Nie wiem czy nadal go KOCHAM

Tak jak w temacie. Z chłopakiem jestem półtora roku i zawsze było miedzy nami cudownie do naszej rocznicy. Od tego momentu eszystko zaczęło sie walić. Nie wykazywał żadnej inicjatywy olał związek i mnie po calosci.kocha mnie na pewno wiem to ale za każdym razem gdy obiecywał ze naprawi ta sytuacje po tygodniu znowu stawał sie taki dziwny przygnębiony.to trwało 3 miesiące.gdy sie kłócimy i jestem bliska zerwania przeprasza mnie płacze o kolejna szanse a gdy mu ja dam olewa sprawę i uważa ze nic sie miedzy nami nie stało. Zawsze przeżywałam ten związek okropnie mimo młodego wieku,starałam sie zeby było jak najlepiej płakałam codziennie. Po tych 3miesiacach on zaczął sie teraz starać uważa ze wziął sie w garść ale ja teraz jakby odpuściłam czuje sie jakby przestało mi na tym jakos juz zależeć,bo ile mozna. Czasem zadaje sobie pytanie ze skoro tyle czasu byłam nieszczęśliwa to czy ja ciagle go kocham. Myślicie ze to kryzys ? Miałyście tez kiedys wrażenie ze nie kochacie juz swójego chłopaka? Wyszliście z tego?