Niska samoocena

Witam, chciałabym aby ktoś mi doradził co mam zrobić. Otóż jestem 20-letnią dziewczyną, na co dzień pracuję i uczę się zaocznie, mam wiele zainteresowań, mam wspaniałą rodzinę, znajomych i można by powiedzieć, że niczego mi nie brakuje ale borykam się z pewnym problemem od dłuższego czasu. Mam problem z moją samooceną, zaczęło się tak dziać odkąd byłam w różnych związkach, jedne poniekąd były dla mnie dobre, a inne trochę toksyczne dla mnie, mogę przyznać, że nie zawsze trafiałam na odpowiednie osoby. Dużo też się wydarzyło w moim życiu co odbiło się trochę na mnie, jeszcze trochę też się przyczyniło liceum do którego chodziłam i musiałam dosłownie uciec stamtąd bo była tam taka atmosfera, że na dłuższą metę wytrzymać się tam nie dało i nie tylko ja tam tak miałam. Wiadomo, że nie zawsze w życiu jest kolorowo, raz jest lepiej, raz gorzej ale chciałabym mieć w sobie tyle siły, żeby sobie ze wszystkim radzić, a mam takie momenty, że czuję się beznadziejna i kompletnie do niczego, a raz czuję, że mogę góry przenosić. Chcę myśleć pozytywnie i wierzyć w to, że ze wszystkim dam sobie radę ale szczerze mówiąc to bardzo mi brakuje wsparcia i miłości od drugiej osoby, której od bardzo dłuższego czasu nie mam i tracę nadzieję, że kogoś takiego poznam. Niby mam 20 lat, a mentalnie czuję się tak na 24, można powiedzieć, że mam naprawdę dużego pecha, żeby spotkać odpowiednią osobę. Nie szukam na siłę bo wiem, że to ma odwrotne działanie. Chciałabym czuć się przez kogoś kochana bo wiem, że to by mi dało bardzo dużą siłę ale z tego co widzę to bycie z kimś w związku jest dla mnie czymś nierealnym, nieosiągalnym i przeznaczonym dla innych osób, mam wrażenie, że szczęście i miłość nie jest i nie będzie mi dane w moim życiu... :(

Pewnie jesteś brzydka ale i tak bym cię chętnie posunął w kakao

z opisu wynika depresja jak nic, ale w tym wieku przy normalnej rodzinie, znajomych i jak to piszesz zainteresowaniach. Nie rozumiem tego.

Hmm z kad ja to znam ;) chcesz pogadać na priv?

Kolejny przyglup chwalacy sie znajomymi ktorzy za plecami kazdemu osrane doopska obrabiaja, beka z debilki

Dokladnie. Od znajomych trzeba sie trzymac jak najdalej, wtedy zycie staje sie przepiekne, a nie ze wciagna smiecie w nalogi albo wywolaja depresje jak u autorki. Miej na innych wyje/bane bo cie szybko do grobu wpedza. Bo watpie ze spotkasz swoj ideal tak jak ja :D musialem wyjechac za granice zeby to sie stalo

Seba95 chętnie

Kasia to mój e-mail sebastian1995@interia.pl