Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż zachowuje się jak obcy człowiek

Polecane posty

Gość gość

Dzień Dobry. Mam męża z którego nie jestem zadowolona. Przychodzi do domu z pracy i od razu siada na kanapie,śpi,oglada tv, potem idzie spać.Dzieciom się nie poświęci-bo zmęczony,i tak jest codziennie od lat. W weekendy wychodzi sobie na basen, z kolegami,robi to co lubi.Całe weekendy spędza na swoich czynnościach poza domem- nie zwraca uwagi na moje prośby,zostań,albo spędzaj czas z dziecmi. Mówi nam-może iść ze mną tam gdzie ja idę,ale nikt nie chce chodzić po mieście. Wię w weekendy też nic razem nie robimy. Wogóle nie rozmawia ze mną,jak się odzywa to tylko "dlaczego nie kupiłaś mięsa,chleba itd" albo "sprzątnij łazienke" Jak ja go prosze sprzątnij łazienke albo posprzątaj troche,odkurz- mówi że nie ma takiej potrzeby. Jesteśmy sobie obcy. W łóżku nie dotknął mnie od 3lat? Jestesmy razem 6 lat i zmieniło się po ślubie na gorsze. Jesteśmy po 3--tce. Nic już razem nie robimy. W dodatku podejrzewam że może kogoś ma? Czy jest szansa na lepsze małżeństwo? Myśle o rozwodzie i chyba to zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jego też już nie zaczepiam, bo tylko na mnie burczy i jest niemiły,często krzycz, więc nie mam ochoty go przytulać. Zachowuje się jak obrażony, więc i ja do niego nie podchodzę i jest taka pustka i nijakość. Pieniądze też nas nie łączą,bo każdy ma swoje. Opiekę nad dzieckiem zrzuca na mnie. Mieszkamy w domu po moich rodzicach,w domu nie chce nic remontować,naprawiać,dokupić do domu też już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie trzeba się żenić, wychodzić za mąż. Puki jesteście osobno i każdy może odfrunąć, to wam zależy. Niestety ale tak go sobie wychowałaś. Bież rozwód puki czas, bo za 10-20 lat będziesz żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby która pisała wyżej- ja właśnie o tym myśle, bo boję się co będzie za 10 lat, jeśli teraz się nie stara/jest tak beznadziejnie... Czy myślisz że jest jeszcze coś co mogłabym albo powinnam zrobić żeby było dobrze między nami,żeby on się starał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co z nim jestes? Masz dom pp rodzicach, czyli jestes niezalezna. Wygon go z domu wystaw walizki, moze da mu to do myslenia. Po co Ci on skoro macie takie relacje jak opisalas? Szkoda marnowac zycia. Poki jestes mloda to jeszcze kogos poznasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym w takim"związku" nie tkwiła,po co? Po rozwodzie przynajmniej więcej czasu będzie musiał spędzać z dziećmi (sąd ustali obowiązkowe widzenia) skorzystają na tym dzieci,bo zamiast na basen z kolegami to będzie"musiał" z dziećmi...chyba ,że oleje widzenia ,to tym bardziej okażę się typkiem bez uczuć wyższych..z którym nie mielibyście żadnej przyszłości. Czasem trudno rozstać się z dnia na dzień,pomimo iż nie jesteście razem tylko obok siebie już od 3lat..ale to chyba przyzwyczajenie i obawy za tęsknotą..samotnością. Nie ma co ciągnąć czegoś na siłę,możesz porozmawiać SZCZERZE z mężem i dać wam miesiąc na zmianę jeżeli nic to nie da ,niech każdy pójdzie w swoją stronę,nie zapominając o uczuciach dzieci(trzeba im wyjaśnić,że dorośli ludzie czasem się rozstają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem takich durnych bab jak ty, nic was nie łączy od lat, to po co trzymasz go w domu? Bo dzieci? a co dzieci mają z takiego ojca? mój by pół roku tak mnie traktował i miałby out z domu. Po co marnować sobie życie z bucem, który jest dla ciebie obcy. dla mnie to nie pojęte! na pewno kogos ma, bo zdrowy chłop bez seksu wychodzący kiedy chce i na ile chce, to raczej nie wróży dobrze. dziwne ze dopiero teraz przejrzzałaś na oczy. baby jednak są naiwne. dobrze, ze mnie to nie odtyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej kogoś ma bo potwierdzają to pewne dowody rzeczowe. My mamy dzieci to nie tak łatwo wygonić dzieciom tatę z domu i rozbić rodzinę,naprawę to trudna decyzja. Czy naprawę uważacie że nie warto jeszcze czegoś zrobić, może jakby ja się jakoś zmieniła? Co robić żeby ratować ojca dzieciom,żebyśmy nie musieli się rozstawać?A jeśli to ja do tego doprowadziłam to nigdy sobie tego nie wybaczę....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko samotna walka skazana jest na niepowodzenie. Jeśli on nie chce i nie walczy o to, żeby Wam było lepiej to nic z tego nie będzie. Szkoda Twojej troski, nerwów, pracy, tęsknoty, itp. Choć to trudne, to naprawdę czasami lepiej podjąć decyzję o rozwodzie. Wówczas każde z Was ma możliwość ułożenia sobie życia po swojemu, nikt z nikim się nie męczy. Życie będzie toczyć się dalej, wszyscy wtedy będą szczęśliwsi. Naprawdę życie nie kończy się na "mężu", obcym człowieku. Istnieje też coś poza nim. Buziaki. Szybka decyzja, nie ociągaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złóż pozew rozwodowy i zacznij w weekendy wychodzic a on niech dziec***ilnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nie widzę sensu brania ślubu... Kilka lat sielanka, a potem maz cie olewa bo mu się znudzilas. A musisz z nim siedzieć bo jest ślub.. Nie każdy ma sile latać po sądach i się rozwodzic. Nie pojmuje czemu kobiety tak chcą tego ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" co robic zeby ratowac ojca dzieciom"? OMG ty naprawde jestes glupia. A co zrobil jasnie szanowny tatus by byc dobrym ojcem dla swoich dzieci? Ile z nimi spedza czasu? Jak traktuje ich matke? Jaki wzorzec ojca i meza im przekazuje? I potem wasza corka bedzie taka sama niemotą jak ty i bedzie sie pozwalac tak traktowac w zwiazku, a syn stworzy rodzine w ktorej matka jest od gotowania, sprzatania i siedzenia cicho, a pan i wladca bez zobowiazan od milego spedzania weekendow. Wiesz co, badz dalej męczenicą, bo to umiesz najlepiej. Super ci to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita88
przechodzę to samo ale bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam dokładnie tak samo jak Ty. W końcu powiedziałam dość i złożyłam pozew o rozwód. Tacy ludzie się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko posta, nie wiem czy w między czasie udało Ci się rozwiązać problem. Powiem Ci jedno: uciekaj póki możesz! Nie rozmawiaj już z mężem! Daj sobie dwa dni na zrobienie planu, złóż pozew o separację, poinformuj o tym męża, wyjedź na dwa tygodnie, niech on w między czasie się wyprowadzi. Kolejność jest przy tym bardzo ważna. Moi teściowie żyją do dzisiaj tak jak Wy; powiem Ci, to jest MASAKRYCZNE. Teść na zewnątrz uchodzi za wspaniałego człowieka z pasjami, ale nikt nie wie, jaką pustkę zasiał żonie i dzieciom w domu... cała rodzina straciła przy tym dużo więcej niż na rozwodzie, jego dzieci, w tym mój mąż, do dzisiaj tak twierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj ja byłam lata temu w takiej samej sytuacji z tym że u nas był seks, próbowałam wszystkiego - najbardziej pomoglo mi katolickie forum sychar a także spotkania z ludźmi z tej wspólnoty, rozmowa z psychologiem, rekolekcje. Zmiane zaczęłam od siebie. Mojego małżeństwa się akurat nie uratowało, okazało się że byłam od dawna zdradzana z różnymi kobietami a maz nie chciał odejść z wygody. U mnie skończyło się rozwod em z jego winy, oraz nieważnościa małżeństwa. Na Twoim miejscu działałabym dwukierunkowo - zbieraj dowody na zdradę w razie np separacji (też może być orzeczona o winie i zasadzone alimenty na dzieci i Ciebie) z drugiej strony staraj się aby doszło do porozumienia z mężem, zaproponuj terapię, powiedz otwarcie że źle się dzieje, czy może on chowa jakas uraze? Trzymaj się, współczuję sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×