Czy mogę na coś jeszcze liczyć z jego strony ?

Spotykałam się z chłopakiem od dwóch miesięcy. Głównie to On się starał, pisał pierwszy, angażował spotkania. Ja na początku byłam nieco wycofana, ale od jakiegoś czasu zaczęło mi bardziej zależeć. Chciał ze mną porozmawiać i porozmawialiśmy. Powiedział, że, jestem super i że myślał jak mnie spotkał ze coś z tego będzie. Ale że nic nie czuję Ze to z nim jest problem. I ze nie chce mnie skrzywdzic kiedyś bardziej.. Powiedział : "Zaslugujesz na kogoś kto naprawdę da Ci miłość" Powiedział jeszcze bezszczelnie ze on sobie wynarzyl taka dziewczyne jak ja ale ze to z nim jest problem, bo w nikim nie potrafi się zakochać. Trzasnelam drzwiami od samochodu i poszłam. W smsie napisał mi później, że Przeprasza, ale zna siebie i że jeżeli się teraz nie zakochał, to to już nie nastąpi i że chce być wobec mnie FAIR. Mam taki mętlik w głowie. Dlaczego mówił że wymarzyl sobie taką dziewczynę, ze jak mnie spotkał to myślał ze to naprawdę to ? A nagle ze nie umie się zakochać że nic nie czuję ze Nie chce mnie kiedyś mocniej skrzywdzić. Przecież na miłość potrzeba czasu a jak z kimś jest drugiej osobie faktycznie dobrze, to dlaczego to kończyć ? Jak pomyślę sobie o tym jak dobrze się przy nim czułam, jaki On był dla mnie dobry to rozsadza mnie od środka. Czy jest szansa, że zatęskni i wróci ?

Dobrze ci powiedział. Daj se siana i ciesz się że miał odwagę ci powiedzieć.

Może wyfajesz mu się dobra kandydatka na partnerkę a nawet zone, uważa Cie za super dziewczynę ale nic nie czuje, nie pkciagasz go specjalnie. To się zdarza, tez tak miałam. Odpusc sobie