) powiedz co wy żrecie skoro ty tylko leżysz do góry dooopą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teściowe zawsze chcą dla naszych dzieci źle, z zasady. Moja kazała mi nie nosić dzidziolka bo sie przyzwyczai, kłaść w łóżeczku i dawać mm bo się niby moim mlekiem nie najada!!! teraz się czepia że dwuletnie dziecko karmione cysiem to jakaś patologia. Pogoniłam prukwę z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:35 Po mnie możesz sobie jechać, słonino, ale od mojego dziecka wara ci!!! Obrażać to sobie możesz swoją starą, bo żadna matka nie wychowalaby takiego zera jak ty, tylko "stara". A od dzikusow to nikogo nie wyzywaj bo mój syn ma tak tylko i wyłącznie do teściowej. Innych ludzi jakoś się nie boi I woli obca kobietę w sklepie niż własną babkę. Może zna się na ludziach po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Lezysz do góry dooopa" haha haha urodz, wychowuj 9 h dziennie sama a potem ze znikomą pomocą umeczonego po pracy męża to zobaczymy kretynko i dowiesz się jak to jest "leżeć do góry dooopą". Ale zero!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowałam sama bez niczyjej pomocy dwoje dzieci,też pracowałam a mąz w sł.wojska Polskiego bywał gościem w domu. gość dziś myślę że przesadzasz z tym umęczeniem,ty chyba nawet nie wiesz co znaczy wstawać o 5-tej rano jedno dziecko odwieżć do żłobka a drugie do przedszkola by zdążyć na 7-mą do pracy i odebrać je do 16-tej po drodze robiąc szybkie zakupy,kończę szybko obiad by zdązyć jeszcze wyść z nimi na spacer.Potem kąpanie,kolacja ,oni śpią a ja szykuję ubrania na rano,robię pranie ,ogarnę kuchnię i idę spać ok.24.00 i tak na okrągło do soboty. Choć przez miesiąc chiałabym być na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 no to badz na jej miejscu, zwolnij sie, w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyzej. To meza zagon a nie udajesz heroske zapracowana z dwojka dzieci na karku. Masz co chcialas. Co nie oznacza ze inne tez chca byc kuchtami i sprzataczkami bo przeciez leza na doopie na macierzynskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No autorko order ci sie nalezy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zajmowanie sie dzieckiem to wyczyn skoro decydujesz sie na dziecko to wiesz z czym to sie wiąże. Biadolenie, bylo nie robic dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:11 gadasz bzdury i widać ze dziecko to ty jesteś i dzieci to ty tylko w tv widziałaś i na plakatach. Nigdy nie wiesz jak będzie. NIGDY. mnie się wydawało ze co to tam dla mnie. Ze pikuś bo wokół widziałam grzeczne kuzyna i kuzynke. A mój synek okazał się wulkanem energii który 3 osoby umęczy Zamknij się więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młode matki, to roszczreniowe, obrażające się o wszystko, śmierdzace lenie, lamentujące, że MUSZĄ siedzieć z dzieckiem i są tak strasznie zapracownae, że nie mają czasu nawet obiadu ugotowac. Dobre jesteście tylko do dawania doopy. Oczywiści nie mówię o wszystkich, ale o tych najbardziej ujadających (pewnie z przepracowania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oho jaka kulturalna matka. I wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:07 wow, ale wyczyn urodzić dziecko. no, teraz to powinnas odber dostać, że musisz ogarnąć dom i przypilnować dziecko. śmierdzące lenie. nie macie pojecia co to znaczy praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz jedno dziecko, płaszczysz zadek w domu i teściowa ma ci jeszcze pomagać? Chyba tak dla jaj to napisalaś, bo nie wierzę, ze ugotowanie zupy i przypilnowanie dziecka to dla ciebie taki problem. A tak z ciekawości: ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 nie o to chodzi kretynko ze mam problem. Bo ogarniam bez problemu. Chodzi mi o to (bo widzę ze trzeba to wytłumaczyć jak ułomnej) ze teściowa która nawet wodę na herbatę "przypala" i która chwali się ze rodzice wychowali jej dzieci a ona sobie chodziła po mieście, teraz śmie mnie pouczać i wyznaczać mi zadania. Czego jeszcze nie rozumiesz?! :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niekumatych pieniaczek: odsyłam do mojego wpisu z 11:34 i nie mam nic do dodania. Powtorzcie podstawowke i jak się nauczycie czytać to możemy porozmawiać. Z betonem gadać nie będę. Powyżej juz napisałam o postawie teściowej. Sama leń i obibok a mnie śmie ustawiać choć widzi że sama ogarniam bez niczyjej pomocy a ona nic nigdy sama nie przygotowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że mężą nie ma w domu 9 godz. I co? Przychodzi, a ty nawet mu obiadu nie ugotujesz? Obojętnie dieta czy nie. Dietetyczne jedzenie też trzeba wcześniej przygotowac, co nie? Nooo, wulkana energii to tylko ty masz, a my mamy lalki, które leżą tylko w łóżeczku, z którymi nie trzeba nawet na spacer wychodzić. Weż się ogarnij babo, bo mając inną teściową, to dawno by cię wysiudala z męża mieszkania. Bo przy twoich chęciach do pracy, widac, że wlazlaś na cudze mieszkanie ze swoimi dwoma lewymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie potafiący śmierdzący leń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:38 kretynko, ona sobie może wywalac ale.chyba gnoj. Poza tym spudlowalas kretynko bo tak.jak mowie ona sama jest syfiarą a ja przy niej to oaza porządku..poza tym.ona NIGDY NIE GOTOWAŁA OBIADÓW SYNOM. Mój mąż jest taki ze jak się coś ugotuje to on mimo że wcześniej chciał te potrawę to potem ci powie w ostatniej chwili ze on jednak woli zjeść coś innego. Sama sobie dogadzaj takim.ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spudlowalas poza tym, kasjerko z Biedry. Bo ja.nie mieszkam w mieszkaniu "jej syna". Razem wynajmujemy i swoje dopiero będziemy kupować. Lyso ci, wrozko z psychiatryka? Patrzcie ją, kafeteriana wróżka, panna nikt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:41 a pochwal się co ty potrafisz. Kuchto i robotnico, pewnie tylko tyle potrafisz. Mój mąż nigdy nie chciał mieć kuchty. Skończyłam niełatwe studia i ja kuchtą nie będę tym bardziej ze on mi gotować nie pozwala bo mówi ze to robota dla nieuków. I to mi pasuje :) a twój miecio tylko na schabowe czeka. Pochwal się po jakich ty jesteś studiach. Może mieszanie zupy na Wyższej Szkole Budowy Cepa? :D coś w ten deseń pewnie. A w najlepszym razie skończyła zawodowe wiec nieuk mnie od nierobów wyzywać nie będzie. Bo ja wolę książkę poczytać niż gary szorowac. Tyle ile ja spędziłam nad książkami, ty przepierdzialas na "Trudnych Sprawach" lub 0rzegotowalas nad garami. Brawo, w nagrodę Zenio da ci 10 zł ja rajstopy. Ale ciemne babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja takie 'gieroje' jak twoja teściowa gasze bardzo szybciutko. I tobie też radzę się tego nauczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, wiesz skąd tu nagle taka cisza? Kuchty ucichly bo właśnie jest 12...gotują obiad swemu panu i władcy robotnikowi :D haha jak dobrze ze nie każda ma takiego troglodyte w domu. Mój mąż tak jak twój nie chce bym stała przy garach. On gotuje tak samo często jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×