Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy u was relacje w rodzinie są dobre?czy tylko robi sie dobra mine do zlej gry?

Polecane posty

Gość gość

bo ja nie moge patrzec jak wygladaja relacje u mnie w rodzinie..wszystko sztuczne i falszywe..na pokaz wszyscy mili a za plecami obluda i fałsz. kazdy kazdego nienawidzi i zazdrosci jak ma wiecej kasy..straszne jak sie na to wszysko patrzy. Ostatnio bylam swiadkiem jak moja ciotka powiedziala po wypiciu wiekszej ilosci alkoholu ,ze nie moze zniesc tej skurwysynki swojej siostry ,bo ma tyle kasy ze w niej plywa a nie daje nic jej synkowi jak ma urodziny czy imieniny. Kiedy sie spotykaja to spijaja sobie z dziubkow a poza oczy wyzywa ja od cip i kurw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to samo mam. Tak jest w wiekscosci polskich rodzin. Zawisc to nasza cecha narodowa. Juz mam nerwa na zblizajace sie swieta. Znow bede musiala uczestniczyc w tej szopce i leczyc sie psychicznie z 2tygodnie po tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie jest aż tak źle, ale coś w tym faktycznie jest! Na pewno jest w mojej rodzinie zazdrość. Czego się nie okazuje wprost tylko za plecami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest właśnie w rodzinie męża. Nie wytrzymuję już tego fałszu i zakłamania. Jak pomyślę o Świętach to dostaję gorączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie odwqiedziam rodziny w swieta tylko spędzam je z mezem i dziecmi. swieta sa po to żeby odpocząć a nie uzerac się z durniami, szkoda mi na to zycia i zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po wuj to mieć dzieci, rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpawelek
Niestety, ale wszystko fałszywe. Matka obgaduje siostrę, z drugą siostrą. Potem na odwrót. Ciotki, babcie itd. A potem jak w cztery oczy to lizanie dupska sobie nawzajem. Rzygać mi się chce jak to słucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpawelek
Dobrze, że przedostatnie święta (a ostatnie Boże Narodzenie) w tym domu i wyprowadzka. Nie znoszę tych świąt i tego zakłamanego składania życzeń, opłatka. Nawet teraz pisząc ten post, piętro niżej jest obgadywanie. Przykre, typowe katolicke dewoty. Tfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na innym topiku dziewczyny piszą, że jedną z wad nie posiadania dzieci jest to, że na starość nie będzie z kim świąt spędzać. A tu okazuje się, że większość rodzin się zwyczajnie nie lubi nawzajem a święta są przykrym obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak nie jest. Jestesmy wszyscy ze soba bardzo zzyci i czesto ze soba rozmawiamy mimo kilometrow. Wiem ze zawsze moge zapukac do ich drzwi i ugoszcza mnie jak moga najlepiej, i vice versa. Kocham moja rodzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne. Klocimy się o wszystko wszyscy bo jesteśmy wszyscy różni jak z innej parafii ale tak naprawdę tylko rodziny jestem pewna i wiem że coby się nie działo to tylko na nią mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama ma jeszcze swoich rodziców. Są już pod 90. Odkąd pamiętam to zawsze ich brali na święta , już od wigilii. Nigdy nigdzie nie wyjeżdżali bo kto będzie z dziadkami. Mama ma 2 braci, ale to są wysoko postawione osoby i co by robili z dziadkami na święta, do siebie ich nie wezmą, a do nich też nie przyjadą bo po co. Jak jeszcze babci była na chodzie to i tak święta były u moich rodziców. Jak mieliśmy wspólne święta to ja przywoziłam ciasta, a dwie bratowe jakieś sałatki , śledzie, ryby. Teraz jedna bratowa obraziła się na drugą o jakąś pierdołę i szlag trafił święta, każdy jedzie do swoich rodziców. Ja do teściów. A moi rodzice zostają z dziadkami na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
This is the voice of Poland....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też będziemy sami z czego bardzo się ciesze .Kiedyś zawsze przychodzili teściowie i zawsze były głupie komentarze po co robiłam dekoracje świąteczne ,nie pasowało jej nakrycie stołu bo po co takie wydziwianie itp.....Teraz szwagierka wybudowała dom i zaprasza tesciow a ja mam święty spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny jak ja bym chcial zwyczjanie odpoczac w swieta posiedziec w domu i nie uczestniczyc w tej calej szopce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam brata lekarza kawalera, zarabia może 20 000, kupił ostatnio auto za 250 000, a mi nie chce dać nawet 5000 na wyprawkę dla dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, to ty z bratem masz to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak nie jest ;) Nie mam rodzenstwa, a bracia meza i szwagierki sa super :) Nie wiem, moze kazde z nas ma po prostu poczucie wlasnej wartosci, jest spelnione i nie mamy czego sobie zazdroscic ? Rodzice nie dali i nie faworyzuja zadnego z synow czy wnukow.. Kazde z nas do wszystkiego dochodzilo samodzielnie, nie ma kwasow , ze kos cos dostal albo dostal wiecej :P Te swieta spedzimy wszyscy razem w pensjonacie przez 3 dni swietujac 50 rocznice slubu moich tesciow :) Placimy za wszystko my, tesciowie ani grosza, beda synowie z zonami i dorosle niektore wnuki z partnerami. Juz sie nie moge doczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem bardzo zżyta z rodzicami i siostrami, czuję na co dzień ich wsparcie. Nie przepadam za jednym szwagrem, mam wrażenie że się czuje lepszy od nas i męczą go bliskie relacje rodzinne (to rozumiem, u niego w rodzinie jest inaczej i nie każdy lubi), ale spędzamy Wigilię razem i chłopak jest na poziomie, nie siedzi z muchami w nosie i nie robi głupich uwag, tyle że widać że patrzy kiedy się będzie mógł wyrwać. Cieszą nas wszystkie okazje przy których mamy okazję być razem, w ogóle lubimy się spotykać chociaż nie jest łatwo na co dzień, a święta odkąd są dzieci to znowu naprawdę magiczny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rodzina to pół biedy ...kuzyni nie okazują zazdrości, fajnie gadają. Natomiast w rodzinie męża teściowa robi taki ferment ze nikt nikomu juz nie ufa. Całe szczęście plotkara jedzie na święta do drugiego syna. Sama nigdy nic nie zorganizowała. W tym roku zapytałam ja jak widzi święta i czy mamy z nią zostać i coś zorganizować wspólnie. To powiedziała ze jej się nie chce i żebyśmy jechali do moich rodziców. Tak kłamie a potem będzie po rodzinie jeczec ze znowu synowa synka zagarnela. Dajcie spokój. Nienawidzę tej baby bo nigdy mnie nie lubiła. Ot za to ze ktoś synka ukradł. Sama jest bez męża i jej odwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×