Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie z teściami... oszaleję

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jestem żona od roku mamy malutkie dziecko 3 miesiące. Mam problem z mieszkaniem na mianowicie zaraz po ślubie mieszkaliśmy w moim domu rodzinnym z moimi rodzicami którzy się wgl nie wtrącali do naszego życia, robiliśmy co chcieli i nigdy nie było gadania,tłumaczenia itp. niestety mój mąż ma pracę w swoim domu rodzinnym, prowadzi z rodzicami biznes no i ciągle nie było czasu jeszcze wtedy tylko dla mnie późno wracał itp. mąż strasznie nalegał żeby zamieszkać u jego rodziców że on do pracy będzie miał bliżej (odemnie miał jakieś 5km) więcej czasu będzie miał dla mnie i dziecka jak się urodzi. Nie chciałam iść do niego mieszkać ale obiecywał że jak przyjdę to będziemy się budować i jak mała się urodzi to będzie ja więcej widział więcej jej czasu poświęci niż mieszkając u mnie. Zgodziłam sie... I to był mój ogromny błąd. Teściowa wtrąca się do wszystkiego,do nas do małej.. do naszych spacerów: muszę się tłumaczyć gdzie idę, gdzie jadę, z kim rozmawiam przez tel, grzebie nam po szafach, jak mąż był w szpitalu i pakowałam mi torbę to ona wyciągała rzeczy i pakowała które ona uważała za słuszne. Wchodzi nam do sypialni bez pukania,leży na moim łóżku,traktuje mojego męża jak upośledzone dziecko, dramat. Jest jeszcze jego siostrą która wiecznie za mną chodzi wpieprza się w wykochanie mojego dziecka daje dobre rady, chodź sama nie ma dzieci. Dyryguje jak ona jest w pracy co ja mam zrobić przez cały dzień. Dzwoni do mnie po 10 razy dziennie co robię z małą! Jak mówię mężowi to każe mi się nie przejmować i olewać ją!!! A ja mam dość. Teściowa i teściu wiecznie szukają w małej choroby bo to śpi nam cała noc to chore to dziecko, takie grzeczne to źle,rączki ma za zimne, źle trzyma głowę.... Brak mi sil. Wstaję codziennie i 7 chociaż mała mi śpi do 10 bo głupio mi spać żeby nie gadali... Nie siedzę w fotelu z kubkiem kawy chociaż mam możliwość bo mają jest grzeczna i mogę ale pije kawę na stojąco Aby nie gadali że siedzę... Mam dość. Z budową stanęło na obietnicy teraz są inne wydatki moze za jakiś czas... Więc minimum 3 lata mieszkania tutaj? Oszaleje, zwariuje. Dodam że mój dom rodzinny to mój dom rodzice przepisali na mnie. A ja tutaj jak jakaś przybłęda mieszkam pod ciągłą kontrolę. Najchętniej bym się wynosiła do siebie ale co zn Małą nie chce jej stresować jest jeszcze tata malutka. Mąż w nerwach czasami mówi (jak mu narzekam) że mogę się wyprowadzić... I coraz częściej o tym myślę... Ale ostatnio mówi że wie jaka jego matka jest i że też go wkurza ale robota...!!! Dodam jeszcze że po przeprowadzeniu się tutaj wcale nie ma więcej czasu dla nas wręcz przeciwnie jak mieszkaliśmy u mnie to jak wracał do mnie to był mój i tylko mój nie było rozmowy cały czas o pracy a tutaj wiecznie teściowa przychodzi i wiecznie temat pracy .... Mam dość co robić?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynos sie do rodzicow i sie nawet nie zastanawiaj bo cie tu zaszczuja:-( kurde strasznie ci wspolczuje moja w porownaniu do tej jest aniolem a i tak wiele rzeczy mi przeszkadza.. Uciekaj bo sie wykonczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wyprowadzka Mialam podobna sytuacje Maz nie chcial ze mna mieszkac i z naszym dzieckiem i tovw osobnym domu po dziadkach (moi rodzicebmieszkaja jakies 100 metrow dalej) I nasze rozmowy odnosnie przyszlosci zawsze sie konczyly awanturami I wiesz co zrobilam? Pozyczylam od rodzicow pieniadze , zaczelam sama przygotowywac dom pod zamieszkanie a mezowi nic absolutnie nie mowilam zeby ze mna mieszkal Powiedzialam tylko twoj wybor, albo mieszkasz z mamusia albo jestes doroslym mezczyzna i bierzesz odpowiedzialnosc za rodzine Dwa lata niedlugo minie jak razem mieszkamy A jak czasami zostajemy u tesciow to nie moze doczekac sie naszego lozka zeby sie wyspac i w ogole domu Moze inna sytuacja on nie musial mieszkac z moimi rodzicami bo mielismy wybor, ale uwierz moi rodzice kompletnie nie wtracaja sie Mama jesli chce to do mnie mowi Tesciowa juz sie zmienila, ale na poczatku nie raz plakalam z bezsilnosci Teraz jest fajnie bo na odleglosc! Ale i tak bombarduje mnie czasem telefonami jak synus sie nie odzywa kilka godzin Przyzwyczailam sie Niech dzwoni w koncu mama Ja mam swobode niewyobrazalna Wszystko zalezy od twojego meza i nikogo innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz częściej o tym myślę. Mieszkam tutaj od 6 miesięcy a jestem wykończona nawet jak jadę do swojego domu z małą i byłam raz na cały dzień to były komentarze że pojechałam mamie pomoc okna umyć... Bo przecież moja mama mogła sama sobie umyć. A jak tutaj coś robię to jest dobrze. To też mnie boli w środku że muszę dbać o cudzy dom a mój się zaniedbuję bo jednak mama ma już swoje lata a dom jest duży a zostali w nim sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, wracaj do swego domu rodzinnego, bo przez takie sytuacje może jeszcze rozwalić się Twoje małżeństwo. Wiem, co mówię i nie jestem młodą osobą, tylko 60-letnią kobietą. Wracaj do siebie, a mąż będzie musiał zamieszkać z Tobą. Po co Ci marnować najlepsze lata w stresie, niewoli i z liczeniem się z każdym. A kto liczy się z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja mu mówię że mam dość że nie chce tu mieszkać to w kłótni mnie raz usłyszałam że mogę się wynosić i wrócić do domu. Trochę się chyba boje zostać sama i dlatego się nie wyprowadziłam. Może ze względu na małą. Ale wiem,że dłużej tego nie zniosę. Twój mąż pomagał ci w trakcie remontu czy sama nad wszystkim panowalaś? Ja tak na prawdę to u siebie w domu chciałabym zrobić oddzielna kuchnie na górze żeby nie latać. Moja tata ma zdolności w remontach więc by nam ładnie porobil. Jaki jest plus minus koszt zrobienia kuchni bez robocizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie wiem czy pójdzie za nami czy wybierze pracę i mamusie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie dziwi zachowanie twojego męża. Po ile macie lat? Mój mąż jak został ojcem miał 21lat. I owszem mieszkałam przez pierwsze pół roku z jego rodzicami, bo on jeździł za granicę ale robił wszystko, żeby jak najszybciej zabrać mnie tam z córką. Żebyśmy byli razem. Na swoim bez rodziców. Już od trzech lat mamy swoje mieszkanie. Albo twój mąż jest jakiś nieporadny bo z mamusia wygodniej albo ma to w du... Od ciebie miał tylko 5km do pracy i co mu w tym przeszkadzało? Ja bym się wyprowadziła. A w ogóle to czemu nie powiesz teściowej, żeby się nie wtracala? Ja nie rozumiem jak ona może wam do sypialni wchodzić bez pukania. A jakbyście się akurat kochali? To pewnie by stała i dopingowala. Powiedz tej starej babie kilka słów, to od razu będziesz miała spokój. Chyba, że nie masz takiego charakteru, to wyprowadzić się musisz, bo oni cię zniszczą. A jak mezulek woli z. Mamusia to niech woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz swój dom a mieszkasz w domu cudzym który nigdy nie będzie twój i jeszcze jesteś kontrolowana i krytykowana.Jeśli masz swoje to nigdy nie rób na czyimś choćby nie wiem jakie obietnice były,wiele kobiet tak robiło ,dało się namówić i każda źle skończyła bez wyjątku.Niepotrzebnie zgodziłas sie na przeprowadzkę.Teraz postaraj sie to zmienić i wrócić na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 km????? ja tyle do pracy chodze z buta. c***jowa ta wymowka.. twoj ma to maminsynek, i na twoim miejscu juz dawno bym sie spakowala... a dla takiego malego dziecka, przeprowadzka to nie jest zaden stres, za to zestresowana matka i nawiedzona tesciowa - owszem... sorry ale ty tez wydajesz sie byc jakas taka, bierna i rozlazla ze sobie na to pozwalasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj i miej gdzies takiego mezusia i jego rodzinke! Az mi sie serce kraje dziewczyno.. Dobrze ze masz kochajacych rodzicow ktorzy cie wespra i skorzystaj z ich pomocy a tepy maz niech sobie sam odpowie na pytanie czy jest dla niego wazniejsza jego rodzina czy wlasne dziecko.. Co za palant!! Ja bym sie wyprowadzila i zerwala calkiem kontakt z ta rodzina a on niech sobie przemysli swoje zachowanie:-( cos okropnego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo polskich kobiet nikt nie uczy świadomości społecznej i prawnej.Ja miałam przyjaciołkę która miała swoje ładne mieszkanie i mąż miał swoje i ona dała się namówić,nie wiem jakim cudem bo kobieta inteligentna -sprzedała swoje i za te pieniądze wyremontowali jego mieszkanie.Skończyło sie tak że on poznał inną a ona została z niczym w mieszkaniu swoich rodziców. jak udało się jemu tak ją wyrolować nie mam zielonego pojęcia,powinna domagać się współwłasności jego mieszkania żeby zainwestować swoje ale widocznie jakoś ją namówił .A teraz dorobić sie nieruchomości zaczynając od zera i jeszcze z dzieckiem to nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kldsklsdlksalksd
Wyprowadź się do siebie , dobrze , że masz gdzie. Tylko to może podziałać na Twojego męża. Ile można żyć w zaszczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo kobiet w naszym kraju jest niepewnych wlasnej wartosci, maja niskie poczucie wlasnej wartosci a takimi latwo manipulowac. Do tego dochodzi brak znajomosci prawa i katastrofa gotowa.. Dobrze ze autorka ma wspierajaca rodzine i dzieki temu bedzie jej latwiej sobie z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czego ja się boje co powiedzą teściowie i siostry męża... Zamiast zawalczyć o siebie i dziecko i nasza rodzinę to się boję zaryzykować. boję się że mąż nie 'pojdzie' za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro boisz się, że mąż "nie pójdzie za wami", to raczej nie pójdzie. Serio, po co ci taki maminsynek, który nie odciął pępowiny i dla którego własna rodzina, tj. żona i dziecko nie jest priorytetem? Synowa i tak zazwyczaj jest na straconej pozycji, jako ta, która zabrała matce syna, a mieszkając pod dachem teściowej zawsze będzie traktowana jak intruz i piąte koło u wozu. Moja teściowa to złota kobieta, ale i tak nie chciałabym z nią mieszkać. Wolę u siebie. Wy też powinniście i niech twój mąż zabierze się za tę obiecaną budowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież on się nie weźmie za żadna budowę. Powiedział jej tak tylko, żeby z nim poszła. A olej go w cholerne! Co to za facet co nie potrafi zapewnić swojej żonie, matce swojego dziecka, spokojnego i ciepłego domu. Gdzie ty kobieto oczy miałaś!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj do rodziców. Masz co najmniej dwa argumenty za: - twoi rodzice nie wtrącali się w wasze życie, a rodzice męża tak - twój mąż wcale nie ma dla was więcej czasu. Uciekaj, jak jesteś ważna dla męża, to pojedzie za tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Pierdu,pierdu 5km odległości spowodowało że musiałas się przeprowadzić do teściowej? ha ha ha,dobry kawał dla naiwnych na tej kafeterii.Bidulka na stojąco pije kawę bo teściowa cały dzień obok nie pozwoli jej usiąść,wstaje 3 godz.wczesniej by tesciowa widziała ją na nogach hi hi hi.Mogłabyś bajki pisać.Wymyśl następnym razem mądrzejszą historię bo tu cuchnie prowokacja na 100km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie rąbnięta,ale o 10.38 miała możliwośc wywalić taki duży topik o swoim nieszczęsciu:) w tym czasie tesciowa miała chyba biegunkę że nie zauważyła że autorka plaszczy duuupę przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mężem kupiliśmy projekt i startujemy z budową:) też mieszkaliśmy z teściami moimi i taki był plan że oddzielna góra, że oddzielne wejście .... ale od teściowej trzeba zamieszkać przynajmniej 10 m dalej :) już niedługo będzie nasz https://pracownia-projekty.dom.pl/hp_master_b_ce.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta p***a znowu o tym samym, naiwne i durne toto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj jeszcze raz próbowałam porozmawiać z mężem na temat budowy... Powiedział,że nie chce się budować. Jakoś przemilczałam ten temat bo jechaliśmy akurat do moich rodziców. Jak wróciliśmy od nich to była siostra męża z dzieckiem wzięli zabawki mojego dziecka bez pytania przytarga na dół do salonu jak chciałam włożyć moją niunia do baseniku z kulkami to ten mały gnojek szwagierki syn zaczął pluć moja mała i drzeć się żebym ja wyjęła. Mój mąż na mnie się wydarł że powinnam ja wyjąć bo tamten plakl. Do cholery to jej zabawka on był gościem!!!!!! Nie mam sił. Chcę się wynieść nie ma to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoncz biadolic i sie wyprowadz! Moja matka tez długo nie mogla sie zabrać zeby odejsc od mojego ojca, który mowil jej gadasz gadasz, gowno robisz... I ty dokładnie tak samo! Wyprowadz sie i miej święty spokoj nie rozumiem twojego jeczenia i robienia z siebie ofiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszkanie z tesciami 6 la

Witam mieszkam z tesciami zona I 3 letnim dzieckiem juz 6 lat za granica I juz chyba dostalem do glowy przed urodzeniem syna bylem traktowany jak smiec jak tylko schodzilem na dol do kuchni I siedzieli tam tesciowie z znajomymi zapadala cisza czulem sie jak wyrzutek pewnego razu gdy wrocilem z pracy do domu chcialem najpierw cos sobie zjesc a ze byl obiad ktorego nie lubie postanowilem zrobic sobie smaczna jejecznice po chwili zszedl tesc kiedy zobaczyl ze jem ta jajecznice strzelil tekstem a ty co ...aa nie masz co jesc ... I zaczela sie klotnia I musialem wyjsc ochlonac mowie to bo potrzebuje to z siebie wyrzucic a moja zona jest bezstronna I nie potrafi sie im postawic mieszkal tez z nami znajomy na pokoju obca osoba dla nich pewnego razu kupilosmy sobie auta w tym samym czasie mialem swiezo prawo jazdy ten znajomy co z nami mieszkal mial sportowe auto ktorego nie mogl ubezpieczyc dodam ze mieszkamy w irlandii gdzie jest z tym problem I same ubezpieczenia sa strasznie drogie na szczescie moi tesciowie zaproponowali obcemu pomoc I ubezpieczyli jego auto na siebie a ja zostalem sam z 3 tys euro na rok ale stwierdzilem ok nie potrzebuje ich pomocy sam sobie poradze po krotkim czasie tamten znajomy zrobil ich tzn moich tesciow w balona I zjechal a oni splacali jego ubezpieczenie usmiechalem sie pod nosem oliwa sprawiedliwa :) bywalo wiele sytuacji np nie opuszczasz deski klozetowej po sobie ale mowil to w ten sposob -Czemu ... nie opusciles deski po sobie albo jak w wannie po mojej kapieli zbalazl wlosa -... czemu wanny nie umyles po sobie chociaz zawsze mylem bo dbam o czystosc nawet kiedy mialem ochote sobie zupke chinska zjesc przy znajomych w kuchni potrafil powiedziec ...ony kucharz dodam ze jest kucharzem niejednokrotnie probowalem sie wyprowadzic lecz w mojej miejscowosci jest ciezko z wynajmem dodam ze oni mnie namawiali zebym sie wprowadzil a puzniej traktowali mnie jak smiecia chociaz staralem sie znalesc z nimi jakis wspolny jezyk kiedy pojawil sie synek sytuacja lekko sie poprawila chociaz co jakis czas byl jakis problem z ich strony z momentem urodzenia sie mojego syna popadlem w stan depresyjny jak kiedys mialem bardzo dobry kontakt z ludzmi to do dzis po 3 latach ich unikam nie potrafie nawet prowadzic normalnej rozmowy trzesa mi sie rece drga mi twarz czerwienie sie poprostu popadam w histerie nie wiem co sie ze mna stalo ale widocznie mam jakas nerwice czy cos trwa to juz 3 lata I nie mam juz sily zyje caly czas w leku coraz czesciej pije by usmierzyc bol choc wiem ze to do niczego dobrego nie prowadzi ale kiedy przychodza do nas znajomi nie potrafie nawet usiasc sie z nimi przy stole bo sie boje smego kontaktu wzrokowego dodam ze znam sie z tymi ludzmi ale totalnie sie rozsypalem dlatego kiedy ktos przychodzi to pije pare drinkow zeby zacmic ten lek troche ale jak dlugo tak mozna? Moze ktos mi cos powiedziec co o tym sadzi? Potrzebowalem to napisac bo nie mam z kim o tym porozmawiac stracilem kolegow I kontakt z ludzmi I nie wiem czy moj caly problem nie jest spowodowany mieszkaniem z tymi ludzmi oni chyba wyssali ze mnie chec do zycia.. a mam dopiero 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×