Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maminka Jaska

Do tych zalamanych macierzynswem

Polecane posty

Gość Maminka Jaska

Chce Wam opisac moja historie bo czesto tu czytam akty rozpaczy matek. Ze juz nie wyrabiaja, nie maja sil i ze sa zupelnie zalamane... Maz zostawil mnie jak bylam w ciazy. Stwierdzil ze woli facetow i wyjechal za granice. Dobrze ze alimenty placi. Bylam tak zalamana bo naprawde nie mialam zadnej pomocy ze strony Rodziny. Ze szpitala przyjechalam taxowka w ktorej ryczalam cala droge. Wpadlam w taka depresje ze moj synek byl strasznie nerwowy - prawie nie spalam. Jak mial 6 miesiecy to stwierdzilam ze albo sie zabije albo cos z tym zrobie. Poszlam do lekarza, dostalam tabletki na depresje. Po jakims czasie zaczelam lepiej spac i lepiej sie czuc. Mieszkam w Gdansku i znalazlam na forum mamy w podobnej sytuacji. Zaczelymsy sie spotykac i sobie pomagac. Jedna zostala z dziecmi druga szla na spacer zeby glowe przewietrzyc. Robilysmy razem pikniki w parku, zakupy. Albo gadalymsy przez telefon dzielac sie probelmami. Teraz syn ma 3 lata - mam super dwie przyjaciolki w tego czasu. Radzimy sobie razem. Ja wrocilam do pracy. Wiem jak bardzo potrzebne jest towarzystwo. Kiedys ludzi zyli w duzych rodzinach wsrod kuzynow i licznego rodzestwa. Macierzystwo z tego powodu czesto bylo Latwiejsze. Teraz matka zostaje w domu sama i naprawde moze zeswirowac z niemowlakiem sama i nie ma znaczenia czy ma meza czy nie. Wiec dziewczyny szukajcie znajomych, klubow dla matki z dzieckiem. Gadajcie z innymi w parku. Uwierzcie mi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowadziliśmy się na wieś, zero cywilizacji jednak wiele młodych mam z dziećmi. Nie wiem co z tymi kobietami się dzieje, ale uciekają ode mnie jak poparzone, ani dzień dobry ani pocałuj mnie w d**e. I jak tu znaleźć osobe do której można zagadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dużo racji...ale powiem ci ze to tez zależy na jakich ludzi się trafi...poza tym twoja sytuacja była wyjątkowa, więc tez podejście twoje i innych kobiet było wyjątkowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze na wsi jest trudniej. Poznalam jedna dziewczyne ktora miala podoby problem. W koncu zalozyla jakis klubik w wiejskiej bibliotece ale tez kiepsko dzialal. Nie wiem co Ci doradzic. Daleko masz do wiekszego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6km , ale mój dzidziuś ma dopiero 2 miesiące a tata jeździ samochodem do pracy :/ troche jestem tu uziemniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Trafilam na roznych ludzi na poczatku- na tych co po prostu chca byc nieszczesliwi i na tych co chcieli ulepszyc swoje zycie - wybralam tych drugich. Napisalam tego posta bo czasem kobiety nie widza wyjscia i tylko sie zalamuja a pozniej jest tylko gorzej i gorzej. Sama naprawde stalam nad przepascia. Dziecko moje zmienili sie z trudnego w latwe kiedy ja zaczelam wychodzic do ludzi, spotykac sie, gadac i smiac. Naprawde warto bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
To moze ktos do Ciebie przyjedzie? Zagadaj na jakims lokanym forum? Moze jakis klubil w bibliotece czy przy przedszkolu? Wiesz jesli nie chcesz znajdziesz powod jest chcesz znajdziesz sposob :) Ja wiem ze Twoje dziecko jest jeszcze malenskie wiec moze cos za jakis czas? Nie chce sie tutaj wymadrzac. Po prostu wiem jak cholernie ciezko jest byc sememu z dzieckiem. Ile to rodzi frustracji i łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak bedzie potem, ale dopóki karmie dziecko ( 8 mies), chodze z nim wszędzie takze podrózuję, nawet za granicę, nie czuje ograniczenia, spotykam sie ze znajomymi z dziecmi i z bezdzietnymi( przeciez moge z nimi rozmawiac nadal na wszystkie tematy, niekoniecznie o dzieciach :)W wozku trzymam zawsze żelazny zestaw na wyjście. Mam obczajone wszystkie miejsca z przewijakami. Jest i spacer i nowe miejsca - dziecko to lubi, jest zajete,l nie marudzi, przyzwyczaja sie spotykania roznych ludzi, a sa na ogol serdeczni, wiec nie boi sie obcych. Zastanawiam sie, dlaczego matki zamykaja sie w 4 scianach i placza z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czuje ze bede miec podobny problem jestem na razie w ciąży ale przeprowadzilam sie do meza na wies bardzo zamknieta mala spolecznosc budze sensacje tym ze codziennie wychodze na spacer hmm a najblizsze male miasteczko pare km dalej oj bedzie sie dzialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Male spolecznosci trzeba probowac otworzyc. Mojej kolezanki rodzice zaczeli chodzic z kijkami na wsi codziennie wieczorem- pol wsi sie smialo - teraz chodzi juz cos drugi sasiad. Wiesz w Poslce zycie towarzystkie przez cale lata glownie trwalo w rodzinach i konczylo sie na wyjsciu do kosciola. Ale teraz jest przeciez wiecej kawiarni, bibliotek, ludzie maja samochody, mozna sie umowic przez internet. Zamkniecie sie w domu z dzieckiem to samobojstwo. Przy wariujacych matkach wyrastaja znerwicowane dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja spotkalam się głównie z rywalizacja między matkami dzieci w podobnym wieku i odechciało mi się takich kontaktów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja spotkalam się głównie z rywalizacja między matkami dzieci w podobnym wieku i odechciało mi się takich kontaktów... x a to juz kwestia doboru znajomych. Jesli przed dzieckiem mialo sie fajnych, to oni nie znikają. Matki tez sa rozne, mozna dobrac sobie podobne towarzystwo. Wiem, ze w malych miejscowosciach moze byc ciezej, ale pzreciez wszedzie sa rozni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Wiem tez spotkalam sie z rywalizacja ale wiesz mozna sie z tego smiac jak sie ma dystans do swojego dziecka. Mozna powiedziec dziewczyny skonczmy z ta rywalizacja bo zwariujemy albo poszukac tych normalniejszych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w stolicy ale jako jedyna wsrod znajomych mam dziecko i nawet nie mam z kim na spacer wyjsc, maz tez cale dnie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jurka M
Fajny watek. Pozdrawiam. Mysle, ze Ty autorko po prostu jestes fajna laska i bierzesz sprawy w swoje ręce ale nie pomozesz tym ktorzy chca byc nieszczęśliwi. Takie zamkniecie w swoim sosie to troche nasza cecha narodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie wazne jest,zeby nie ograniczać sie do rozmów o dzieciach, wtedy bardziej sie odprężasz. Z bezdzietnymi znajomymi spotykam sie do pogadania w kawiarniach ( wybieram te przyjazne dzieciom, nie zatloczone), sa tez takie z ogrzewanymi ogródkami na zewnatrz. Gadamy o wszystkim, dziecko śpi w wózku, jak sie obudzi , dostaje piers (naprawdę mozna to zrobic dyskretnie) , więc nie płacze. A matki tez mozna dobrac sobie fajne - czy to ze szkoly rodzenia, czy w parkach, latwo zagadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Do mamy co mieszka w stolicy: a nie ma wokol Ciebie innych matek? W to nie wierze :) zagadaj i na nastepny dzien umowicie sie juz razem. Jak jedna Cie oleje to zagadaj druga i trzecia. Popatrz na fora inernetowe. Napisze ze szukasz kogos z tej dzielnicy do wspolnych spacerow bo zdychasz z nudow. Powtorz ten post 20 razy. Ja Ci gwarantuje ze znajdziesz towarzystwo no chyba ze jestes super niesymatyczna i wamagajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mieszkam w stolicy ale jako jedyna wsrod znajomych mam dziecko i nawet nie mam z kim na spacer wyjsc, maz tez cale dnie w pracy. x Ale dlaczego masz wychodzic z KIMS? Na spacerze ludzie z dziecmi, podobnie jak psiarze, chetnie nawiazuja kontakty, na pewno kogos spotkasz, zagadasz. No i przeciez znajomi bez dzieci nie gryzą ( ty ich nie pogryziesz też:), bylebys rozmawiala z nimi na "niedzieciowe" tematy, zeby ich nie zanudzać). A Warszawa i kazde duze miasto to idealne miejsca do wszelkich spotkań, sa też zajecia dla matek z malymi dziecmi, poszukaj w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Gosc 11:32 Wiem ze super sie umowic z osobami co dzieci nie maja i odetchnac. Ja tez duzo znajomych mialam przed dzieckiem ale wszyscy byli bardzo zajeci albo nie odpowiadaly nam godziny wiec spotykalismy sie zadko. A fajnie miec kogos kto ma podobny styl zycia. A o dzieciach wcale non stop nie trzeba gadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie dzieci urodzily, akurat zmieniliśmy mieszkanie, nie znalam w poblizu nikogo. Ale w pobliskim lasko-parku było sporo matek, kilka okazalo sie naprawde fajnych, podobne tematy, srodowisko, studia, nawet znajomych doszukalyśmy sie wspolnych. Dzieci urosły a my się do tej pory przyjaźnimy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko gratuluje silnej woli i wytrwałości:) moje dziecko ma 6 miesiecy. Jestem z bim praktycznie sama bo maz duzo pracuje. Niestety mieszkam na wsi gdzie sa dokladnie 4 domy przy glownej drodze wojewodzkiej (reszta mojej wsi jest gdzies dalej za ta droga za polami). Zeby bylo smieszniej nie mam opcji nigdzie pojscia bo przy tej drodze wojewodzkiwj nie ma chodnika ani nawet pobocza wiec nie da rady a dom moj jest otoczony polami wiec nie ma gdzie isc i jak iscc. Takze jesli huz wychodze na spacer to chodze w kolko po podworku...oczywiscie moglabym brac samochod i jechac gdzies ale tak logicznie myslac te codzienne pakowanie wozka do samochodu i jechanie gdzies i tam wypakowywanie spacer i z powrotem to jest bez sensu. Z utesknieniem czekam az dziecko podrosnie i wtedy bedzie latwiej jechac gdzies na ten spacer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maminka Jaska dziś Gosc 11:32 Ale jesli przed dziecmi mialo sie jakas paczke znajomych, to ona nadal sobie czas znajduje na spotkania , od czasu do czasu przynajmniej jakoś się w to wpasujesz. Moi wykazywali sie zrozumieniem :). Trzeba na to spojrzeć tez z innej strony. Ja rodzilam późno, i gdy dzieci jeszcze nie mialam, bylo mi przykro , jak któras dziewczyna nagle odpadała z grupy a"no bo dziecko"- jej towarzystwa było brak. Naprawdę obecność dziecka (zwlaszcza malego, czesto śpiacego) nie jest az takim dramatem, znajomi przełkną :). Życie obok, to bezdzietne, nadal trwa, trzeba być z nim na bieżąco. Najgorzej, jesli zaczynamy być monotematyczne, męczy i nuży to tak nas, jak i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Gosc 11:58 Jasne kochana wiem o czym piszesz. Moi znajomi tez dawali o sobie znac i tez sie spotykalismy ale ja starasznie potrzebowalam ludzi czesciej niz raz na pare tygodni Bylam zalamana tym co sie stalo z moim malzenstwem, tym ze zostalam sama. Moi znajomi juz mieli dzieci w szkolach a ja niemowlaka. Potrzebowalam z kims wyjsc. Pogadac i roznych sprawach ale i o pieluszkach i kaszkach. Albo o tym ze chcialam soba skonczyc. Z jedna z dziewczyn z ktora do teraz sie przyjaznie zrobilysmy razem boze narodzenie i choinke i wigilie. Wiesz ja tego posta zalozylam dla tych ktorzy sobie nie radza. Sa zamknieci i mysla ze na dziecku swiat sie skonczyl. Dla tych co nie wiedza jak wyjsc z zamknietego kola i zastanawiaja sie czy nie wyskoczyc przez okno. Depresja po porodzie jest trudna do ogarniecia zwlaszcza kiedy ktos jest samotnym rodzicem lub nie ma wsparcia od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maminka Jaska dziś Gosc 11:58 To samo mysle, bo tez przez pierwszy miesiąc myslalam,ze zycie sie konczy, ale byl to chyba stres i zmęczenie po ciezkim porodzie. Potem sie okazalo, ze mozna zyc zupelnie normalnie. Fakt, ze pozno rodzilam, wiec wtedy sila rzeczy ma sie wiekszy krąg dawnych znajomi, a ze wiekszosc jest juz dzieciata, latwiej o zrozumienie. Ale mysle, ze najwazniejsze jest to, zeby i przed ciaza miec jesli nie przyjaciól, to przynajmniej sporo znajomych, byc na nich otwartym, miec rozne zainteresowania, byc po prostu fajnym towarzystwem dla innych, niezaleznie - z dziecmi czy bez. Ktos taki nie bedzie sie czul samotnie, chocby przez net albo komorke pogada o róznościach, dla higieny psychicznej . Zamkniecie sie w domu z dzieckiem i z jednym tematem od rana do nocy fatalnie wplywa na samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie masz absolutna rację i trzeba szukać pomocy, nie zamykać się ogólnie na ludzi :) wcześniej już pisałam, że twoja sytuacja była wyjątkowa, więc to też nie bardzo się ma do najczęściej sytuacji kobiet, które są całe dnie w domu z małym dzieckiem, no ale wraca do domu, z reguły choć czasem ale rodzina coś ram pomaga przy dziecku... nic tak nie łączy ludzi, jak podobne ciężkie przeżycia, tak jak było u ciebie i twoich przyjaciółek, wy po prostu też zwyczajnie byliście sobie potrzebne, to nie byla tylko zwykła towarzyska relacja... no a w przypadku kobiet, ktore chca kogoś poznać głównie żeby miło spędzić czas, to jednak wygląda inaczej. poza tym ty mieszkasz w dużym mieście, chocby fora in hucza, a na wsiach jest z tym inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam przed chwilą wyżej ;) ja przy pierwszym dziecku też cierpiałam na brak towarzystwa, jak syn miał okolo roku, to szukałam z pol roku, jakiś zajęć, chciałam poznać mamy z dziećmi z naszej okolicy, miejsce specyficzne, bo mała miescina pod Warszawą, właściwie taka sypialnia stolicy, nic się tu dla maluchów nie działo, trochę znajomych w Warszawie, część się rozjechala... no i się udało, trochę jeździliśmy do Warszawy, później poszedł do przedszkola i juz mi nie zależało, były inne rzeczy na głowie... teraz ma drugie 7 miesięczne dziecko...no i już jest inaczej, jakieś znajomości z przedszkola, choćby powierzchowne...jest grupa mam na fb, spotykamy się chociaż od czasu do czasu, są zajęcia nawet dla maluchów, no coś się dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maminka Jaska
Dla jednej osoby ekstremalnie ciezkim przezyciem jest rozwod i samotne maciezynstwo dla drugiej zostanie w domu samej z dzieckiem na pol dnia. Poznalam jedna dziewczyne ktora zupelnie nie radzila sobie emocjinalnie mimo ze ma super meza, tesciowa ktora obiadki gotowala i siostre ktora dziecko brala prawie kazdego dnia na spacery. Jej bylo bardzo trudno bo nikt nie potrafil zrozumiec jej depresji i zalamania - no bo przeciez miala raj z ludzmi ktorzy w okol skakali. Prawda byla taka ze miala silna depresje, bala sie wychodzic z domu. Siedziala w internecie i pisala ze wariuje. I potrzebowala osoby ktora tez wariowala i ja rozumiala :) Nie zaprzyjaznilam sie z nia ale namowilam na leczenie depresji. Mam z nia kontakt i wiem ze odzyskala radosc zycia. Niestety mamy wciaz malo klubow dla matek z dziecmi zwlaszcza na wsiach. Mala jest swiadomosc kobiet ze takie wariowanie zdaza sie ogromnej ilosci kobiet i jak sobie z tym radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie ma załamanych macierzyństwem, tu są babska co rozmnażają sie jak króliki dla 500+ i są szczęśliwe, że inni głupcy na nich pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z piątku
Chyba nie do końca jasno się wyrazilam w piątek , byłam niewyspana ;) Tak zgadzam się, nie można wartościowac ludzkich odczuć i co może powodować u ludzi załamanie, a co nie...już samo urodzenie dziecka i stanie się mamą, to tak wielka zmiana pod każdym względem i samo to może powodować tak różne odczucia u kobiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 11msc mam dość chce umrzeć.... Nie chce być matka zmarnowałam sobie życie. Każdy dzień to koszmar..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×