Typowy życiorys kafeteryjnego faceta

Od urodzenia do 5 roku życia odparzenie na tylku, sikanie pod siebie 5-18 przesladowanie w szkole, pryszcze wszędzie, niski wzrost, wysoki glos, brak owlosienja albo was pod nosem, smrod Liwy pot, brak miesni, anoreksja lub otyłość, slabe stopnie w szkole, zwłaszcza z wuefu. Noszenie rajstop, kalesonow. Stulejarstwo, poczatki nagniotow na lapach z powodu koniobijstwa. Czeste opryszczki na ustach z powodu calowania lustra, wedliny albo wlasnej matki, ciotki 19-30 dalszy ciag przegrywu, brak pracy czesto towarzyszy temu brak studiow bądź studia historyczne, brak przyjaciół, poczatki lub rozwoj chorob psychicznych, nocne zmazy, podkrazone oczy od ogladania p****li, jotpegow, częstsze urazy ręki od walenia, walenie konia do dup z instagrama i facebooka , zapewnianie przez matke, że jest sie cudownym, przystojnym i wyjatkowym oraz "zadna suka na ciebie nie zasluguje tylko mamusia" albo "znajdziesz kiedys odpowiednia kobiete, znajdziesz synus, ale po moim trupie" 31-45 - kulminacja przegrywu, rozwoj chorob psychicznych, do tego dochodzą psychosomatyczne, fizyczne, sklonnosci do agresji, autoagresji, zakola, potliwosc, smrod, stanie pod szkołą i trzepanie pod nastolatki, przestepczosc, pefldofilia zoofilia dendrofilia nekrofilia gerontofilia, szukanie mlodszej partnerki, na ogol niewspolniernie atrakcyjniejszej od siebie samego, brak pracy luv marna praca, brak mieszkania wynajem lub częściej mieszkanie z mamusia, brak prawka, auta, znajomych... 45-55 - praca w szkole jako nauczyciel historii, szyderstwa ze strony uczniakow, w*****anie sie na nich i latanie do dyrektora za byle glupstwo, wyj****ie z pracy, praca w McDonalds ze studentami, p********ie ze chcieli mnie wybrac na dyrektora szkoly, ale ja wolalem prace w McDonaldzie. 55 - smierc Jako Prawik I potepieniec. Przyjezdza policja za niezaplacony gaz i znajduje trupa.

Ale jaja . Teraz się przedstaw . Chociaż z jakiego miasta albo województwa jesteś . Ciekawy życiorys.

Mizoandria pelna geba. Ciekawe czy wrodzona czy nabyta. Z takimi rzeczami idzie sie do psychologa autorko. Wiemy, ze kochasz roochaczy ale.po co az tak bardzo sie tym chwalisz?

wiecie że ja zawsze jestem szczery i powiem tak: autorka ma bardzo wiele racji aczkolwiek u mnie akurat nie ma zgodności w dosyć wielu punktach...