Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaluje, ze bardziej sie w zyciu nie wyszalalam

Polecane posty

Gość gość

rozumie ktos moze? Mam 24 lata, a czuje, ze zycie ucieka mi przez palce... W liceum bylam glownie obserwatorem, mialam pare ciekawych kolezanek, w ich zyciu wiele sie dzialo - imprezy, pierwszy raz, rozne smieszne przygody, wielu ludzi przewinelo sie przez ich historie... Tymczasem ja bylam, jestem samotniczka albo po prostu nie umiem inaczej, jestem cicha i niezreczna, probowalam roznych rzeczy, ale bylam zawiedziona. Chodzilam na imprezy - nie mam milych wspomnien, paczka przyjaciol, o ktora sie staralam rozpadla sie, kazdy poszedl w swoja strone i tak na dobra sprawe jestem calkiem sama i wydaje mi sie, ze kazdy ma takie ciekawe zycie, pelne wydarzen tylko nie ja. Moze to inna mentalnosc, zazdroszcze niektorym beztroski, takiej witalnosci, zdolnosci cieszenia sie kazda p*****la? Wszystko zauwaza, wszystko ciekawi, mnie nie az tak. :( Nie wiem jakie tu sedno, puenta mojego wywodu :P... chcialabym bardziej cieszyc sie zyciem. Fajnie jakby ktos pogadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie, zaprzyjaźnimy się? Na odległość;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynajmniej coś przeżyłaś. Ja w liceum siedziałam w domu i się uczyłam. Żadnych imprez, znajomych, o chłopaku mogłam zapomnieć. Całe studia też się uczyłam, bo musiałam być najlepsza na roku, zero imprez, koleżanek, kolegów, o chłopaku wciąż mogłam zapomnieć. Później robiłam doktorat - znowu żadnych imprez, żadnych znajomych - chyba że z pracy, zero faceta, bo nie ma czasu. A teraz mam 30 lat, jestem sama, nie mam nikogo, nic nie przeżyłam, nigdy się nawet nie całowałam, nie byłam na randce. A mój telefon dzwoni tylko, kiedy z pracy ktoś coś potrzebuje. I po co mi to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto ci kazał być najlepsza.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 jasne jestem za. Zalozmy kolko osob, ktore nie wyszalaly sie w zyciu hehe. 14:42 drugi wpis : ja tez wlasnie nigdy nie bylam na randce.. Jeszcze mlode jestesmy, zycie przed nami, a my sie dolujemy. Tzn. ja doluje sie, bo widze wszedzie pary, nie widze osob takich jak ja. A chyba jest nas wiecej niz mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- znam to doskonale. Jesteś introwertykiem zgadlam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, okreslilabym siebie jako introwertyka, ale nie takiego kompletnego.. :p Nie lubie dlugiej samotnosci, takiego stanu zawieszenia, szkola-dom praca-dom, tesknie za tymi "lepszymi czasami", gdy bylo wiecej okazji, zeby spotykac sie z ludzmi ,teraz juz mam ich mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei to 100% introwertyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takie refleksje po urodzenia dziecka ( jestem mamą od 2 lat, sama mam 29 ). Teraz żałuję, że wcześniej tyle weekendów spędziłam w domu przed tv czy z książką, mogłam to spokojnie robić teraz gdy dziecko śpi. Dlatego wychodźcie ile możecie, przy dziecku jest się zakotwiczonym w domu, o szaleństwach już nie ma mowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - rodzice, którzy mi wmówili, że jeśli będę najlepsza, to moje życie się ułoży, będę miała świetną pracę, będę dobrze zarabiać i będę samodzielna. I wtedy będę mogła podróżować, bawić się i mieć znajomych. Wmówili mi, że z niewykształconą, ciemną dziewczyną żaden chłopak nie będzie chciał się zadawać, żadni znajomi mnie nie zaakceptują, bo nie będę dość dobra. No i teraz mam doktorat, pracuję za c*****e pieniądze na uczelni - mam minimalną krajową, nie stać mnie na podróże, na fajne życie, nawet na kredyt na mieszkanie mnie nie stać. A życia nie odzyskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się teraz wyszalejcie:P Jesteście jeszcze względnie młode, co stoi na przeszkodzie? A tak serio to wiem co stoi na przeszkodzie bo też tak mam - nasz charakter, głównie on a w niektórych przypadkach jeszcze sprawy związane z wyglądem, kompleksami itd. Jakbyśmy się w cudowny sposób cofnęli w czasie na studia czy nawet do LO to i tak nic by się nie zmieniło. Nie wyszaleliśmy się wtedy, nie wyszalejemy się też teraz. Za np 10 lat będziemy zastanawiać się czemu nie wyszaleliśmy się 10 lat temu, przecież jeszcze mogliśmy... Taki los:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak dokładnie- charakter stoi na przeszkodzie. Ja np jestem bardzo niesmiala introwertyczka która na dzień dobry ma przekreślone życie. Nie cieszy mnie ono. To pseudozycie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak mam całe życie, dopiero na terapii doszłam do tego, że to stres podświadomie mnie blokuje (no bo stres jest nieprzyjemny dla organizmu, więc umysł blokuje taką opcję, tak, że nawet nie przychodzi mi do głowy żeby coś zrobić w czasie rzeczywistym, dopiero później "gdybym mogła cofnąć czas". być może u Ciebie jest podobnie, że Twój umysł tak źle znosi porażkę, że Cię blokuje tak, że nawet nie myślisz o alternatywach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - teraz to już trochę ciężko. Praca, dom, obowiązki - nie bardzo jest kiedy wyjść i poznawać nowych ludzi. Poza tym, w moim wieku ciężko już zbudować paczkę od zera. Koleżanki z LO już zamężna, z dziećmi, nie mam rodzeństwa żeby się podłączyć pod jakąś grupkę. Faceci też raczej zajęci, albo szukający romansu na chwilę. Ja akurat jestem ekstrawertyczką, uwielbiam ludzi i bardzo mnie do nich ciągnie, ale przecież nie będę imprezować z moimi studentami, bo to nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie wyjściem jest robienie czegoś wbrew sobie. mówienie temu głosikowi P*****L SIĘ ale straconych lat nieświadomości nikt nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i nienawidzę tego sloganu o wyszaleniu się, oraz kobiet tego pokroju. Jeśli jesteście dziewicami to się cieszcie, bo tylko wy jesteście coś warte dla tak z******tych typów jak ja. Niedziewicy bym nie tknął, bo to zużyty śmieć. Imprezowiczki tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamierzam szaleć na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - szkoda tylko, że taki typ jak ty, nie jest dla mnie wart nawet funta kłaków. Nie trawię ciemnoty, zacofania i kołtuństwa, a ty posiadasz wszystkie te cechy i radośnie je manifestujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w średniej szkole się uczyłem, rozwijałem swoje talenty i sport. Miałem kilka dziewczyn - ale one szukały nie nnie ale tego "szaleństwa" ;) Na studiach było ciężko. Dopiero po studiach jak się ustabilizowałem to poznałem swoją miłość - obecnie żonę. Ona miała więcej doświadczenia życiowego - dwa długie związki i wiele krótkich przygód. Wcale nie czuję się gorszy. A w seksie doświadczenie można nabyć bardzo szybko - jak się kogoś kocha to człowiek się postara :) więc głowa do góry, nigdy nie jest za późno !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×