Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielonna mamma

Karmię piersią. Dziecko 5,5mca. Zaraz wprowadzam inne rzeczy, a nie wiem jak?

Polecane posty

Gość Zielonna mamma

W necie mnóstwo informacji. Jestem już zielona :( Mogę prosić jakąś mamę o dokładną instrukcje? Najpierw warzywo czy owoc? Ile? Surowe czy gotować? Może też jakieś przepisy na pierwsze zupki? Bardzo proszę o ponoć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są różne teorie. Jedna mówi, żeby zacząć od warzyw, bo jak zaczniesz od owoców, to potem dziecko nie będzie chciało nic innego niż słodkie. Inna teoria - żeby zacząć od kaszki, bo to mdłe i łatwiej dziecku podpasuje. Trzeba popróbować metodą prób i błędów. U nas chyba jako pierwszy wszedł gotowany ziemniak, albo dynia, nie pamiętam. Najważniejsza zasada - nie zrażać się, nie frustrować. Na początku maluch wszystkim pluje, pewnie upłynie z tydzień, zanim przełknie pierwszą łyżeczkę. Prędzej czy później się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorce pomogłaś fest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najpierw warzywa. Ale u mnie blw które polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na początku podawałam starte ugotowane warzywo, potem to były juz 2 albo i 3. Mleko i raz dziennie warzywo, potem doszły musy z owoców. Potem do warzyw doszło ugotowane jajo, kawałek mięsa. Raz robiłam sama, raz słoiczki. Do tej pory tak mieszam, se sama pruje bądź słoik. Kaszki czy owsianka teraz tez. Poza mlekiem dziecko zjada 3 inne posiłki. Na początku to jest 1, potem 2, następnie 3 inne posiłki niz mleko. Ale ja mam juz starsze, wszystko stopniowo autorko. Chociaż kaszki sa po 4 mcu juz dostępne, ja stałe pokarmy wprowadziłam, nim skonczyl pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie doktorka powiedziała żeby zacząć od zupek z jarzyn. Powinno się wprowadzać warzywa pojedynczo, nie częściej niż co tydzień. Najpierw parę łyżeczek. Po tygodniu dochodzimy do 120 ml. Do tego do wyboru kasza jaglana, kukurydziana, gryczana lub ryż- coś bez glutenu! I musi być tłuszcz w zupce. Najlepiej masło albo oliwa z oliwek - szczególnie dla dzieci ze skazą białkową. Gotowana marchewka zatwardza więc z tym ostrożnie. Podobnie jak ryż. Oczywiście wszystko blendujemy. A oliwę dodajemy już po ugotowaniu, przed podaniem. W Internecie znalazłam różne informacje. Tu podałam zalecenia mojej doktorki do których sama się stosowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też polecam BLW, z perspektywy czasu mogę powiedzieć że naprawdę warto. Zacznij od gotowanych warzyw. Potem mięso, owoce, kasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno teraz są zalecenia żeby i przy mm rozszerzać dietę po 6 miesiącu.. Ja zaczynałam od warzyw, gotowana marchewka, potem marchewka z ziemniakiem, potem dodawana dynia i inne warzywa, potem mieso- ryby, królik, wołowina, indyk, jajko,kasze,makaron itd. Po kilka łyżeczek na początek, co parę dni nowy produkt. Jak nie masz pomysłów, to poczytaj na stronie sklepu, np rossmana, skład słoiczków. Tez daje trochę własnych, trochę sklepowych. Do mnie akurat BLW zupełnie nie przemawia, w ramach ćwiczenia dziecko dostaje chrupki kukurydziane, potem kawałki chleba, kawałki warzyw, itd, ale dla mnie jedzenie nie służy do zabawy i nie widzę nic zabawnego we wcieraniu sobie go we włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Widać, że brakuje pani ELEMENTARNEJ wiedzy o rozwoju i wychowaniu dziecka. Prosze poczytać o BLW więcej i się doszkolić. A to "wcieranie" we włosy to wspaniały element zabawy- jak matka leniwa to jej czasu szkoda i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to też głupota ten "system" karmienia Blw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BLW to już niemal religia :D Córka ma 3,5 r. Też chciałam rozszerzac dietę za pomoca BLW, kupiłam książkę (do dziś stoi na półce). Ta metoda po prostu nam wszystkim nie przypadła do gustu. Ja bardzo stresowałam się, że dziecko się zakrztusi (a w naszej rodzinie był śmiertelny przypadek zachłyśnięcia, wprawdzie u mojej cioci 20 lat temu ale bardzo na tym punkcie jestem przeczulona). WIEM, że dziecko się krztusi, że to normalne, że zakrztuszenie i zachłyśnięcie to nie to samo, wszystko w teorii wiem ale jednak wolałam podawać pokarmy rozdrobione, niekoniecznie papki ale rozdrobnione). Dodatkowo bardzo sobie cenię czystość i porządek a jestem zajętą osoba i nie mam czasu sprzątać kuchni 4 razy dziennie po każdym posiłku. Czy to znaczy że jestem leniwa? Raczej, że szanuję i utrzymuje w porządku nasze mieszkanie. Koniec końców dieta dziecka od początku była zdrowa ale nie było to BLW. Teraz chodzi do przedszkola, je prawie wszystko, posługuje się nożem i widelcem więc brak BLW jej nie upośledził :P Niech każda matka kieruje się swoją intuicją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia złej dziewczynki
BLW zaczyna być takim samym terrorem jak KP do drugiego roku życia lub dalej i eko żarcie. Porażka jacy ci ludzie głupi. A w ogóle to szok, że matka nie karmiła mnie tą metodą i żyję. Jakoś :( ale żyję. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ugotuj na początek marchew z ziemniakiem. Zrób z tego papkę i podawaj po troszeczku. Na drugi dzień troszkę soczku z jabłka sam sok parę łyżeczek. Ja tak robiłam. My w sumie pierwsza zupkę kupiliśmy z gerbera właśnie jakaś marchew z ziemniakiem ale dlatego że wylądowaliśmy z mała w szpitalu miała już 5 msc i tam kazała nam lekarka kupić zupkę i podać bo mała była na samym cycu. plula na początku krzywiła sie nie chciała jeść ale dzień po dniu było lepiej. Więc ja robiłam właśnie tak. Gotowałam warzywa typu marchew i ziemniak potem dodawałam pietruszkę, selera. I zastępowała to jako jedno karmienie piersią. Dawałam kilka łyżeczek soku z jabłka albo rozcieczalam z wodą pół na pół. Potem dawałam trochę chlebka z masłem. Chrupki kukurydziane z czasem dojdziesz do wprawy. Po kilka małych łyżeczek i będzie zajadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki znow terror? Kilka mam na podstawie własnych doświadczeń polecilo tę metodę. Autorka nie wie jak rozszerzać dietę, pyta, więc logiczne że każda mama poleci to, co u niej działało. A w wielu przypadkach działa blw. Ja nie umiem gotować, nie lubię sprzątać, a mimo to zdecydowałam się na blw i nie żałuję. I jeśli będę mieć kolejne dziecko to też zastosuje blw. Bo DLA MNIE to działa, a korzyści przewyższają niedogodności. Dlatego, Autorko, zachęcam byś chociaż trochę poczytała i zdecydowała czy chcesz spróbować. Jak nie to nic się nie stanie, już sam fakt, że planujesz i pytasz świadczy o tym, że zależy Ci na sprawie i co nie wybierzesz to będzie dobrze:) A jeśli wybierzesz blw, to pamiętaj, że nie musi być ewangelicznie, że jak czasami dasz słoik czy pokarmisz łyżka to się nic nikomu nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze dwie sprawy. Po pierwsze co to za bzdura, że dziecko blw dostaje na początek chrupki? W życiu. Najpopularniejsze polskie promotorki blw są wręcz wrogami chrupek. Ja akurat dawałam na spacerach bo mi tak było wygodnie, ale nie na poczatku rozszerzania diety. Po drugie, córka ma 13 miesięcy i potrafi samodzielnie zjeść zupę łyżką nie chlapiac do okola. Nigdy jej tego nie uczyłam, po prostu patrzyła na nas i sama zaczęła. To tak żeby pokazać, że blw szybko procentuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko wprawdzie nie w wieku 13 mcy, ale mając półtora roku sprawnie jadło i łyżeczką , i widelcem. Juz bez papek oczywiście i chętnie jadło właściwie wszystko, czy to znane mu potrawy czy nowości (że potem mu przeszło, to inna sprawa). Poszedł do przedszkola mając niespełna trzy lata i był jednym z nielicznych dzieci które jadły samodzielnie, sprawnie i bez brudzenia siebie czy otoczenia. Nie widzę żadnych magicznych zalet blw - czytałam na ten temat, ale z artykułów na ten temat wynikało ze matki nie stosujące blw organizują posiłki dziecka wyłącznie w odosobnieniu, a nie przy rodzinnym obiedzie czy kolacji, podają wyłącznie gładko zmiksowane papki co najmniej do skończenia roku, karmią niezdrowo, z solą i cukrem, pakują dziecku jedzenie wręcz na siłę, obowiązkowo bawiąc się przy tym w samolocik albo włączając bajkę. A to przecież nie tak wygląda - dzieci dostają jednak zazwyczaj zdrowe, różnorodne posiłki, na początku faktycznie papki ale szybko się daje coraz większe kawałki, od ziarenka ryżu po kanapkę w kostkach, żadna normalna matka nie wpyycha jedzenia na siłę, w odpowiednim czasie dziecko dostaje widelec i łyżeczkę żeby ćwiczyć. Po prostu dla mnie ten odpowiedni czas jest wtedy jak dziecko tym widelcem trafi do buzi a nie w ucho. A koordynację dziecko ma okazję ćwiczyć przy tysiącu innych zajęć. Ale co kto lubi, ani jedna ani druga metoda, stosowana z rozumem, żadnej krzywdy dziecku nie robi. Co do terroru blw - właściwie tylko na lokalnej grupie dla mam się z tym spotkałam, nikt w moim otoczeniu nie namawiał do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw warzywo i tobtakbze dajesz pierś dziecko possie i potem coś nowego. I na poczatku naprawdę niedużo obserwujesz dziecko czy np nie bedzie miało problemu z wypruznianiem itp często przy wprowadzaniu nowości pojawia się zatwardzenie. Ja za szybko chciałam wprowadzić produkty za duzo i dziecko dostało strasznych zaparc. Porzucilicmy rozszerzanie na 2 tug i znów tyle że już pomału wprowadzalismy nowosci i już było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam religii blw, ale wiem, że u każdego dziecka łatwiej wchodzi co innego i nie ma to wpływu na jego późniejszy rozwój czy pierwsze było jabłko czy kleik czy krem z brokułów. Trzeba spróbować różnych rzeczy, to się będzie wiedziało. Nikt obcy nie ma instrukcji do naszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×