Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marlena1888

Nadopiekuńcza matka

Polecane posty

Gość marlena1888

Zawsze byłam córeczką mamusi, upragnioną jedynaczką. Z tatą dobry kontakt udało mi się załapać dopiero jako dorosłej kobiecie. Wówczas wrócił z pracy za granicą i zaczął mieć więcej czasu dla rodziny. Siłą rzeczy to z matką miałam zawsze lepszy kontakt. Jednak ostatnio mam z nią spory problem. Ona w ogóle nie akceptuje mojego związku, który trwa już pół roku. Wstępuje w nią jakiś diabeł – ciągle mówi mi, że on mnie wykorzysta, że to babiarz etc. W sierpniu zrobiła mi awanturę o to, gdy wyszliśmy razem na spacer do parku. Wybiegła za mną z domu, wrzeszcząc, że tego pożałuję, że on mnie wykorzysta i będę bardzo cierpiała, ale będę sama sobie winna, bo pcham się tam, gdzie nie trzeba. Apogeum nastąpiło dzisiaj. Po raz pierwszy zostałam u niego na całą noc. Dla spokoju napisałam jej SMS-a, że wrócę dopiero rano. Dzisiaj cały czas słucham, jaka jestem nieodpowiedzialna, że w ogóle lekceważę rodziców, ich nie szanuję i gorzko tego pożałuję, bo ten babiarz szybko mnie rzuci, a przyjaciele zostawią. Ona zawsze mnie wspierała, ale teraz nie będzie i ma mnie gdzieś. Zagroziła jeszcze, że wyjdzie z domu i nie wróci. No i po południu gdzieś wyszła. Strasznie mnie to stresuje, zamiast cieszyć się ze związku, to martwię się, czy matka sobie czegoś nie zrobi, zrzucając na mnie poczucie winy. Albo nie odejdzie na zawsze, pozostawiając nas w niepewności. Na dodatek ona ciągle wzbudza we mnie wątpliwości odnośnie mojego faceta i wyzywa mnie od puszczalskich. Już dawno wyprowadziłabym się z domu rodzinnego, gdyby nie fakt, że mój ojciec 2,5 roku temu mocno podupadł na zdrowiu i pobiera rentę, która nie jest zbyt wysoka. Dzięki temu, że mieszkam z nimi i dokładam się w połowie do rachunków, w tym telewizji cyfrowej, której w ogóle nie oglądam, bo moja matka zamiast zabrać się do jakiejkolwiek pracy, woli oglądać seriale paradokumentalne, nasza rodzina jakoś przędzie. Tato czeka na pismo z ZUS-u, gdy je otrzyma, będzie mógł wrócić do swojej dawnej pracy. Gdyby udało mu się to w grudniu, to w styczniu otrzymałby normalną pensję, a ja mogłabym się wyprowadzić i wynająć coś ze swoim facetem. Tato mnie broni przed matką i lubi mojego faceta, widzi, że on zawsze o mnie dba i jest pracowity. Tak naprawdę on nie zrobił niczego złego, wiem, że jestem jego pierwszą kobietą, jeśli chodzi o seks i poważny związek. Wiem, że mnie nie czarował, bo nasze pierwsze intymne chwile, co tu dużo mówić, zdradzały nieporadność. Moja mama swoją nieprzychylną ocenę opiera na tym, że jest przystojny. Dzisiaj mnie zwyzywała nawet za to, że kupiłam mikser i składniki do ciasta, które chcę mu upiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , Twoja mama nie jest nadopiekuńcza lecz ma problemy z psychiką z którymi sobie nie radzi. Z tego też powodu uczepiła się Twojego życia i próbuje nim zarządzać . Może dobrze byłoby jakimś cudem zaprowadzić ją do psychiatry (mówienie o próbie samobójczej) . Powinna mama brać leki bo będzie coraz gorzej . Skoro Ty jesteś dorosła to mama będzie w wieku przekwitania a to często wiąże się ze stanami depresyjnymi u kobiet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×