Zasiłek macierzyński

Witam , mam pytanie do osob ktore miały podobna sytuacje . Sprawa wyglada następująco pracowałam ponad 90 dni w firmie na umowa zlecenie z odprowadzanymi składkami chorobowymi następnie dowiedziałam sie ze jestem w ciąży i przeszłam na L4 do 1 października . Moj przewidywany termin porodu był na 25 września lecz nie urodziłam w tym terminie od 2 października przeszłam na urlop macierzyński . Pracodawca wypowiedział mi umowę z dniem 3 października . Porod nastąpił 7 października . Złożyłam wszystkie niezbędne dokumenty do Zusu oczywiście zanim pracodawca wypełnił wszystko i wysłał minął miesiąc czasu , następny miesiąc zajmował sie moja sprawa ZUS po czym dostałam odmowę . Dlaczego ? Dlatego iż w dniu porodu nie podlegałam ubezpieczeniu . CZY TO JEST PRAWDA ??? Czy w raz z wypowiedziana umowa zlecenie gaśnie ubezpieczenie ? Czy przypadkiem ZUS nie próbował wcisnąć mi kitu ?

Aby miec prawo do zasiłku, w dniu porodu winnaś byc zatrudniona - faktycznie nie byłaś, bo pracodawca rozwiązał umowę przed porodem.

Takze moze poczytaj czy miał prawo to zrobic, swoją droga tez mało rozgarnięty, skoro wypełnił wszystkie dokumenty, a nie byłaś juz jego pracownikiem:-/

I ja wiem chyba co masz na mysli - to, ze nawet po zwolnieniu, ubezpieczenie zdrowotne obowiązuje przez kolejne 30 dni, ale zdrowotne nie ma tu nic do rzeczy, Bo wraz z rozwiązaniem umowy wygasa ubezpieczenie macierzyńskie, rentowe, wypadkowe itp (juz nie wiem ile ich jest). I Wydaje mi sie, ze pracodawca nie postąpił zgodnie z prawem, bo wypowiedział umowę, gdy wciąż byłaś w ciąży (chyba, ze przy zleceniu moze?)

Kompletnie nie rozumiem, jaki urlop macierzyński na umowie- zleceniu? Co masz na myśli pisząc że na niego poszłaś? Urlop jest dla pracownika, a nie- zleceniobiorcy, więc nie mogłaś przecież na niego pójść, formalnie nie ma takiej możliwości! Owszem, gdybyś poszła, to by rozwiązać umowy nie mógł- nie wolno jej wypowiadać osobie na urlopie macierzyńskim. Ale powtórzę- urlop macierzyński i wszelkie korzyści z tym związane są należne tylko pracownikowi, nie zleceniobiorcy. Pracodawca był de facto zleceniodawcą, a nie pracodawcą jako takim. Umowę- zlecenie można wypowiedzieć, żadna ochrona cię w tym przypadku nie obowiązuje, jedyne korzyści- jeśli opłacałaś pełne składki, również dobrowolne- to możliwość płatnego zwolnienia chorobowego, gdybyś na nim była do porodu to później faktycznie należałby ci się zasiłek macierzyński. Jeśli umowę rozwiązano przed dniem porodu, to nie masz prawa do zasiłku macierzyńskiego, musiałabyś w dniu porodu płacić składki. To że jest "ochrona" przez 30 dni po wygaśnięciu obowiązku płacenia składek i prawo do opieki medycznej w tym czasie, to zupełnie inna bajka. ZUS ma rację, w tym momencie żaden zasiłek macierzyński ci się nie należy, jedynie "kosiniakowe", czyli 1000 zł miesięcznie przez rok.

Na szczęście rozmawiałam z pracodawca , ktory poszedł mi na rękę i powiedział ze skoryguje moja umowę jesli chodzi o wypowiedzenie oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu z panią która zajmowała sie moimi dokumentami jeżeli chodzi o zasiłek macierzyński . Bedzie on mi sie on należał ale wtedy gdy pracodawca skoryguje date wypowiedzenia umowy . Myślałam po prostu ze te 30 dni ktore jest na opiekę zdrowotna obowiązuje rownież jako ubezpieczenie i ze w Zusie wprowadzili mnie w błąd . Ale juz wszystko rozumiem . Dziekuje za odpowiedzi ;)