Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sąsiadeczkaaaa

Jej dziecko to istny szatan!

Polecane posty

Gość sąsiadeczkaaaa

Obok nas zamieszkali nowi sąsiedzi - bardzo sympatyczna dziewczyna w moim wieku, jej mąż i 3-letnia córka. Tak "przez płot" poznaliśmy się i wpadłam do niej na kawkę. Dziewczyna naprawdę fajna, miło by się nam rozmawiało gdyby nie ta ich córka! Naprawdę - lubię dzieci ale te dziewuszysko jest tak rozpieszczone, niewychowane i nieznośne, że ja nie znam drugiego takiego dziecka! Ciągle nam przeszkadzała w rozmowie chcąc zwrócić na siebie uwagę, nawet spokojnie porozmawiać nie szło. A gdy rozmawiałyśmy to weszła na kanapę i zaczeła po niej skakać byle byśmy przestały rozmawiać i zaczeły zajmować się tylko nią. Wszystko od matki wymusza krzykiem, jak jej mama nie chce czegoś dać to ta drze się w niebogłosy no i mamusia oczywiście jej ustępuje byle by była cicho. Sąsiadka położyła na stole gorącą kawę a mała zaczeła sobie rzucać piłką gdzie popadnie, nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę że zaraz ta kawa się wyleje i poparzy nas albo dziecko. Te dziecko to istny szatan, raz była u mnie z dzieckiem to była ciut grzeczniejsza ale też przeszkadzała nam w rozmowach. Później byłam u niej jeszcze raz ale sytuacje wyżej wymienione się powtarzały. Teraz unikam spotkań jak ognia, męczą mnie po prostu nie umiem wytrzymać z tym dzieckiem. Dziewczyna kompletnie sobie z nią nie radzi a mi jakoś głupio zwracać jej tak uwagę dlatego siedzę najczęściej cicho, nie wiem czy to dobrze czy źle ale jakoś nie umiem jej wprost powiedzieć że ma w domu małego potwora - bo takie słowa mi się tylko nasuwają. Fajnie było by się czasem spotkać ale po tych kilku spotkaniach mam dość. Czy wam też głupio by było zwrócić uwagę na takie zachowanie dziecka czy też wprost byście jej powiedziały co o tym myślicie? Ja jakoś nie umiem choć czasem cała się gotuję jak widzę co te dziecko robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez byłoby mi głupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przyszło ci małpo do łba, że to dziecko moze byc chore, dlatego jej matka nie reaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego się spodziewałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogolnie nie oczekuj rozmowy wrecz biznesowej w takich warunkach. takie dziecko tym bardziej przy gosciach lubi zwracac na siebie uwage i to jest normalne. dziwne by bylo gdyby siedziala i patrzyla w punkt wtedy zastanowilabym sie nad choroba. mama po prostu powinna usiasc z dzieckiem i sterowac rozmowa tak, by moc zajmowac sie jednoczesnie dzieckiem. powinnas zrozumiec, ze opiekuje sie dzieckiem i nie moze wszystkiego rzucic i biec do ciebie. z tego co mowisz albo matka nie zwraca uwagi na dziecko albo rzeczywiscie jest tez rozpieszczone. ty poszukaj sobie kolezanki bez dziecka. i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie ma przymusu spotykania się z sąsiadami, nawet fajnymi. Czasem lepiej nawet zachować pewien dystans, bo jak wyjdą takie kwiatki jak z jej dzieciakiem, to potem trudno się wymigać. Zajmij się innymi znajomymi, a ją trzymaj na odległość, żadnych kawek - ot, tyle co parę zdań jak się spotkacie na ulicy, bo inaczej wcześniej czy później będzie kwas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiadeczkaaaa
dziecko nie jest chore, ono jest rozpieszczone do granic możliwości... nie oczekuję, że grzeczniutko usiądzie i będzie słuchać jak dorośli rozmawiają, wiadomo. Próbowałam podczas rozmowy np. pokazywać jej książeczkę czy jakąś zabawkę, zająć ją czymś ale po chwili mała znowu wariuje i jest niegrzeczna. Gdy coś chce ona nie mówi - ona krzyczy! Np. do mnie mówi ciociu skacz ze mną albo ciociu kop ze mną piłkę. Gdy jej tłumaczę, że za chwilę się pobawimy, że teraz ciocia pije kawę to mała w krzyk. Tak jest wychowana. Ja gdy widzę taką sytuację czuję sie jakoś zakłopotana i zażenowana. Jej matka chyba już przywykła do tego wszystkiego... Najchętniej wcale bym już tam nie chodziła ale wymówki mi się już kończą a sąsiadka ciągle zaprasza do siebie lub chce przyjść do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wiesz, ze nie jest chora? Przez takie durne generalizowanie ja nie byłam 20 lat zdiagnozowana, o traumach z dziecinstwa nie wspomne, ktorych sie nabawiłam przez wlasnie durne sasiadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiadeczkaaaa
mi było głupio zapytać... ale kiedyś mój mąż rozmawiał z ojcem tej dziewczynki, akurat mała pojawiła się na podwórku i też zaczeła coś cudować, popisy, piski itd. Wtedy wprost zapytał czy mała tak zawsze się zachowuje, czy ma może jakieś zaburzenia typu adhd czy coś... to sąsiad powiedział, że matka ją tak rozpieściła bo to takie jej oczko w głowie. Choć faktycznie wydaje mi się, że ta dziewczynka jest jakaś za bardzo nadpobudliwa. Dla mnie to naprawdę szok bo nigdy nie spotkałam się z takim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka corke - lub raczej mialam. Wyjscia byly stresem, bo beda biegi, uciekanie, skoki, wrzask, niezrozumialy belkotliwy jezyk, no koszmar. Do ludzi nie prowadzilam - glupio mi bylo. I tak w kolko. Tez myslalam, ze to jakas choroba, przebadalam, i dostalam pierwsza dosc szokujaca opinie z przedszkola (psycholog, pedagog, wychowawcy): nic z tego, co robila przy mnie nie mialo tam miejsca, dziewczynka uznana za milutka, grzeczna, karna i zainteresowana. Teraz ma 6 lat, jest najlepsza uczennica w klasie, a i mi troche odpuscila, juz moge ja zabrac do znajomych - zajmuje sie soba. Dalej kocha biegi, skoki,ale PO lekcjach. Trenuje lyzwiartswo i gimnastyke, chce grac w pilke nozna bardziej profesjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruba
Kup sobie gnata malokalibrowego z tlumikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, moim zdaniem to raczej adhd. miałam podobnego syna, teraz ma juz 20 lat. to że dziecko non stop hałasuje, i sie drze, jest wiecznie w ruchu, nie jest synonimem rozpieszczenia.. Mój syn z opisu był identyczny, i ja zawsze mu zwracałam uwage, nieraz krzykiem, byly kary, nawet mu czasem wlałam z bezslilnosci. NIC nie pomagało. NIC. Ktokolwiek do nas przyszedł z wizyta, to nie szło rozmawiac, on zawsze stale gadał, nie potrafił grzecznie siedziec, musiał tak miec zeby uwaga była skupiona na nim. Nieustanie mówił. Jak szlismy ulica, to opowiadał co widzi. prosze go, zeby był cicho. wytrzymal ze 20 sekund i drze ryja: Mamo, leci ptak. Na niczym nie mogł skupic uwagi, jak mu czytałam, to tez co chwila sie drapał, gapił gdzie indziej. W przedszkolu był o dziwo chwalony, choc podobno nikt nie chiał sie z nim bawic, a w szkole zaczał sie koszmar. Wiecznie przeszkadzał, co dzien z uwagami typu, ze nieistannie rozmawia. Tesciowa tez była niezła, po pedagogice, nigdy przy stole nie pozwalała mu zwrócic uwagi, co mnie doprowadzało do cholery. Ale to i tak chyba nie miało na niego wpływu. a teoriami z otoczenia nie ma sie co przejmowac, bo masa ludzi sie nie zna i gadają co slina na język przyniesie. Moja tesciowa oczywiscie wymysliła sobie teorie, ze on jest taki, bo ja go odrzucam. a on nie tylko ze był upierdliwy, ale miał i ma ogromny deficyt uwagi, do tego wiecznie zapomina wszystkiego, słaba koordynacja ruchowa, wręcz fatalna, mało sprawne ręce i kilka innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziecko zwraca na siebie uwagę to ze napisałam o a krzyczy a nie mówi. Mój syn tak robił gdy urodziło mu się młodsze rodzeństwo. Przez około 2 miesiące ciągle krzyczał zamiast mówić w taki sposób wymuszal zwrócenie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn to raczej mówił po prostu nieustannie, ale dzieci sa rózne, przy adhd nie jest tylko problemem zwiększone ruszanie sie, ale tez nadpobudliwosc emocjonalna, więc krzyki i ryki tez moga byc częstsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to być jak najbardziej rozpieszczenie. Jeśli mała przebywa większość czasu tylko z mamą, a ta jest na każde jej zawołanie to takie są właśnie efekty. Jest szansa, że małej z wiekiem minie, a i tak najlepszym rozwiązaniem byłoby przedszkole. Znam dwa takie przypadki gdzie właśnie przedszkole (albo raczej kontakt z grupą dzieci) utemperowywało, małe szatanice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiadeczkaaaa
rozumiem, że ktoś ma takie dziecko, dzieci są różne... ale ta dziewczynka czasem naprawdę przegina. Każe skupiać na sobie całą uwagę a jak jest coś nie po jej myśli to krzyk albo płacz a ja siedzę z boku i nie wiem - czy udawać, że wszystko ok choć najchętniej bym stamtąd uciekła czy też zwrócić uwagę ale też z jakiej racji ja mam zwracać jej uwagę, nie chce aby pomyślała, że się wymądrzam czy coś w tym stylu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra ma upośledzone dziecko. Myślicie, że ona mu na wszystko pozwala, tylko dlatego, że jest CHORE? Jeśli takie dziecko da się w miarę utemperować, to tym bardziej zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno dziecko same z siebie takie nie jest. Jeżeli jej mama raz na coś pozwoliła, to mała zakodowała sobie w głowie, że krzykiem i niegrzecznym zachowaniem wymusi wiele na mamie to tak postępuje, bo wie, że wygra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego trzymam się z daleka od sąsiadów, dzień dobry - i tyle w temacie. Bo właśnie tak się potem kończy zaprzyjaźnianie - nie można się odessać. Matka siedzi w domu, to jej się nudzi i będzie piłować o ciągłe wizyty. Daj jej do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana kontaktami, żadnych kawek, herbatek, po co ci to? będą ci później siedzieć cały czas na głowie, co grill to się będą przyłączać do imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo skupiasz sie na dziecku. kim jestes zeby tak bardzo nienawidzic dziecka ? unikaj i juz. problem jest raczej z tob. sory ale tala jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
radze ci autorko unikaj takiej sąsiadki, wiem co mowie bo sama mam 2 dzieci już oidchowanych i ta dziewczynka o której piszesz jest po prostu niewychowana i rozpieszczona. Ja stronie od ludzi którzy maja takie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 2.48 Cyt: "Tesciowa tez była niezła, po pedagogice, nigdy przy stole nie pozwalała mu zwrócic uwagi, co mnie doprowadzało do cholery. " X Co to znaczy, teściowa nigdy nie pozwalała? A ona to kto? Twoja Pani? Twoja właścicielka, że może ci coś pozwolić lub zabronić? I to w kwestii wychowania TWOJEGO dziecka?!! Masakra. Teściowa to może sobie pozwalać w kwestii decydowania o wystroju swojego mieszkania lub zawartości menu na rzyjęciu u siebie w domu. Nie u mnie, to ja decyduje o moim wystroju w moim domu, ja ustalam menu na swoich przyjęciach u siebie w domu, a ona ma status gościa, czyli siedzieć przy stole i czekać na kawkę, bez prawa do krytyki. A o decyzyjności w sposobie wychowania dzieci to już w ogóle nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz wprost, że dziękujesz za zaproszenie, ale męczy Cię zachowanie jej córki, rozmowa przy niej żadna i tylko wychodzisz z bólem głowy. Pewnie się obrazi, ale jak zacznie dostawać takie sygnały to może się weźmie za wychowanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×