Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LILIy301234

Nie mam żadnych znajomych. Siedzę w domu sama cały dzień z dzieckiem

Polecane posty

Gość LILIy301234

Nie mam znajomych z którymi mogłabym wyjść na kawę czy nawet zadzwonić i pogadać o pierdołach. Znajomi z studiów się powykruszali - albo za granicą, albo w innym mieście. Mąż pracuje więcej niż etat dziennie i jeszcze ma różne hobby, co też zajmuje czas. Rodzina daleko. Nawet nie mam do kogo gęby otworzyć. Nawet do pracy nie mogę iść (chociażby po to żeby wyjść do ludzi) bo za kilka miesięcy mam poród naszego drugiego dziecka. Do pracy pewnie nie wrócę bo zmieniają siedzibę firmy i z dwójką dzieci nie dam rady tak daleko dojeżdżać codziennie. Więc będę dalej na wychowawczym. Mój 3 latek chodzi do przedszkola na kilka godz. dziennie i tylko wtedy mam czas wolny a tak to cały czas sama z dzieckiem. Mąż mi mówi żebym zapoznała inne matki na osiedlu ale niby jak?? Wychodzę z dzieckiem CODZIENNIE minimum na godzinę jak nie pada deszcz I co? Na placu zabaw nie ma nikogo po południu(po 13-14) a nawet jak jest to pobawi się 15 min i szybko się zmywa. W lato trochę lepiej ale niewiele. W przedszkolu z innymi matkami tylko na "dzień dobry" i szybko uciekają. Nawet nie mam pomysłu jak to zmienić......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz się na fitness, na jakiś kurs np językowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILIy301234
To nie działa... Chodziłam na ćwiczenia ciążowe w poprzedniej ciąży a po porodzie na fitness i nikogo nie poznałam. Wszędzie to samo "dzien dobry", może się jakieś zdanie zamieni i wszyscy do domu się śpieszą. Na kursie językowym też kiedyś byłam i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam bardzo podobnie ale mąż ma do mnie pretensje że nikogo nie znam. Szkoda bo bym z Tobą pogadala. Życzę Ci żebyś znalazła jakieś koleżanki. Albo przynajmniej jedną bo zawsze to coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem matką chorego dziecka. Moje życie wygląda tak samo, a nawet gorzej i wszyscy oczekują, że przejdę nad tym do porządku dziennego, bo powinnam żyć TYLKO dla dziecka, jakby mnie i moich marzeń, planów już nie było, nie było mnie. Jedyne do czego mam prawo to dorabianie sobie ideologii do całej tej sytuacji. W wieku 80-ciu lat dostanę, na łożu śmierci, medal z ziemniaka, a mój syn, bez nas u boku, będzie pewnie po śmietnikach chodził. Nikogo nie obchodzi co dzieje się z takimi dziećmi gdy już dorosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiem o co Ci chodzi i wspolczuje uczucia osamotnienia. Ja tez siedze cale dnie z dzieckiem sama i tez nuz od tego świruje. Na dodatek mieszkam na wsi w zasadzie na obrzezach wsi i nie mam tu nawet z kim pogadac heh. A co tu mowa o fitnesie itd. Ty chociaz masz szanse spotkania innych kobiet w Twoim wieku lub podobnym w tej samej sytuacji zyciowej bo z dzoeckiem po prostu jak tak Ci mocno zalezy to zacznij zagadywac do tych kobiet. Samo dzien dobry to za krotko. Odwaz sie i gadaj a zobaczysz jak bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie siedzisz SAMA tylko ze swoim dzieckiem, które jest dla matki najważniejsze! A z dzieckiem w domu można bardzo fajnie sie bawić i wcale nie trzeba mieć jakiejś paczki znajomych. Dobrze że poświęcasz czas synkowi, wg mnie to lepsze i fajniejsze niż np. włóczenie sie po mieście z koleżankami. A jeśli chcesz mieć koleżanki może rzeczywiście zapisz sie na jakieś dodatkowe zajęcia? A może na jakieś zajecia dla mam gdzie mamy przychodzą ze swoimi dziećmi? Wg mnie to super pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez siedzę z dzieckiem całymi dniami- SAMA. Mam 20 lat , córka roczek zaraz , a ja nie mam ani jednej znajomej - wszystkie kontakty znikły gdy byłam w ciąży - pół ciąży leżałam w szpitalu. A drugie pół spędzałam w łazience ;-) czemu chyba każdy się domyśli. Mam tylko narzeczonego i rodziców i babcie i brata. Tyle. Trochę czułam się nie raz samotna , ale czas z córka spędzam bardzo miło. Bawimy się , mówię do niej miło iż nie rozumie. Kocham ją. Mój narzeczony pracuje od 6-18... utrzymuje nas. A weekendy za to korzystam z pomocy babci lub rodziców. Wtedy mam czas dla siebie , ukochanego. Po prostu na weekend zazwyczej( nie zawsze) moja córka idzie na noc do kogoś. Nie daj sobie wmówić ze Twoje życie się skończyło itd. Mi ktoś raz powiedziedzial ze mając dziecko już ja się nie liczę....ze tylko matką zostaje i nie mam prawa iść już sobie zdobić makijażu ;-) dziecko ważniejsze niż ja. Oczywiście wysmialam tą osobę i powiedziałam - że niech powie to swojej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że poświęcasz czas synkowi, wg mnie to lepsze i fajniejsze niż np. włóczenie sie po mieście z koleżankami ok, tylko dziecko pójdzie do szkoły a ty zostaniesz sama, to co będziesz robić kolejne dzieci zeby pustkę zapełnić? normalny człowiek potrzebuje czasem tez kontaktu z innymi dorosłymi ludźmi - i nie ma co popadać w skrajności ze zaraz musi to być włóczenie się po mieście, ale jakbyś poszła raz na miesiąc do kina, czy pogadać przy kawie z jakaś sympatyczna koleżanką to ani dziecko by ci się nie zaniedbało, ani ty byś bardziej nie zgłupiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też siedzę sama z dzieckiem całymi dniami i mieszkam na wsi gdzie nie znam zupełnie nikogo. Mam tu tylko męża którego więcej nie ma niż jest. Wariuję bo nie mam do kogo gęby otworzyć. Przeprowadziłam się więc siłą rzeczy dawne znajomości (a niewiele ich było) się rozluźniły. Rodziców i rodzeństwa nie mam. Czekam na czas kiedy dziecko pójdzie do przedszkola a ja do jakiejkolwiek pracy i przynajmniej teren mi się zmieni. Teraz to nie życie tylko wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad jestescie dziewczyny? mozliwe,ze mieszkamy gdzies blisko siebie wiec mozna byloby sie spotkac. Ja tez caly dzien sama z dzieckiem,maz w delegacji. Jeszcze od rana gdzies wyskocze jak dziecko jest w przedszkolu ale po poludniu,wieczorem,weekendy jest tragedia. Ilez mozna sie bawic z dzieckiem,chodzic do figloraju,na lody. W kolko to samo,same dzieciece sprawy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie siedzisz SAMA tylko ze swoim dzieckiem, które jest dla matki najważniejsze! A z dzieckiem w domu można bardzo fajnie sie bawić i wcale nie trzeba mieć jakiejś paczki znajomych. Dobrze że poświęcasz czas synkowi, wg mnie to lepsze i fajniejsze niż np. włóczenie sie po mieście z koleżankami. x Chyba to dość oczywiste, że kontakt z dzieckiem to nie to samo, co kontakt z dorosłym równolatkiem, i nie może zastąpić czasu z dorosłą osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też siedzę sama z dwójką. Mąż ciągle w pracy. Nie mam tu dużo znajomych. Często zabieram dzieci nad zalew do parku na plac zabaw byleby wyjść z domu. Kontakt z dzieckiem nie zastąpi kontaktów z dorosłym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mogę sobie pozwolić na to żeby się zapisać na jakiś kurs . nie miał by mi kto zostać z dziećmi. Czasami jest mi źle z tego powodu ponieważ zawsze byłam niezależna wszędzie mnie pełno. A znajomi? No cóż bezdzietni.. Więc po co będą przyjeżdżać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po jaka cholere pakujecie sie w 2 dziecko ? Widocznie nie jest wam zle skoro fundujecie sobie następne lata takiej samotności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, jak mogłam o tym zapomnieć. O samotności młodych matek tak rzadko się mówi, bo poprawność na to nie pozwala. Miałam bardzo podobnie. Urodziłam syna na początku studiów. Mimo,że było to ponad 20 lat temu, również w tak odległych czasach byłam w moim środowisku wyjątkiem. Znajomi studiowali...imprezowali,pracowali snuli plany karier i biznesów, a ja szczęśliwa matka i mężatka dom, dziecko, zajęcia na studiach a po... pędem do domu bo trzeba podmienić opiekunkę. Moja łatwość nawiązywania kontaktów spowodowała, że wówczas miałam mnóstwo znajomości " z placu zabaw", jednak problem sprowadzał się do jakości tych znajomości. Rzygałam rozmowami o kaszkach, alergiach, zielonych kupach, ja chciałam jak dawniej...ale zawsze to było lepsze niż nic... a mój mąż twierdził, że nawet nie powinnam narzekać bo taka jest naturalna kolej rzeczy i rola kobiety. A we mnie wszystko się buntowało, czułam się jak zniewolona i jakoś intelektualnie okaleczona. Koszmarnie nudny pod tym względem czas...dzień do dnia podobny. Może to niektórym matkom wystarczy, ja jakoś w tym się nie odnajdowałam. Na szczęście dzieci rosną dość szybko i w tym sensie odzyskujemy nieco wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za problem, oprocz " dzien dobry" w przedszkolu czy na placu zabaw zagadac - o przedszkolu, zabawach, spytac o imie dziecka, ile ma lat, pochwalic, spytac o cokolwiek. Najpierw temat dzieci , zeby od czegos zacząc, ale przeciez kobiety matki tez maja swoje zycie, zawody, tematy- ktorych jest mnostwo. Ale nie mozesz czekac na ich inicjatywe, wykaz swoja, moze nie na wszystkich zadziala, ale na pewno kogos poznasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oaza Studencka albo wspólnota ludzi pracujących jeśli wiesz o co chodzi ,... tylko musisz znaleźć czas aby iść na spotkanie. W większym mieście parafie organizują takie spotkanie. Ale pewnie będziesz jęczeć jak ci źle znając życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie, nikt ci doopy za plecami nie obrabia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawa6
Mam podobnie. Tyle że moja córeczka ma dopiero 6 miesięcy, ale już chciałabym znaleźć znajomych mających dziecko w podobnym wieku. Może jest ktoś z Wawy lub okolic żeby się spotkać któregoś razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie. Odkąd urodziłam i nie mogę wychodzic nagle wszystkie znajomośći się urwaly . W tym z moja najlepsza przyjaciółka która olała mnie dla innej. Na dodatek rozpowiada że to ja ją olalam po znajomych. :D e tam przykro mi tylki bo mam 24 lata dopiero kiedyś miałam wokół siebie masę ludzi dziś siedzę sama nawet nikt nie napisze co tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MimiMo
Ja jestem z wawy i mam 6.5 msc corke :) wprawdzie nie narzekam na nude ale lubie nawiazywac nowe znajomosci wiec dajcie znac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poznalam znajoma w parku.Nasze dzieci mialy ok rok.Przysiadla sie do mnie na lawke.Pogadalysmy a nastepnego dnia sie szukalysmy.Przez ponad pol roku codziennie sie spotykalsymy na spacerakach.A potem wyjechala i kontakt sie urwal.po to taka historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×