Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzagubiona

Do tych które miały toksycznych rodziców i mają dzieci własne

Polecane posty

Gość gośćzagubiona

Zapraszacie dziadków na takie uroczystości jak chrzciny, urodziny komunia? Moi rodzice znęcali się nade mną w dzieciństwie. Mam półtoraroczne dziecko. Teraz uważają, że babcia i dziadek są od rozpieszczania chciałam utrzymywać z nimi kontakt ale moja matka jak tylko pojawiałam się u nich (namawiała mnie naczęste wizyty) i gdy tylko podjeżdżałam autem zabierała mi dziecko z fotelika i szła z nim do innego pokoju niz ten w którym byłam, dziecku było wolno wszystko wchodzić na szafki uderzać w szybę przedmiotami bawić się jedzeniem dotykać zwierząt wiejskich typu kury świnie i kaczki choć ja zabraniałam bo moje dziecko wychowuje się w mieście jest małe i nieodporne na zarażanie pasożytami i zwyczajnie nie rozumie jeszcze za bardzo że to świnia to kura i takie tam pozwalała mu na wszystko czego ja nie pozwalałam. W krótkim czasie zaaowocowało to tym że straciłam więź z dziekciem. Kiedy tylko pojawiała się babcia biło mnie i gryzło wręcz żeby iść do niej. Aż któregoś razu pod jej opieką dziecko rozwaliło sobie łuk brwiowy było na zszywaniu w szpitalu. Później przyjeżdżałam rzadziej więc matka wszczynała dzikie awantury że chce jej zakazać kontaktu z wnukiem i któregoś razu wygnali mnie wręcz od nich z domu. O 3 w nocy wracałam zapłakana z dzieckiem autem, od tamtej pory zerwałam juz totalnie kontakt. Chciałam zapytać jak wy z takich patologicznych rodzin gdzie byłyście bite poniewierane i tak dalej chciałyście wybaczyć ale nie dało się jak wy radzicie sobie z imprezami z "dziadkami" proszę powiedzcie coś jestem zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty jesteś teraz matką i ty powinnaś robić to co uważasz za słuszne. Na pewno do tej pory masz do nich żal, że skrzywdzili cię w dzieciństwie a teraz wielce babcia "rekompensuje" wszystko wnusi i pozwala jej na wszystko. Na to bym się nie zgadzała. Ja bym raczej trzymała się od nich z daleka, raz na jakiś czas jechała "się pokazać" i tyle. Jeśli były by z tego powodu głupie komentarze to powiedziała bym że nie muszę tam wcale jeździć i koniec, powinni zastosować się do twoich zasad w wychowywaniu dziecka a nie robić z dzieckiem to co im się podoba, to twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze co do imprez ja myślę, że bym zaprosiła. Jakby nie było są dziadkami i powinni uczestniczyć w takich uroczystościach jak chrzciny itd - o ile oczywiście chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzciny,komunia ,slub tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzagubiona
Moja siostra strasza też ma przez nich problemy. Ona jest słabsza psychicznie zaczęła się ciąć i robić sobie krzywdę. Wymuszać na nich kłótnie a potem odreagowywać sprawiało jej przyjemność słuchanie obelg na swój temat z ich ust... leczyla sie psychiatrycznie. Nie chcę żeby jakoś wpłyneli na moje dziecko boje się nawet zapraszania na imprezy. Oni mają jakiś taki dar ze wszyscy im wierza a z nas robią zle dzieci... babcia moja i dziadek milcza na temat moich rodzicow jakby im ktos usta zakneblowal kiedy zwracalam sie do nich w dziecinstwie o pomoc udawali ze nie ma tematu ze nie slysza, boje sie ze jakos przekabaca dziecko na swoja strone. przy gosciach specjalnie manifestowali to ze dziecko chce do nich isc na rece bardziej niz do mnie robiac ze mnie zla matke. A jak przypomne sobie jak mnie traktowali w dziecinstwie codzienne bicie wyzywanie to az mnie szlag trafia jak widze jak te rece dotykaja moje male niewinne dziecko i jeszcze jak sobie przypominam jak zniszczyli psychike mojej siostrze noz sam sie w kieszeni rozklada. w nocy nadal mam koszmary. czasami cale dnie placze ich twarze ciagle mam przed oczami lape sie na tym ze boje sie ze zaraz ktos mnie uderzy jak mysle o nich to mam tylko jedno skojarzenie - bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu byl alkohol i bieda. I przede wszystkim emocjonalna kraina lodu. Nigdy nie uslyszalam od mojej matki Kocham Cie. Nigdy. Ojciec to egoista, z perspektywa nie dalsza niz czubek wlasnego nosa. Moja mama moje 2 corki uwielbia, ale mam podobnie - wolno im tam wszystko, lacznie z laniem mojej mamy po buzi. Na nic moje prosby, grozby czy rlumaczenie. Ostatnio napasla je tak slodyczami ze dwulatka plakala, pokazywala ze glowa boli az zwymiotowala... Jedyne co uslyszalam to ze zabawnie wygladala jak upychala slodycze do buzi. Zero odpowiedzialnosci i pomyslunku. I niestety celowe robienie na zlosc nam. Nigdy nie ma tlumaczenia ze czegos bie wolno bo to np noebrzpieczne tylko "bo TA TWOJA bedzie sie drzec". Po jednorazowej wizycie dzieci musimy prostowac tydzien :/ dramat. Pal.licho samowolke, po prostu boje sie zr kiedys moim dzieciom stanie sie krzywda przez matki lekkomyslnosc. Sama mam z mama nieporozumienia i coraz wiecej we mnie zalu i goryczy, wiec wszystko wskazuje na to ze ten kontakt zostanie wygaszony... Mieszkam na drugim koncu Polski wiec to nie jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka napastuje mnie smsami. telefonami. ciagle chce kontaktu. Ja tez sie boje caly czas ze synkowi coś tam sie stanie. Dziecko po wizycie u babci jest takie jaby w nie diabel wstapil. Nie chce przyjsc do mnie na rece nie daje mi buziakow nie slucha kiedy do niego mowie. W nocy budzi sie z krzykiem placze przez cala droge do domu choc lubi jezdzic samochodem. Nie rozumiem tego robienia na zlosc. ona pokazuje ze nadal ma nade mna wladze. u mnie nigdy nie było alkoholu ale nie bylo tez milosci byl zeszyt w ktorym zapisywane byly wszystkie wydatki nawet bulki wiecznie najgorsze ubrania z lumpeksu i pokazywanie gdzie moje miejsce. CODZIENNE bicie. Nawet ostatnio spytalam ojca czy mnie kocha powiedzial ze nie moze mi tego powiedziec... pamietam jak gasil swiatlo zeby sasiedzi nie widzieli jak mnie leje. jak mam ich zapraszac na komunie czy urodziny czy swieta. Ludzie na wsi mowia ze jestem wyrodna bo oni tyle mi dali np studia kazdy wie ze nikt na studiach nie utrzyma sie za 1000 zł oni mi tyle dawali choc mieli wielka firme i nie mialam zadnego stypendium, a dawali mi dokladnie na te studia przez 1,5 roku. az.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zminimalizuj ich kontakt z dzieckiem. Absolutnie ogranicz i jak ktoś wyżej napisał - chrzciny, komunia, ślub dziecka - to są okazje na które warto ich zaprosić. Ale widać po twoim sposobie pisania, że kontakt z nimi nadal sprawia ci ból i to zrozumiałe. Dlatego też, nie zmuszaj się i guzik powinno cie obchodzić co inni czy cała reszta rodziny o tym myśli. Nikt nie przeżył tego co ty więc nie mają prawa oceniać. Twoja córka urośnie, jak dojdzie już do odpowiedniego wieku myślę, że powinna wiedzieć jakie dzieciństwo ty miałaś. Może im kiedyś wybaczysz czego ci życzę bo życie z takim żalem w sercu jest naprawdę trudne ale póki co ich zachowanie co do wnuczki też nie jest jakieś extra odpowiedzialne więc ograniczenie kontaktu jest wskazane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bardzo toksycznych rodzicow, szczegolnie matke. Niestety mieszkamy z nimi (syn 3l) i brak prrspektyw na samodzielne mieszkanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tak samo dziewczyny . To jest syndrom tzw. ofiary czyli mimo tego że nie mieszkacie z nimi mają na was wpływ. Do autorki , jeśli widzisz że dziecko jest okropne i twoja matka ma zły wpływ na nie to po co tam jeździsz? Ja zerwalam definitywnie kontakt z rodzicami i niektórym rodzeństwem. Ja rozumiem że to twoja rodzina ale musisz jasno się autorko zastanowić jaki cel mają takie wizyty . Jesteś matka i to Ty a nie twoja matka poniesiesz konsekwencję za wychowanie dziecka . Widzisz że wizyty mają zły wplyw na dziecko i dalej tam jeździsz. Tak jak rodzice Cię bili i dalej masz z nimi kontakt . Przemysl sobie czy to nie podobny schemat . Dla mnie osoby znecajace sie nad swoimi dziećmi to potwory . Jeśli nie umiesz przerwać przemocy psychicznej i jest to trudne dla Ciebie to musisz iść na tzw odwyk czyli brak kontaktu z rodzicami. Często jest tak że mimo krzywd od rodziców podświadomie robimy z siebie ofiarę i trafiamy na takiego faceta . Jak matka rzadzi twoim dzieckiem to powiedz ze to Ty jesteś matką i to Ty wychowujesz swoje dziecko i nie życzysz sobie żeby podwazala twoje zdanie bo ona swoj czas miała. Ja bym zerwała kontakt , co to za babcia z dziadkiem co nad dziećmi potrafiła się znecac, dziecko bedzie miało problemy, widzisz sama jak wyglada po wizytach , jest niespokojne i wyrywa sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobacz co zrobila twojej siostrze, Ja przez moich rodzicow mam nerwice lekowa aż się dusze czasem , depresję, rodzenstwo schizofrenie, brat w wieku ponad 20 lat nie może sobie życia ułożyć bo ma tzw syndrom ofiary po czym skrajne zachowania jak rodzice , wyzywa wszystkich itd. Siostra powiela część zachowań rodziców... Ja przerwalam to wszystko na mnie moi "rodzice " nie mają żadnego wpływu. Mam dziecko które jest świetnie wychowane i obdarzone ogromem miłości, jest szczęśliwe i nie płacze jak ja kiedyś po nocach . Ma książki, ubrania zabawki i świetne warunki do rozwoju . Przysięgam sobie codziennie na wszystko że nie będę powielać zachowań rodziców. I w życiu nie pozwolę żeby miało z nimi kontakt . Dla mnie rodzice umarli , mogłabym mówić o tym jak nas niszczyli bili kolkami, kazali pracować ponad sily, wykorzystywali , osmieszali przed innymi , robili problemy w szkole w pracy ale nie chce. Niech sie ciesza że na nich nie donioslam, za wszystko mozna by bylo ich wpakowac na przynajmniej 10 , 15 lat do pierdla . Kiedys powiedziałam ojcu że jak zrobi mi kiedyś problem to pójdę do sądu i wszystko powiem to się do mnie nie odzywa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka napastuje mnie smsami. telefonami. ciagle chce kontaktu. Ja tez sie boje caly czas ze synkowi coś tam sie stanie. Dziecko po wizycie u babci jest takie jaby w nie diabel wstapil. Nie chce przyjsc do mnie na rece nie daje mi buziakow nie slucha kiedy do niego mowie. W nocy budzi sie z krzykiem placze przez cala droge do domu choc lubi jezdzic samochodem. Nie rozumiem tego robienia na zlosc. ona pokazuje ze nadal ma nade mna wladze. u mnie nigdy nie było alkoholu ale nie bylo tez milosci byl zeszyt w ktorym zapisywane byly wszystkie wydatki nawet bulki wiecznie najgorsze ubrania z lumpeksu i pokazywanie gdzie moje miejsce. CODZIENNE bicie. Nawet ostatnio spytalam ojca czy mnie kocha powiedzial ze nie moze mi tego powiedziec... pamietam jak gasil swiatlo zeby sasiedzi nie widzieli jak mnie leje. jak mam ich zapraszac na komunie czy urodziny czy swieta. Ludzie na wsi mowia ze jestem wyrodna bo oni tyle mi dali np studia kazdy wie ze nikt na studiach nie utrzyma sie za 1000 zł oni mi tyle dawali choc mieli wielka firme i nie mialam zadnego stypendium, a dawali mi dokladnie na te studia przez 1,5 roku. az. x Boze drogi u mnie było tak samo,z tym że ojciec był ok,siedział pod pantoflem.to matka była potworem.Bogata szanowana rodzina,jak wpadłam w długi bo US mnie zniszczył(miałam firmę) wymeldowała mnie z domu na bruk,a potem łaskawie pozwoliła mieszkać w jednym z wielu mieszkań,rzecz jasna bez umowy użyczenia,bez meldunku.Pare lat temu przez ten brak meldunku nikt mnie nie chciał przyjąć do pracy.Wiedziała o tym,rzucała czasem 100 zł i komentowała po miesiacu że mam kolor na włosach a ona nie daje na moje fanaberie. Teraz kiedy w DO nie ma miejsca na meldunek znalazłam prace bo po prostu skłamałam że zameldowana tam i tam gdzie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zabiera Ci dziecko do innego pokoju? Jesteście razem u nich to macie zostać razem. Nie rozumiem takie zachowanie babć. Opieprzylam moja tesciowe jak tak robiła. Ogranicz albo zerwij kontakt i nie zostawiaj dziecka z nimi samego. Jak oni tak działali na Ciebie to nie pozwalaj żeby Twojemu dziecku też skrzywdzili I głowa do góry :) rób to co najlepiej dla Ciebie i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam mega toksyczna matke, znecala sie nade mna psychicznie. Zerwalam z nia kontakt i nie jest obecna w moim zyciu. Teraz spodziewam sie dziecka. Nie naraze go na kontakt z taka babcia, po prostu moja matka nie bedzie obecna w jego zyciu, tak jak nie jest w moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
Ja p**********.Jeżeli nie jesteście uzależnione finansowo to zerwijcie kontakt i tyle. No kurde to wy jesteście odpowiedzialne za swoje dzieci i potem jak nie daj boże stanie się krzywda tak ,że np sprawa wyląduje na policji to nie będzie tłumaczenia ,że babcia tak kazała. Weźcie to pod uwagę. Druga sprawa to pytanie na ile macie przerobioną przeszłość ze swoimi rodzicami ? Rozliczyliście się z tego jakoś mentalnie ? Może warto szczerze porozmawiać z rodzicem sam na sam bez dziecka dlaczego taka jest sytuacja i dlaczego macie żal. Może to poruszy rodzica ,a jeżeli ktoś jest niereformowalny to trzeba zerwać kontakt. Proponuję jeszcze jakieś terapie u psychologa ,żeby się oczyścić z syfów z przeszłości bo to również będzie wpływało na wychowanie waszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
Krótko mówiąc weździe po prostu przyjedźcie same ,a najlepiej z partnerem do rodziców i wygarnijcie im to . Jak ja bym się dowiedział ,że moi teściowie znęcali się nad moją żoną to sam bym sobie z teściem porozmawiał na osobności ..,a może i nie tylko porozmawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenfacet33
" babcia moja i dziadek milcza na temat moich rodzicow jakby im ktos usta zakneblowal kiedy zwracalam sie do nich w dziecinstwie o pomoc udawali ze nie ma tematu ze nie slysza" Milczą bo być może sami bili twoich rodziców. Takie zachowania są często powtarzalne z pokolenia na pokolenie. Tzw surowe wychowanie ,a niektórzy zbyt do serca sobie to brali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
az sie serce lamie jak czytam co musialyscie przejsc z Waszymi rodzicami. az sie dziwie, ze w ogole macie dylemat jak postapic, ze sie rodzicami przejmujecie. tzn ja wiem jak to dziala bo sama jestem DDA i wiem jak mocno traumy wplywaja na charakter i jak kieruja naszym zyciem. po prostu jak czytam o cudzej historii to traktuje to z dystansem... robcie to co najlepsze dla Waszych dzieci, Wasi rodzice nie zasluguja na nic wiecej, sorry :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie odcielam od toksycznych starych. Moj syn nie ma z nimi kontaktu i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po cholerę tu utrzymujesz kontakt? I dajesz im dziecko? Bo co, bo to dziadkowie? Wlasnie takim zachowaniem, ze nigdy nie rozliczyliscie sie z rodzicami za przeszłość, tym ze sie z nimi kontaktujcie i pozwalacie ingerować w wychowanie swoich dzieci - Dajecie im dowód, ze dobrze robili i byli dobrymi rodzicami:-/ Moi zdaniem jacyś masochisci z was, a takie tłumaczenia, ze to jednak dziadkowie itp - i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie zgadzam się z wyżej zamieszczonym wpisem Czy wyście ogłupia wy macie świadomość krzywd jakie wyrządzili wam wasze rodzice i naprawdę świadomie i dobrowolnie dajecie im pod opiekę własne dzieci to trzeba się radykalnie odciąć Mało tego głośno i wyraźnie powiedzieć dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem niestety uzależniona od rodziców finansowo.Dzis wiem że było to celowe działanie.Takie dołowanie od małego sprawiło ze mam problemy psychiczne.Ogromna nerwica i ataki paniki gdzie ląduje na SOR bo sie zwyczajnie dusze.Nie jestem w stanie pracować .popracuje2-3 mc,juz mam nadzieje że sie odbijam,że jeszcze kilka mc i sie wyprowadzę bo odłoże i bum nerwica puka do drzwi.I znów leki i znów niemoc,znów L4 ,znów zwolnienie. Lekarz powiedział wprost-dopóki pani tam mieszka dopóty pani nie wyzdrowieje.To jakby gruzlika wystawiać na dwór w samych kapciach w styczniu. Żadnej nadzeji. Ledwo rozpoczne pracę grozba albo dajesz całą wypłatę albo wypad.Nachodzenie w miejscu prcy,podpytywanie innych ile zarabiam.I nie,nie chodzi im o kasę a o upokorzenie mnie.Oboje na mundurowych wysokich emeryturach. Mam 30 lat za miesiac i nie mogę kupic sobie nawet podpasek bez zgody mamy.Mieszkamy w nieduzym miasteczku,rodzice sa poważani przez mieszkańców,maja znajomosci.Od podstawówki poczawszy słyszałam że do niczego nie dojde,że piatka to żadne osiagnięcie i że głupi to zawsze ma szczęście.Chciałam LO i studia.nie ma mowy! nie dasz sobie rady idz do zawodówki,jak skończysz załatwimy Ci pracę .skończyłam ,pracy nie załatwili bo czemu na świadectwie zachowanie dobre a nie wzorowe? Wstyd. Nie wzorowe bo duzo opuszczonych godzin. Opuszczonych bo "patrz jak ojca zdenerwowałaś,zostań w domu z takim sinym okiem nie pójdziesz" Znalazłam sama pracę chodzili zatroskani do pracodawcy pytać jak sobie radzę "bo wie pan ona to troche taka ułomna jest" Ksiażke mozna napisać pt "jak wyhodować sobie podnóżek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej - a dlaczego nie uciekniesz z wypłata do większego miasta? Znajdź pokoj, jakis tani na początek i odetnij sie całkowicie. Oni Cie wykańczają. Piszesz, ze jestes uzależniona finansowo? Nie, ty żyjesz w przemocy ekonomicznej - oni zabierają twoj dochód. Nie estes na ich utrzymaniu, bo prace podejmujesz. Lekarz nawet bez ogródek mowi, ze musisz sie wyprowadzi dla swojego dobra, a ty dalej tkwisz tam. Czego sie boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napiszę z punktu widzenia dziecka. Rodzice mojej mamy byli dla niej podli jak była dzieckiem, ale kontakty poprawiły się jak dorosła. Dziadek z babcią chcieli się mną i siostrą zajmować i właśnie tak rozpieszczali, szczuli i straszyli nas naszymy rodzicami (do tego stopnia, że bez powodu bałyśmy się rodziców, a oni nie wiedzieli dlaczego). No i co tu dużo mówić - babcia wcale nie traktowała nas lepiej niż swojej córki, a mojej mamy. Tylko byłam zbyt przerażona żeby powiedzieć mamie jak ta stara krowa nas traktuje, szantażuje i wyzywa. Odetnij się od swoich rodziców bo skrzywdzą twoje dziecko, a ty nawet nie będziesz wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej jak ja Ci dziękuję za ten komentarz! Tak mi dał do myślenia że szok! Nie zawiozę tam dziecka już wiem to na pewno! A jak mnie ktoś z rodziny mnie spyta czemu nie odwiedzam rodziców to będę mówiła jaka jest prawda i przytoczę Twoją historię. Dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzagubiona
Zastanawia mnie też to czemu moja babcia tak milczy a ostatnio jak do niej przyjechałam i mówiłam, że nie pogodzę się z rodzicami bo za bardzo mnie skrzywdzili, to płakała mówiąc w kółko "ojca się ma jednego tylko i matkę też się ma tylko jedną" i ocierała łzy. Nie wiem czemu ona się nie litowała nade mną tylko tak jakby te moje słowa miała głęboko w d***e a nad nimi się litowała czy to tylko ja takie wrażenie odnoszę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cos napisze z perspektywy dziecka. Moja babka znecala sie nad moja matka. Ja o niczym nie wiedzialam az do doroslosci. Moja matka rowniez znecala sie nade mna. Najbardziej bylo to widoczne podczas jedzenia. Karmila mnie az nie zwymiotowalam a pozniej krzyczala i kazala jesc (przepraszam) to, co zwymiotowalam. Przed kazdym posilkiem mialam dzieciecego dola i ogarnial mnie strach. Zanim jeszcze wzielam kesa do ust bolal mnie brzuch. Kiedys przed wyjazdem na wycieczke za jedna zylke wyciagnieta z szynki tak mnie pobila ze az rozdarla mi koszulke. Cala wycieczke poplakiwalam w aucie. Kiedy babka zmarla a ja mialam juz 30 lat, matce wymsnelo sie przypadkiem ze ona byla strasznym niejadkiem w przeszlosci i babcia oczywiscie nie podarowalaby jej jednej kanapki czy kilku niezjedzonych ziemniakow. To straszne, ze wpada sie w takie zamkniete kolo i powiela te zle wzorce. Ja nie mam dzieci ale nigdy nie zrobilabym im tego, co robila mi matka. Nienawidze jej za to. Kiedys nakrylam ja jak zajmowala sie dzieckiem siostry i za domem go karmila i powiedziala : ''Zryj to bo chyba cie zaraz zabije'' uslyszalam to i kiedy mnie zobaczyla jak gdyby nigdy nic dalej cmokala i usmiechala sie do dziecka karmiac je. Bylam w szoku. Nienawidze tej kobiety mimo, ze czasem ja odwiedzam i udaje ze wszystko jest dobrze. Ona pewnie nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, ze tak strasznie jej nienawidze. Nigdy nie przyznala sie do bledu, nigdy nie powiedziala przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze powiela sie te wzorce.ja jestem przykładem.Babka znecała sie nad matką ,matka nade mną ,ale ja nad swoim dzieckiem nigdy.Mam 20 letniego syna i nigdy go nie uderzyłam ani nie stosowałm żadnej formy przemocy mimo że aniołkiem to on nie był.Kocham go takiego jaki jest,szanuje jego wybory i wie że zawsze oże na mnie liczyć.Nie było kolorowo gdy dorastał,wagary,trawa,zawalona szkoła,ucieczki,ale zawsze byłam obok i tłumaczyłam,wzmacniałam poczucie jego wartości.Pewno ze chciałam żeby skończył LO poszedł na studia.nie wyszło.Skończył zawodówke,pracuje, w maju 2018 kończy wieczorowe technikum ,chce podchodzic do matury.Byc może pójdzie na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×