Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakimi ojcami są Wasi mężowie? Mój niestety średnio ok

Polecane posty

Gość gość
10:28 Nie pisałam, że nie przytulam czy nie całuję swojego dziecka. Robię to bez problemu, lubię je uczyć nowych rzeczy, spacery z nim. Po prostu spędzam z nim max 4 godz dziennie, boi chodzi spać o 20. Mogłabym się pewnie bardziej starać, ale wolę porobić coś innego albo wyręczy mnie mąż, np zawsze kąpie dziecko, przewinie jak jesteśmy oboje a zrobiło kupę itd. Ja wolę przygotować jedzenie, ubranka itp, takie techniczne powiedzmy sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 10:28 ja właśnie biegnę do domu na skrzydłach bo dziecko, cieszę się z powrotów do domu i jak wchodzę do domu, zarówno ja jak i mąż to jest taka radość że ho ho. Nic tak nie uskrzydla jak radość dziecka. Dla takich chwil chce się żyć i cieszyć. Moim motorkiem napędowym jest mój synek i dla niego chce mi się wszystko. Przytulamy się, śmiejemy do siebie, później jemy spędzamy razem czas, poświęcam dziecku uwagę której potrzebuje. Nie wyobrażam sobie być tak obok i nie zwracać większej uwagi na dziecko. Nie każdy nadaje się na rodzica i nie każdy powinien nim być. Jak decydujesz się na dziecko to zgadzasz sie na wiele obowiązków a nie na to że dziecko wychowa się samo gdzieś obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba zawsze musi być coś nie tak,nie może być idealnie. Mój z kolei jest bardzo dobrym ojcem,za to mężem żadnym. Tłumacze mu wielokrotnie,ze kiedyś nastąpi taki moment,ze dzieci opuszcza dom,założą swoje rodziny a my co? Chyba będziemy musieli wziąć rozwod,Bo od kiedy są dzieci to nic więcej nas nie łączy. Wraca z pracy,to pomaga mi przy dzieciach, ale co z tego,skoro wieczorem jak juz śpią,to siedzi przed telewizorem, a potem idzie spać. Oczywiście do innego pokoju,bo musi się wyspać do pracy a dzieci są ze mną. Niejednokrotnie starałam się abyśmy spędzali wieczory razem,ale nic sie nie zdziała jeśli tylko jedna strona chce i ja w końcu też przestałam się starać. Nieraz po kłótni (ktorejs z kolei z reszta) mówi "myślisz,ze mi Ciebie nie brakuje? Ale jak są dzieci to już jest inaczej". No jest inaczej ale skoro nie ma minimum wysiłku czy sygnału z jego strony a moje podchody kończa się tym,że jest zmęczony to mi też się wszystkiego odechciewa. Eh musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 No cóż, zaszłam w ciążę od razu bez większych starań, dziecko mam z tych przesypiających całe noce i ogólnie pogodnych. Nie choruje, nie sprawia kłopotów, ale moje życie nie kręci się wokół niego i tyle. Widocznie skoro ma super tatę to mamę na pół gwizdka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój (teraz już ex) był fatalnym ojcem. Po raz pierwszy sam wyszedł z dzieckiem na spacer, gdy syn miał rok, a ja miałam anginę i nie mogłam wyjść z domu. Jest pracoholikiem, więc nigdy go nie był. Ja nauczyłam syna pływać, jeździć na nartach i rowerze, ze mną zdobywał góry. Teraz ex nie widział go już półtora roku i zastanawiam się czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Mam wyrzuty sumienia, że wybrałam dla syna takiego fatalnego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - widzę, że czytanie ze zrozumieniem leży. Napisałam, że NIE JESTEM matką polką. Nie tylko dlatego, że nie karmiłam piersią. W ogóle nie jestem matką polką, nigdy nie chciałam mieć dzieci. Dopiero teraz, jak są już większe, to mam jakąś przyjemność z macierzyństwa. Przez pierwsze 4 lata dzieci były tylko męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:00 Ja cię częściowo rozumiem, małe dzieci to takie ameby trochę. Fajniej jest gdy dziecko już więcej rozumie i można z nim chociażby prowadzić jakikolwiek dialog, zamiast du du du, gu gu gu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat był o tym jakimi ojcami są wasi mężowie, i jak mąż jest fatalnym ojcem to jest niedobry, zły itd. a napisało mnóstwo fatalnych matek i one są już ok? Czyli facet nie może być fatalnym ojcem bo jest złym człowiekiem i trzeba od niego odejść, ale jak kobieta jest fatalną matką to już jest ok? Sorry, hipokryzja. Zawsze uważałam że w razie rozwodu małe dziecko powinno iść do matki, ale jednak nie powinno tak być, bo jednak nie każda matka jest dobrą matką. Kobiety, puchu marny, hipokrytki z was. Dziecko ma dwójkę rodziców i nie jest jedno lepsze drugie gorsze i to samy tyczy się nie tylko ojca ale i matki. A jak któeaś pisze że nie zajmuje się dzieckiem bo większość obowiązków jest na barkach męża to sorry, ale niczym nie odbiega od tych chu.. .. ych ojców tu opisanych przez co niektóre, i jeszcze jedna taka z drugą jest dumna z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:24 Bo kobieta ma od razu przypisane że musi być super matką z definicji? Mamy 21 wiek i mogę głośno powiedzieć że mi się nie chce I co ? I nic, u mnie mąż chętnie wszystko robi tak jak u tych co pisały wcześniej, ja mam luzik, mąż szczęśliwy, a tym co nie mają pomocy od męża zaraz gul urośnie, hahaha, wielkie madki polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem madka polka i co z tego? tobie chyba gul rosnie bo jestes beznadziejna matka:) moge byc kim chce, matka, madka lub madka polka. nie czytam fejsbukowych stronek dla debili wiec nie jestem na topie jak ty. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że tej co jest uważana przez jakąś kafeterianke za beznadziejną matkę żadna gula nie skacze natomiast tej co nie ma wsparcia w mężu już tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×