Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Im bardziej się z mężem boagcimy tym większy dystans moich rodziców do nas!

Polecane posty

Gość gość

Moja matka kiedy przyjechałam z dzieckiem do nich to robi mi wyrzuty ze zamówiłam sobie perfumy za 200 zł. Wg niej to "niepotrzebne zbytki". "Jak można tyle kasy wydawać? Ja jak widzę buty za 400 lub perfumy za 100 to nawet nie patrzę w ich strone!!taka drozyzna!". "Lepiej byś za te kasę do lekarza poszła zbadać się profilaktycznie" (mam 28 lat). "Lepiej byś nie kupowała takich 0erfum bo kto to widział. Ja w twoim wieku miała raty do spłacenia a nie takie bzdury robić". Zapytałam ja wiec czy skoro nie mam rat bo nie musze ich mieć, to mam się umartwiac? I nie wiedziała co odpowiedzieć ale widzę ogólnie po rodzicach ze jakoś dziwnie się zachowują wobec nas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile zarabiaccie, tylko serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjezabellina
Perfumy za 2 stowki to żaden szał a kupując prawdziwe będą trwałe i na dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dystans moja kochana. Twoja mama po prostu nie rozumie jak mozna wydac tyle kasy na perfumy czy buty, bo nigdy kasy na pierdoły nie miala. Nie przelewało sie jej , miala inne wydatki i pewnie zastanawiala sie jak zwiazac koniec z koncem, a nie czy zamówic sobie perfumy za 200 czy 250 zl.. Rozumiesz ? Nie zna tego uczucia i nie rozumie.. Wedlug niej po prostu wydajesz kase na pierdoły , a powinnas oszczedzac na czarna godzine..Nauczona jest, ze nic nie ma i trzeba oszczędzac.. i drażni ja twoje zachowanie, poniekad normalne, bo jak masz to i wydajesz :) Chyba i dzisiaj sie twojej mamie sie nie przelewa i dalej uważa perfumy za zbedny wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dochód miesięczny na rękę nasz jako rodziny z jednym dzieckiem wynosi 17 000 zł. To taki szał jak na Warszawę? Mamy ratę za mieszkanie. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moja mama ylko teciowa.Ttez taka jest.Nic jej nie mozna powiedziec ze cos kupilismy bo a po co. na co.Dziecko chodzi na zajecia dodatkowe - a po co to tyle kosztuje 100zl na miesiac.Majatek.Przykladow jest mnostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to to "dawne wychowanie". Nie chcę teraz nikogo obrazić ale to mocno polskie zachowanie takie jak też: narzekanie, kto ma gorzej, zawiść itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kluczowe, ile na rodzinę mają twoi rodzice? My mamy ok 10 tyś w małym miasteczku, to stosunkowo dużo, bo wiem że gro ludzi zarabia na rękę 1500 i też żyją, ale u nas szału nie ma, pieniądze "przciekają przez ręcę", mamy tyle sami jak zarabialiśmy połowę mniej, tylko lżejszą ręką wydajemy pieniądze... Widać u Ciebie problem leży w Was. Skoro mama tak mówi to musi mieć malutki dochód i niepotrzebnie informujesz ją tak szczegółowo o swoich zakupach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama jak była młodą dziewczyną to się im w domu nie przelewało, żyli biednie, dziś mama nie musi na niczym oszczędzac , ale szału tez nie ma, ja mimo kredytu tez nie zyję oszczędnie, i moja mama cieszy się jak sobie cos kupię , gdzieś jedziemy, cieszy się ze nas na to stać, ale pierwsze co to się zawsze pyta a Marek wie, co Marek na to, ona liczy sie też z moim mężem -tesciom zawsze wszystko przeszkadza, a na co to a na co tamto, jak jechaliśmy pierwszy raz na d morze to dali taki cyrk że szok, tak szaleli tak wyzywali, tak robią rodzice, ich syna stac na dużo rzeczy a oni , nie umią się tym cieszyc, ich rodzona córka jak kilka lat temu kupiła sobie nowy komplet wypoczynkowy to sie nie przyznała, dopiero jak do nie pojechali to zobaczyli, no moze nie sa zazdrośni o pieniądze ale nie rozumiem ich postawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:09 Zgadzam się. Ja też przed moim ojcem ukrywam niektóre rzeczy, ale mam mu tego za złe, bo to nie jest zawiść - mój ojciec nie chce dla mnie źle - tylko taka mentalność a także kwestia priorytetów w życiu. Jeden woli wydać na zbytki i żyć chwilą, a inny woli odkładać może nie tyle na czarną godzine co np. na grubsze inwestycje typu kupno dla siebie działki, budowę domu, a jak to wszystko już jest to zawsze zostaje odkładanie kasy na przyszłość dziecka typu znów kupno działki, budowa domu, czy kupno mieszkania itd. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice po prostu całe życie oszczędzali i nie potrafią inaczej.. mają w głowie zakodowane że trzeba oszczędzać na czarną godzinę i dla nich te wydatki wasze są niepotrzebne bo możnaby to było oszczędzić.. nie oceniaj tylko zrozum i może porozmawiaj że wam starcza i na oszczędzanie ale poźyć też chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka jest identyczna ! Ja jej nie mowie ile mamy na miesiąc bo jak jej raz powiedzialm to mi trula miesiącami... Teraz niedawno udałam z mezem , ze mamy zle , kasy nie ma zamowien nie ma to się trochę uspooila ale gdyby wiedziała prawde to od razu by się zaczelo. U nas jest to zawisc z jej strony bo jej ulubienica jest druga siostra która groszem nie smierdzi bo nie che jej się isc do pracy... ale czy to moja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 to tak jak u nas. Mój brat jest u rodziców nr 1. Nie zrobił nawet matury, żadnych studiów. Pracuje fizycznie za marne grosze w Polsce, bo oczywiście zakochał się a jego dziewczyna nie chce mieszkać za granicą. Brat jest taki biedny i pokrzywdzony a na nas patrzą jak na zepsuty bogaczy bo stać nas na wakacje zagraniczne czy właśnie drogie kosmetyki . Do mojej matki nie dociera ze nie przewalamy całej kasy lecz autentycznie mamy sporo na zachcianki. Wg niektórych ludzi to zbytki. Nie wiem też skąd w nich takie niepisane zasady które wyczuwam na km: ode mnie oczekują ze coś kupie jak do nich przyjeżdżam. A brat je u nich za darmo i mieszka i nie robi żadnych zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jak Waszym rodzicom dużo gorzej się powodzi niż Wam, a przez całe życie odmawiali sobie różnych rzeczy, żeby np. Wam zapewnić lepszy start (typu kasa na mieszkanie, mieszkanie, działka lub co tam jeszcze) to teraz się wkurzają, myśląc po co to wszystko robili. Może czas się odwdzięczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×