Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zwyzywana przez hydrulika ze spółzielni

Polecane posty

Gość gość

co byście zrobiły w tej sytuacji? dzowniłam we wtorek do spółdzielni bo miałam zapowietrzony kaloryfer, pani wziełam numer dała hydrulikom z info że w środę ktoś do mnie oddzwoni, nikt nie oddzwonił, dzwonię w czwartek że nikt nie przyszedł to umówili mnie na dzisiaj na 14.40, wyrwałam się z pracy i w domu byłam równo o 14.40,czekam 10 minut (musiałam wracać do pracy ) i dzownię że go nie ma to pani dzwoni do niego i dowiaduje się że był wczesniej ale mnie było (nic dziwnego byłam w drodze do domu) wreszcie przyszedł zaczął walić dosłownie w drzwi otworzyłam a ten z mordą do mnie i wyzywa mnie od kłamuczuch zrobił mi awanturę w moim mieszkaniu gdzie nie bardzo wiedziałam o co chodzi a on mi wykrzyczał że się poskarżyłam że go nie było, była mega awantura mogłam go wyprosić ale nie ma kto mi odpowietrzyć tego kaloryferu :( no i wyszło że mu ktoś powiedział że ma być o 14.30 a mi o 14.40 uspokoić się naprawił i wyszedł teraz zauważyłam że mam również wyrwany wizjer jestem na 99% pewna że to on- skoro zachował się jak zachowywał, teraz zastanowiłam się czy dzwonić do jego szefa, czy pisać skargę - narażam się na dalsze szykany w przyszłości :( ale naprawdę nie spodziewał się takiej słownej agresji w moim własnym mieszkaniu a dzwoniąc do spółdzielni raczej myślałam że znów mnie olano, rok temu innych hydraulik z tej samej spółdzielni przyszedł do kaloryferu kompletnie pijany :( facet to stary nie wychowany dziad po 60 -ce jak zobaczył kobietę do tego młodszą to myślał że może się na mnie wydzierać ile wlezie -nie zostałam mu dłużna, teraz pytanie jak załatwić sprawę tak by facet nie miał możliwości się odegrać bo jednak trochę się boje bo okolica jest nie ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam dowodów że rozwalił mi wizjer od strony klatki, mam do wyboru oficjalną skargę (brak dowodów) i nieoficjalnie zadzwonić (anonimowo)do szefa tego pana i opowiedzieć jak zachowuje się jego pracownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×