Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość mloda1234

szycie łąkotki i rekonstrukcja acl pomocy

Polecane posty

Gość mloda1234

Dzień dobry, Pytanie skierowane do osób, które miały podobną operację, zabieg, mają mieć, znają się cokolwiek i są w stanie się wypowiedzieć. Już nie wiem co robić, więc pomyślałam, że napiszę choćby i tutaj... jestem artroskopowym szyciu łąkotki przyśrodkowej 4rema szwami oraz rekonstrukcji ACL. Mija piąty tydzień od operacji- i dużo i mało. Po drugim tygodniu doszłam do 45stopni zgięcia kolana po rozćwiczeniu go, biernie tak z 15 stopni tylko. Teraz przy ćwiczeniach dociągam z bólami i jękami do max 60 stopni, biernie, szczerze mówiąc- bez zmian, może nawet gorzej. Podczas ćwiczeń (tzw. krzesełko, 3 ćwiczenia z małą piłką na wyprost i mięśnie, mobilizacja blizn i rzepki) czuję tępy ciągnący ból ponad rzepką, a poniżej rzepki jakbym miała tam wsadzoną żyletkę. To samo czuję wieczorami i po ćwiczeniach, tylko, że o wiele mocniej. Fizjoterapeuta stwierdził, że mam boczne przyparcie rzepki. Jest ona bardzo sztywna i w lewą stronę w ogóle nie chce się ruszać (kolano prawe). Blizny pooperacyjne wyglądają lepiej, są mniej przyssane, małe ruszają się razem ze skórą, ale pod nimi jest coś tak twardego, jakby była to kość- okrągłe twarde guzki. Duża blizna, po acl, dalej jest przyrośnięta pomimo codziennej bolesnej mobilizacji. W miejsce gdzie podczas ręcznych badań uznano, że boli łąkotka, czuję coś w stylu... bardzo twardej gąbki, która przy próbach zginania chce się rozerwać. Taki gniotąco ciągnący tępy ból z wrażeniem jakby nagle chciał zakończyć się rozerwaniem kolana- dosłownie. Po ćwiczeniach wedle zaleceń noga lekko w górze i chłodzenie, po którym od razu tracę jakiekolwiek zgięcie kolana... Lekarz operujący przepisał mi półprzysiady, ale robienie ich nie jest po prostu możliwe- po kilku odczuwam niesamowity ból w dole podkolanowym, który cały czas jest spuchnięty tak mocno, że aż twardy, miałam tam też i mam dalej tylko mniej widoczny, olbrzymi krwiak pooperacyjny. Ponoć tydzień temu powinnam osiągnąć kąt 90stopni. Od tygodnia ćwiczę dwa razy dziennie po około 1-1,5h te opisane wyżej ćwiczenia, i dalej wiszę na wymuszonych 60stopniach, które zaraz po zakończeniu ćwiczeń znikają. Czy uczucie tej " rozrywającej twardej gąbki" to są jakieś zrosty? Boję się, że zerwie mi się coś przy wykonywaniu krzesełka i zrobię sobie krzywdę (przewrócę się i kolano zegnie się niekontrolowanie etc).. Chodzę z 1 kulą a po domu już często bez, aczkolwiek idzie mi to dość krzywo i muszę się bardzo starać żeby zrobić jeden normalny prosty krok bez kulenia... Czuję się załamana, codziennie walczę z tym kolanem, a ono nie chce wrócić do normy. Czy czeka mnie jakaś reoperacja na zrosty? Jak to wygląda? Bo przed wykonaniem tej operacji (a ja nie wiedziałam, że tak będzie wyglądać po niej) nie powiedziano mi, że nie bede mogła zgiąć nogi, że dostanę zaniku mięśni (jest bardzo chuda), że są jakieś zrosty itd. Powiedziano mi tylko, że blok kolana (nie mogłam go całkiem wyprostować i to był jedyny objaw, że coś jest nie tak) przejdzie i będzie dobrze... Co się dzieje po artroskopowym wycinaniu zrostów? Czy ja coś robię źle, że to kolano nie chce się zginać do 90stopni i dalej? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×