Teściowa powiedziała że kocha mnie jak własną córkę.

Wzruszyłam się, zawsze taka była dla mnie dobra ale nie myślałam że aż tak. Wczoraj pokłóciłam się z mężem ostro, u niej w domu a ona mimo że nie miałam w sumie racji i tak stanęła po mojej stronie! Ja się jej zapytałam dlaczego? A ona mi że chłopa trzeba trzymać krótko i powiedziała mi że jestem dla niej jak rodzona córka i z całego serca mnie kocha! Teraz nie wiem jak się zachować, bo owszem to naprawdę dobra kobieta. Myślicie że powinnam spędzać z nią więcej czasu? Chciałabym żeby poczuła się doceniona.

To doceniaj ja drobnymi gestami, zainteresowaniem, troska, tyle i az tyle wystarczy. Fajnie ze masz taka tesciowa. Pewnie nie miala corki i chcialaby miec taka jak ty

moja tez tak mówiła poki trwałam przy jej synie alkoholiku, jak mu dałam kopa w tyłek to sie do mnie w ogóle nie odzywa

Zazdroszcze Ci takiej tesciowej!

Faktycznie, tesciowa ma 5 synów więc napewno marzyła o córce:-) tylko inne synowe traktuje z lekkim dystansem, owszem jest dla nich miła, nigdy nikogo nie obgaduje ani nie krytykuje ale gdzieś sobie mnie tak upatrzyła:-) może dlatego że mój mąż jest jej najmłodszym synem.

Wierzysz jej ? Pewnie jepana czegos chce pieniedzy albo opieki. Uwazaj.

moja tesciowa zawsze mowi ze ma trzy corki :-)

Nie chcę opieki, ona się modli o to by być sprawność na starość,

To dobrze niech j****a na starosc nie zatruwa zycia swoja nieporadnoscia

No tej wyżej to napewno się nie układa z teściową:-)

Autorko,durna prowokacja ale odpowiedz mi:)kto normalny kłoci się nie mając racji? kto normalny staje w obronie tych co nie mają racji?można być obojętnym w ocenie ale też sprawiedliwym.Więc nie wciskaj tym naiwniaczkom kitu bo ja takich idiotów nie znam, wszystko co piszesz to grubymi nićmi szyte.