Mąż nie chce zabrać mnie do restauracji

Jestem w 17 tyg mam dużą ochotę na jakieś dobre danie najbardziej na dużego Burgera sałatkę coleslaw i grube frytki Zresztą nawet i pizze bym zjadła. Maz uważa że w moim stanie nie powinnam chodzić po knajpach. Jestem zła. Wczoraj sam był i opierdzielil kebaba.

W Twoim stanie? A o co chodzi? To juz w ciazy nie mozna isc zjesc na miasto?

Nie wolno bo mogę się zarazić cytomegalia. Bo nie mam przeciwciał. I ogólnie mogą nam podać nie świeże jedzenie. Ale ja nie chce iść do budki z zapiekankami tylko to restauracji gdzie jest masa ludzi stolik na rezerwację,ale to też źle bo co coś złapie. Ok nie jadłabym burgera z wołowina bo może dadzą surowa ale z kurczakiem? No jak będzie coś nie tak to oddam. W końcu stwierdził że pojedzie mi po pizze. Juz po kłótni i nerwach nie chce mi się nigdzie wychodzić

A jesteś ubezwłasnowolniona, zabrał ci klucze do domu, kartę płatniczą, pieniądze, kluczyki do samochodu? On był sam, ty też idź sama, albo z koleżanką jak wolisz towarzystwo, z mamą czy siostrą, ewentualnie do domu zamów jak się słabo czujesz.

Z jedzenia zaraża się toksoplazmoza a nie cytomegalią.

W takiej sytuacji już bym była w galerii, jadła chrupiące stripsy z kfc z grubymi frytkami i sosem czosnkowym, później zjadłabym loda z bitą śmietaną od grycanów i kupiła jakiś ciuszek dla siebie na poprawę humoru.

Toksoplazmoza z jedzenia??? Salmonella też.

On jest niepoważny. Czy jego zdaniem masz siedzieć cały czas w domu bo jesteś w ciąży.

Juz dostałam swoją upragnioną pizze :D jutro idziemy do restauracji ;) martwi się... ale przy garach czasami każe mi stać samej.