Zarobki

Witam drogie forumowiczki, chcę zadać takie pytanie, a mianowicie wychodzę za mąż w maju, mój przyszły mąż stwierdził, że musi poszukać jakiegoś dodatkowego zarobku, ponieważ twierdzi, że może nam nie wystarczyć, a ja chciała bym go jednak mieć często przy sobie. Stąd moje pytanie, jeśli jego zarobki to ok 4000 netto, plus moje wiadomo jakie możliwości ok 1500zł wystarczy na w miarę przyzwoite życie? czy jego dodatkowa praca jest konieczna ? ma dom na wsi który jest jego. Proszę o brak hejtu, po prostu mieszkałam do tej pory z rodzicami i nie musiałam się martwić o tego typu sprawy. Pozdrawiam i licze na szczere opinie

up

" plus moje wiadomo jakie możliwości ok 1500zł" proszę Cię dziewczyno, nie pisz takich rzeczy bo obrażasz kobiety.

Piszę o moich możliwościach, czyli pracy w sklepie itp. nie o możliwościach wszystkich kobiet.

Więc nie pisz, że "wiadomo". A co do tematu to wszystko zależy od standardów, dla jednego 5,5k to będzie super życie a dla innych biedowanie. Przeciętnie młody facet zarabia w Pl 2-3k, kobieta 1,5-2,5k, wiec młodzi ludzie żyją normalnie za 3,5k. Ale znam i takich, gdzie 7k nie wystarcza.

A jeszcze zależy, ile i jak szybko chcecie mieć dzieci i jakie są możliwości awansu i podwyżki dla każdego z Was w najbliższym czasie.

dziękuję za zrozumienie, chodziło mi po prostu o to, czy z takich kwot da się żyć przyzwoicie i odłożyć na np. kilka dni nad morzem w sezonie letnim, nie mamy luksusowych wymagań.

Eh, sorki, że tak ostro zaczęłam odpisywać, ciężki dzień w pracy :) Myślę, że spokojnie da się żyć, a Twój przyszły mąż myśli może już o zabezpieczeniu przyszłości, oszczędnościach. 4k to sporo w każdym razie i nie wydaje mi się, że koniecznie potrzebuje brać dodatkową pracę, ale niech ktoś jeszcze się wypowie, bo ja już od jakiegoś czasu poza granicami kraju.

tak zasadniczo to ważniejsze od tego ile się zarabia jest to ile się wydaje i jakie sie ma oczekiwania, jeden odłoży z niewielkiej pensji a drugiemu nawet z wysokiej wypłaty braknie na życie

o coś takiego właśnie mi chodziło, ja po prostu mierzę w swój stan pod względem przyszłych dzieci, które oboje chcemy, czyli dwójkę, więc wiem, że na wielką karierę nie mam szans, ale chcę mu pomóc, problem polega w tym, że teść posiada firmę, od której mój przyszły mąż chce się odciąć, a jednocześnie nie chce odstawać aż tak bardzo od poziomu rodziny, żeby nie wzbudzać litości czy częstej "chęci pomocy" swojego brata czy taty, mój budżet to raczej na bieżące wydatki, on jest kier. magazynu i ma obiecaną podwyżkę do 5k więc być może nie będzie tak źle jak mu się wydaje, ale naprawdę dziękuję za twoją opinię.

Czy on może być striptizerem jak ma dużego?

jedna 2 ci się za dużo wpisała:) nie, raczej twoje homoseksualne zapędy nie będą go bawić

Eh, XXI w. a podszywy nie potrafią kopiuj-wklej zrobić :D