Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 222gość

Relacje w związku

Polecane posty

Gość 222gość

Oto mój przykład: Jesteśmy z mężem razem 8 lat. Pierwsze lata cudowne a teraz? Komplementów - brak. Czułe gesty, pocałunki - bardzo rzadko. Sex - od czasu do czasu, tak na szybko bez rewelacji. Słowa "Kocham Cię" padają też bardzo rzadko, najczęściej z mojej strony i tylko później dopytuje "A Ty mnie?" no to wtedy potwierdza bo sam z siebie raczej miłości mi nie wyznaje. Wspólny czas - często jedno wpatrzone w laptopa a drugie w TV. Wspólne wyjścia - bardzo mało, choć czasem proponuję to jemu najczęściej się nie chce i zostajemy w domu. Tak, to jest już chyba bardziej przyzwyczajenie. Wydaje mi się, że go kocham ale nie wiem czy to tak naprawdę moje wewnętrzne przekonanie czy sama siebie oszukuję. Miłość jest przereklamowana. A Wy? Jak to wygląda u Was i czy/jak radzicie sobie z tą rutyną w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam zupełnie inaczej chociaż staż podobny. Najważniejsze to czy razem widzicie że coś jest nie tak i czy razem chcecie to zmieniać. Nawet jak się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222gość
To jest tak - ja widzę, że to nie jest tak jak powinno być. To wszystko idzie w złym kierunku i oddalamy się od siebie coraz bardziej. Ale gdy czasem ten temat poruszałam to mąż twierdzi, że wymyślam, że wmawiam to sobie. "Przecież jest ok...". Nie, nie jest :( i tak żyjemy dalej. Tylko jak długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż znajdziesz sobie kochanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mu powiedz, że nie chcesz w swoim życiu współlokator tylko męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My np uważamy że dwie soboty z rzędu w domu oznacza że jesteśmy starzy. Dlatego wychodzimy, nawet na siłę. Po kilku latach takiego wychodzenia mamy bardzo wiele wspomnień. Często zaczynamy od "a pamiętasz jak tu byliśmy....". Są to bardzo miłe wspomnienia, których nie da się zrobić z innymi ludźmi. Z seksem podobnie. Staram sie zawsze wyglądać extra w sypialni, nawet jeśli wiem że nic nie będzie, regularnie coś sobie kupuje z sypialnianej garderoby. I najważniejsza rzecz. Informuj go że jesteś smutna czy nie miła dlatego a dlatego. I odwrótn ie, jak on zrobi coś miłego to ty też zafunduj mu miły dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222gość
Powiem tak - jak to wszystko, te uczucie zaczynało wygasać to próbowałam, naprawdę starałam się jakoś to "ratować" a to przygotowałam jakąś ekstra niespodziewaną kolacje, albo kupiłam nową bieliznę na wieczór lub też w ciągu dnia jak byliśmy w pracy zadzwoniłam tak po prostu i zapytałam kochanie jak tam mija dzień? Takie proste rzeczy żeby jakoś ten związek "ożywić". Ale zauważyłam szybko, że te starania są tylko z mojej strony a on nie robi w tym kierunku nic. Próbowałam też rozmowy, mówiłam mu, że potrzebuję więcej czułości, że ten związek gaśnie. Ale jego reakcja była... żadna. No i sama się poddałam :( jak widzę, że jemu się nie chce tego reperować to i mi się odechciało. No niestety ale tak jest. Smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to u nas tak samo... tylko moja inicjatywa... wiec tez mi sie nie chce... chociaż w lozku jest boski No ale tak rzadko ze juz nie pamietam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to. Tak bardzo smuci fakt, że gdyby nie ten papierek, ta przysięga małżeńska, dwoje ludzi znudzeni już sami sobą pewnie powiedzieli by sobie nara. Ale większość takich małżeństw wegetuje tak to końca życia bo dzieci, bo kredyt bo... tak wygodniej. Smutne. Bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak samo. Mam wrażenie, że mogła bym stanąć na głowie a on ma wszystko gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wygląda to podobnie ale rozumiem to zupełnie inaczej I wiem że mój mąż też bardzo cenimy sobie ten spokój zaufanie brak szarpaniny to że każde przy drugim może być w 100% sobą mamy podobne poczucie humoru i podejście do świata Lubimy ze sobą przebywać Nie potrzebujemy fajerwerków a nie sztucznego podsycanie naszej więzi wiem że mąż mnie kocha i ja jego też chyba bardziej niż dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×