Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bidrag2017

Alimenty zza granicy

Polecane posty

Gość Bidrag2017

Witam, mam pytanie od tej drugiej strony , tej ktora placi. Moj partner ma dziecko z pierwszego malzenstwa, obecnie 6 letnia coreczke. Byla zona ma zamiar wnosic o podwyzszenie alimentow. My mieszkamy w Norwegii, tutaj pracujemy, mamy tu dom, na ktory splacamy kredyt. Partner placi ok 700 zl alimentow miesiecznie. Na wszelkie urodziny/ swieta itp albo dokladamy jakies pieniadze, albo wysylamy prezent. Z racji tego, ze nie jestesmy w stanie widziec sie z Mala co ktorys weekend do tej pory funkcjonowal uklad, ze zabieramy ja 4 razy do roku na 1 lub 2 tygodnie. Zabieramy ja wtedy na wakacje w rozne miejsca. Za kazdym razem jak sie widzimy przywozimy tez jej pelno ubran, np z racji tego ze zbliza sie zima, a w Norwegii jest lepsza jakos takich cieplych ubran, przywiezlismy jej ostatnio kurtke, kombinezon polarowy, rekawiczki, czapke; buty takze dostaje od nas, praktycznie w kazda zmiane pory roku. I tutaj pytanie, czy matka rozpisujac koszty utrzymania dziecka nadal ma prawo wpisac w nie wyjazdy urlopowe, prezenty urodzinowe czy drozsze ubrania? Matka w żądaniach o alimenty zapedza sie nie raz do polowy wysokosci wyplaty mojego partnera (rozdziela pol dla niego i pol dla jego jedynego dziecka). Nie chcemy, zeby dziecko bylo stratne, ale nie chcemy tez utrzymywac matki. Czy zdazaja sie przypadki, ze sad zasadzi te np 700 zl a reszta kaze sie dzielic na biezaco? nie ukrywam, ze wolelibysmy wybrac taka opcje. Sama chcialam coreczke partnera ostatnio zapisac na angielski i norweski i te zajecia oplacac tylko z naszej strony, niestety matka dziecka odmowila. Stad nie wiem jakim cudem ma ochote na tak wysokie alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> moze rozwin jakos swoja wypowiedz, jakies arumenty ...? ... bo narazie to sie intelektem nie popisalas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypiszcie c fundujecie dziecku poza alimentami, dodatkowo. Wtedy Wam nie podniosą. Tzn. podniosą pewnie, ale o 100 zł. Bez przesady, skoro ojciec funduje dziecku dużo dodatkowych rzeczy poza opłacaniem alimentów, to sąd nie da zgody na podwyższenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale 700 zl to niecale 200 euro, jestem zdania, ze twoj maz powinien placic tyle, ile musiaby placic, gdyby jego corka rowniez mieszkala w Norwegii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidrag2017
Ależ ja nie zaprzeczam, ze być moze dziecku należy sie wiecej. Moze być nawet 2 tys, z tym ze przy takiej kwocie chcemy mieć pewność ze pieniądze idą na dziecko a nie na kolejne dziecko jego byłej zony. Stad uważam ze 700 zł (tylko z jego strony, a matka mimo wszystko tez musi cos dołożyć, nie mowię ze 50/50 ale cos) to na przedszkole, jedzenie i chemię wystarczy z nawiązką. A ta reszta co zostaje możemy płacić na podstawie faktur i paragonów, nikt jej nie bedzie rozliczać z tego co do jedzenia kupuje, ale jak np teraz wyśle dziecko na basen, tylko po to zeby wykazać koszty, a po sprawie dziecko przestanie chodzić to troche słabo... a tak serio gdyby nie my, to mała za często by na wakacje nie wyjeżdżała. Do tego jak była żona rozstała sie ze swoim poprzednim facetem i musiała sie od niego wyprowadzić to sami z siebie zaproponowaliśmy ze kupimy wszystkie meble do pokoju Małej (ex musiała wtedy rzucić prace, bo przeprowadziła sie do innego miasta). Wiec ja na prawdę dziecku nie chce nic odebrać. Chociaż podejście ze powinno być liczone wg tego jakby corka mieszkała w Norwegii jest troche słabe, bo tutaj np taka sama zabawka czy taki sam ciuch kosztują 4/5 razy drożej, a mimo wszystko jej matka nie przyjeżdża tutaj robić zakupów tylko kupuje w Polsce. Do tego za wynajem na pewno nie płaci 5 tys zł. Dziecko ma żyć na takiej samej stopie na jakiej żyją rodzice i co do tego sie stanowczo zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro corka mieszka w Polsce to dlaczego maz autorki ma placic jakby mieszkala w Norwegii? Ewidentnie matka chce wyciagnac kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale 700 zl to niecale 200 euro, jestem zdania, ze twoj maz powinien placic tyle, ile musiaby placic, gdyby jego corka rowniez mieszkala w Norwegii " Nie wiem jak jest w Norwegii ale tu gdzie mieszkam (Francja) alimenty BARDZO rzadko przekraczaja 20% dochodow rodzica. O ile dobrze pamietam to na 1 dziecko jest 18%, na drugie 15% , na trzecie 13... i z kazdym nastepnym dzieckiem procent spada I co ciekwe, do wyliczenia procentu wliczaja sie rowniez dzieci malzonka z drugiego malzenstwa ;)... czyli jak ma dwoje dzieci z druga zona to jego pierwsze dziecko dostanie 13% jego dochodu :P I jakos nikt nie krzyczy ze to niesprawiedliwe...? Tylko w Polsce tak sie kobiety jakos strasznie pazerne sie zrobily, nauczyly ze jak juz maja dziecko to sie im nie wiadomo ile nalezy ... i skubia bylych ile wlezie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bidrag2017 dziś chyba nie oczekujesz, ze jedno dziecko bedzie mialo wszystko ful wypas a drugie nie bedzie mialo nic, bo jego ojca nie stac na wysokie alimenty... Postaw sie w sytuacji tego drugiego dziecka i przemysl jeszcze raz swoja wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidrag 2017
gość dziś Czy ja dobrze rozumiem Twoja wypowiedz? Mamy płacić wyższe alimenty bo jego była żona ma drugie dziecko z biedniejszym facetem? A co my mamy do tego drugiego dziecka? ;p moze jeszcze razem z nami mamy je na wakacje zabierać i tez kupowac takie prezenty jakie kupujemy córeczce męża??!! Ja rozumiem, ze matka by chciała... ale ja nie zarabiam po to, zeby płacić na dziecko nie związane ani ze mną ani z moim mężem ;p w tym wypadku to juz ona sama i ojciec tego drugiego dziecka musi sie postarać o taka sama stopę życiowa dla tego drugiego dziecka :) albo wytłumaczyć ze ono ma tatusia przy sobie i to jest jego rekompensata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie smiech na sali, jak byla zona zrobi sobie 5 dzieci z niewiadomo kim to maz autorki ma na nie tez placic bo go stac i tamtym bedzie smutno? :D Sorry ale to w tym wypadku matka musi byc odpowiedzialna i myslec z kim zaciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie, maz autorki ma placic tyle ile musialby placic wedlug norweskiego prawa na swoje dziecko, a matka ma prawo (a wlasciwie to obowiazek) traktowac dzieci tak samo, bez wzgledu na to, kto jest ich ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie, maz autorki ma placic tyle ile musialby placic wedlug norweskiego prawa na swoje dziecko, a matka ma prawo (a wlasciwie to obowiazek) traktowac dzieci tak samo, bez wzgledu na to, kto jest ich ojcem No to niech matka sobie traktuje tak samo, ale nie kosztem bogatszego ojca. Odwrocmy sytuacje - gdyby kobietamiala placic alimenty dla bylego meza i jego dziecka z nowa kobieta to by sie zlecialy stada obronczyn ze nic sie nie nalezy :D Moralnie maz autorki moze miec w d***e inne dzieci bylej zony, taka prawda. P.S Moze sie sami umowcie na podwyzszenie alimetow bo 700 zl na kogos kto tak rzadko widuje dziecko to jednak malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a co to za roznica, kto placi alimenty? Postaw sie moze w sytuacji tej matki, na jedno dziecko dostaje wiecej, a na drugie mnie lub nic, co byc zrobila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidrag 2017
Te 700 co płaci to i tak wiecej niż to, co ma zasadzone. Juz od początku płacił wiecej, bo to co zasadził sad było wg niego za mało. Moglibyśmy sie dogadać ale ona chce minimum 1.5 tys albo i wiecej. Apropo głosu ze powinien płacić tyle co w Norwegii... znajomy płaci 2 tys na dwójkę dzieci w Norwegii ;) wiec jak ktos mysli ze tu sie dostaje wiecej to sie myli (oczywiście chodzi o to, ze dzieci mieszkają w Norwegii i oboje rodziców tez). A nadal nie rozumiem osoby która kaze nam utrzymywać przyrodnie rodzeństwo córki xd czy jak corka mojego męża i jej przyrodnia siostra dostaną jakieś prezenty to czy moje dziecko tez dostanie? W sumie byłoby sprawiedliwie, bo pozniej corka męża mowi przez skype, ze cos dostała a mojemu dziecku smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz rację, że nie macie absolutnie żadnego obowiązku utrzymywać drugiego dziecka byłej partnerki, bo to obowiązek jej i ojca dziecka. Twój mąż płaci 700 zł w przeliczeniu plus kupujecie dodatkowo (macie to udokumentowane fakturami?). Myślę, że to jest ok. A matka tego dziecka po prostu jest pazerna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bidrag 2017 dziś a to twoje czy wasze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidrag 2017
Niestety na ubrania nie mam rachunków, kupuje tutaj w sklepach, a nigdy nie pomyslałam, ze mi sie kiedys przydadzą paragony. dopóki nie zaszła w druga ciąże mielismy takie kontakty, ze nie raz myslalam, ze mojemu mężowi i jego eks moze pozazdrościć nie jedna rozwiedziona para albo przyszłe rozwiedzione powinny brać przykład. Natomiast na prezenty (zabawki) i ewentualnie niektóre, ale to jakieś mniejsze ubrania oczywiście ze mam rachunki, bo wszystko szło przez allegro na adres matki. Gość, 13:48, jedno ich wspólne, jedno tylko jej i jedno nasze występują w tej całej historii ;) Co śmieszniejsze, ja rozumiem jak nikt głosy, ze temu jej dziecku przykro, ze ona by chciała sprawiedliwie itp... no ale ja niestety moge tylko rozumiec, przeciez nie wezmę na siebie utrzymania jej dziecka. Oczywiście jak przyjeżdżamy jej corka zawsze dostanie jakiś drobny upominek, jestem nauczona ze dziecko to dziecko, niczemu winne takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bidrag 2017 dziś no to kasa na dzieci powinna byc dzielona na rowno (mam na mysli wasze dziecko i ich jedno). Zobacz moze ile alimentow nalezaloby sie na dwojke dzieci w Norwegii (biorac pod uwage zarobki twojego meza, nie wasze wspolne). To jak ona to podzieli to naprawde tylko jej sprawa, jestem wstanie cie zrozumiec, ale ty tez musisz ja zrozumiec... ewentualnie mozecie jej powiedziec, ze zmniejszycie wydatki na to dziecko o kwote, ktora ona dostanie (moze przemysli to sobie, bo jestem pewna, ze te ciuchy nosi pozniej to mlodsze dziecko lub zostaja sprzedane). Nie chcialam cie nigdy urazic, ale jako matka dwojki dzieci (na Cale szczescie Maja tego samego ojca) nie wyobrazam sobie jednemu cos kupic, a drugiemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale wy dalej nie rozumiecie ze to nie jest sprawa meza autorki ze tamto drugie dziecko ma mniej. Dla nich drugie dziecko zony to obca osoba. To byla zona i jej nowy facet maja obowiazek utrzyma drugie dziecko a nie eks maz. To moze i smutne ale nie po to ktos ciezlo pracuje by utrzymac cudze dzieci. Nikt bylej zonie nie kazal zschodzic.w ciaze skoto nie moze utrzymac dziecka. To mentalnosc patologii zaciazyc a potem wyciagac lape po czyjas kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możecie się starać by dziecko było pod opieką ojca? Możecie zapewnić małej lepsze warunki niż matka, do tego nowy mąż ex też pewnie chętnie by się pozbył obcego dzieciaka, napiszcie że nie chcecie od niej alimentów tylko dobro dziecka się liczy. Ile mała ma lat? Może sąd weźmie pod uwagę jej zdanie i zechcę zamieszkać z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidrag 2017
gość dziś oczywiscie, ze mozemy sie starac. I oczywiscie, ze bysmy chcieli. Tylko po pierwsze matka nie krzywdzi dziecka (dobrze sie nia zajmuje) a po drugie dziecko jest 6 lat z matka, pod jej opieka, jest do niej przywiazana, niewyobrazam sobie karac teraz dziecka za to, ze matka chce wiekszych alimentow. Oczywiscie, jak sie okaze, ze sie nia zle zajmuje, albo ze ten nowy facet ja krzywdzi to nie bedziemy patrzyc na przywiazanie malej i ja stamtad zabierzemy, ale narazie nie mamy powodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×