Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci szkolne są z natury tak złośliwe czy rodzice ich tego uczą?

Polecane posty

Gość gość

Nie chodzi mi o organizowanie gangów i bijatyk w gimnazjach i liceach, bo tam już duży wpływ mają rowieśnicy i to z jakiej rodziny pochodzimy, ale chodzi mi o dzieciaki 9-11 letnie, które chodzą do podstawówki. Jak nieraz widzę jak naśmiewają się z rówieśników tylko dlatego, że ktoś ma odstające uszy czy ma sporą nadwagę, to jestem przerażona. Pracuję w sekretariacie i ostatnio byłam świadkiem, jak dzieciaki wyzywały od macior i grubych świń chłopca, który ma nadwagę. Sama miałam problem odstających uszu i wiem z jakim szykanowaniem można się z tego powodu spotkać. Nie było dnia, żeby ktoś mnie nie wyzwał czy się ze mnie nie naśmiewał, dopiero jak rodzice zrobili mi operację plastyczną rówieśnicy dali mi spokój i przestali się śmiać. Śmieją się z dzieci, które noszą okulary, które mają rude włosy czy krzywy nos. Często widzę jak matki są wzywane do szkoły, bo ich dziecko kogoś uderzyło albo wyzywało od grubasów i widzę, że te matki nie są żadną patologią, normalnie ubrane, zajmujące w pracy wysokie stanowiska, więc obstawiam, że nie każdy uczy w domu dziecko by wyśmiewało się z innych tylko dlatego, że mają jakiś defekt. Więc o co chodzi? o wrodzoną złośliwość, chęć sprawienia komuś przykrości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez 15 latki też chodzą do podstawówki. masło maślane piszesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasmiewanie sie bylo od zawsze za twoich dziadkow i prawdziadkow takie sa "dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze sie dzieci nasmiewaja. to kwestia wychowania, a raczej jego braku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dzieci potrafią być dokładnie takimi samymi bydlakami jak dorośli .skąd ty się urwałaś? Nigdy tego nie rozumiałam i w szkole zawsze byłam na bakier z takimi klasowym i draniami bo nie mogłam znieść Jak kogoś wyśmiewali lub dręczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nasladuja rodzicow. Slysz ich rozmowy miedzy soba. Jak matka mowi do meza " jak ja nie lujie tej tlujstej lochy spod 4" to dziecko myssli ze tak mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wypowiedziach mam z kafeterii widać jakie są one same. Dzieci idą w ich ślady, takie mają wzorce w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja,to kwestia wychowania. Wychowawczyni syna mowila mi,ze moj syn zawsze broni innych jak ktos ich obraża. Od maleńkości mowie mu,ze nigdy nie mozna nasmiewac sie z jakiejs niedoskonałości kolegów i koleżanek. Uczę go miłosci do innych i są tego efekty. W szkole nawet nagradzają za takie zachowanie. Zawsze na apelu wyczytują go. Jestem z niego dumna,bo nie mielismy lekko,moj mąż jest alkoholikiem,niejedna awanture widział,niejedno przezył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wina rodziców w bardzo duzej mierze. Czego się można spodziewać po dzieciaku który słyszy jak ojciec od ciapakow wyzywa do telewizora. Poza tym dziecko może nie chciec czegoś robić ale presja kolegów jest duża a że nie chce dostawać to się zneca razem z nimi. To też rodziców wina bo nie uczą samodzielności w myśleniu tylko podążania za tłumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×