Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ela K2

była mojego partnera

Polecane posty

Witam wszystkich Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na moją sytuację. Otóż jak w temacie chodzi o ex mojego partnera. Z moim chłopakiem poznaliśmy się już prawie 4 lata temu. Ja zaangażowałam się od samego początku. On jak teraz to widzę i jak sam mi to przyznał dopiero po roku. Jak to zwykle bywa na początku znajomości opowiadaliśmy sobie również o swoich byłych związkach. Wiedziałam, że jego ostatnia dziewczyna tuż zanim mnie poznał zostawiła go bo nie chciała być już w związku chciała być sama, przynajmniej tak mi to powiedział. Potem się przyjaźnili, podobne zainteresowania, hobby, wyjeżdżali raz w roku na związane z ich zainteresowaniami mistrzostwa. W pierwszym roku naszego związku zbliżał się właśnie termin wyjazdu na takie mistrzostwa (3 dniowe). Spytałam czy jedzie i czy mogę z nim pojechać. Powiedział, że wybiera się z kolegą, jadą samochodem i że to męski wyjazd. Ok. Po jakimś okresie czasu okazało się, że mnie okłamał i że pojechał z "nią". Przemilczałam to, chyba nie chciałam w to uwierzyć, w końcu nie miałam na to solidnych dowodów. No może poza FB na którym widziałam ich aktywność z którą się nie kryli. Niby nic, ale jakoś ja byłam tam z boku, a ona w centrum. Poza "tym" układało nam się w miarę dobrze. Ale ja byłam coraz bardziej niespokojna i na drugi rok już wybuchłam. Zapytałam wprost. Przyznał się do wszystkiego, że pojechali razem, spali w jednym pokoju, ale do niczego nie doszło, bo już tak z inną koleżanką był i poza hobby jakie ich łączy to nic innego nie było. Wytłumaczeniem było tylko to, że ona ma samochód, a on nie, a tam trudno dojechać środkami komunikacji publicznej. Powiedziałam, mu że tak to nie może wyglądać, nie po to się ma kobietę by jeździć z inną. No i nastąpiła radykalna zmiana na dobre (moje dobre :-)) może coś więcej powiem o nim. Jest typem dobrego człowieka dla wszystkich (i chyba w tym problem) nikomu nie odmówi pomocy, człowiek dusza. Gdy jesteśmy razem jest cudownie, we wszystkim mi pomaga, wspiera, interesuje się, zależy mu bym czuła się przy nim dobrze. I tu taka sprzeczność. Bo na tym przeklętym FB ja nie istnieję u niego. Za to ona nadal jest. On tam dokumentuje wszystkie ważne rzeczy ze swojego życia. Tylko mnie tam nie ma, nawet ze wspólnych naszych wyjazdów, o mnie ani słowem. I znów rozpoczęłam bój o swoje. Piszę, że bój bo dopiero jak już spać nie mogłam po nocach to wybuchłam ponownie. I tym razem się udało. Wreszcie zaistniałam. Poprosiłam go by przestał reagować na jej zaczepki i aby sam też ich nie prowokował. Dla niej to chyba nie na rękę było bo natychmiast ograniczyła widzialność swojej tablicy bo może miała nadzieję, że jak ja nie widzę to on nadal będzie pisał i lajkował. Jej aktywność u mojego partnera nagle znikła, aż do teraz, widzę, że nagle rozpoczęła swoją batalię. On na razie nie dał się sprowokować, ale boję się, że w końcu to zrobi, bo mu nie będzie wypadało odpisać, bo byłby niegrzeczny itp. Poprosiłam zatem by coś z tym zrobił. Ale widzę jego opór. Powiedzcie mi czy moja walka o ten związek ma sens. Walczę bo go kocham, czuję, że on mnie też, jest dobrym człowiekiem, poza tym "ALE". Tylko nie wiem jak długo wytrzymam i czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"stara miłośc nie rdzewieje " ...ona zawsze będzie między wami i choćbyś co robiła on zawsze będzie miał do niej słabośc . Porozmawiaj z nim , powiedz że nie chcesz żyć w trójkącie i albo zlikwiduje konto na portalu a tym samym kategorycznie zerwie z nią znajomość albo Ty bardzo poważnie zastanawiasz się na odejściu z tego "trójkatnego" związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony.. nie dziwię się, że walczysz, bo jak to mówią dla miłości dużo można znieść, z drugiej strony chcesz całe życie rywalizować z kimś bo Twój facet nie umie lasce dać do zrozumienia, że to definitywny koniec? Sama długi okres "grałam w tą grę". Wyniszczyło mnie to, a teraz rozumiem, że nie było warto. Bo jak Cie facet kocha to wie co Cie krzywdzi, i wie, że tak nie wolno. Skoro dla niej nie umie być wredny, to czemu świadomie rani Ciebie? On ciągnie za sznurki(nawet nieświadomie), a Ty tylko upominasz się o swoje, co on sam to powinien robić z siebie, a nie dopiero jak wybuchniesz. Porozmawiaj z nim na poważnie, bo on chyba ma problem z sobą i go nie widzi. Do tego, jakby mój mnie tak okłamał to chyba nie byłby już mój. Spać z inną laską, okłamał Cie, że to kolega, to skąd wiesz ze nie okłamał, że do niczego nie doszło?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto... Taki typ człowieka ja miałem to samo ale z moją ex. Przysięgła, płakała ale i tak za moimi plecami robili co chcieli. Tylko się denerwowałem niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
Przeciez ty wszystko co masz... to wywalczylas u niego. Co to wiec za zwiazek. Twoj facet to pewnie zodiakalna Waga. Dziekuje, postoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś naiwna... Zwiazalas sie z nim gdy nie byl jeszcze wyleczony ze swojej eks i widać nadal nie jest, myśli o niej i wątpie ze Cie kocha, nie widać tego. Taki ,,dobry" z niego człowiek ze Cie okłamał mówiąc ze wyjeżdża z kolega.Śmieszy mnie ze uwierzylas ze to nie czego nie doszlo- spal w łóżku ze swoja była i nic nie było, taa :D. I dalej maja kontakt...niby FB to taka ,,p*****la" ale on Cie ukrywa na FB, wasz związek, gdyby tak Cie kochał pochwalilby się jakimś waszym wspólnym zdjęciem, czymkolwiek, ludzie się chwala na FB jak są szczęśliwi (nie mowie ze zaraz ma być miliony z zdjec i zapewnień o miłości, ale jednak), a on z FB regularnie korzysta. Pewnie związał się z Toba z rozsądku, z kalkulacji, dla seksu,może nadajesz się na dziewczynę, na zone, kochasz go i myśli ze będziesz mu wszystko wybaczac a ta była jest ,,niepewna" bo już raz chciała wolności i zerwała z nim...no ale jego ewidentnie ciągnie do niej i chyba cos czuje nadal, myślę ze gdy tamta kiwnie palcem, powie otwarcie ze chce do niego wrócić to on Cie Kopnie w d...e. Radze przy najbliższej okazji po kryjomu przejrzeć mu smsy, poczytać rozmowy na FB z nia, możesz się ciekawych rzeczy dowiedzieć i otrzezwiec... Ja bym nie.mogła zyc w takim trójkącie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×