Słowa przy rozstaniu o czym świadcza?

Powiedział mi że nasza wspólna znajoma mnie zmieniła stałam się taka madra itd, potem ze nie dbalam na tyle o dom żeby to dobrze funkcjonowało.. ze brakowało mu spokoju bo jak Już byłam w domu to go zaciagalam do roboty.. a on chciał jedynie spokojnie się wyspać i odpocząć.. i powiedział mi że wystarczyło zaakceptować to jaki on jest i dałby mi wszystko, bo mnie kochał i chciał ze mną być.. więc starczyło się nie odzywać i nie zakończył by się ten zwiazek.. to wszystko się przeczy bo ja już nie wiem co było powodem ?

Chciałabym jedynie znać konkretny powód..

Konkubinat??? W konkubinacie kobieta zawsze jest na straconej pozycji.

odpuść gościa

No nie oświadczył mi się.. czekałam i też zagadywalam ale nie. Przy rozstaniu powiedział że by mi się oświadczył ze chciał to zrobić.. ale nie doszło do tego, a wystarczyło żebym nie szukała problemów.. po 6 latach związku..

No przeciez Ci powiedzial jaki byl powod. Za duzo wymagalas od niego a powinnas sama w domu zapieprzac jak maly samochodzik. Leń jeden! I jeszcze tekst, ze sie za madra zrobilas co to ma byc! Ciesz sie, ze Cie zostawil, bo jakbyscie mieli dziecko to bys na twarz padala bo wszystko musialabys robic sama, a on pewnie jeszcze by Cie zdradzal, bo bys sie "zapuscila"-wygląda na to, ze to taki tup. Wymagania z kosmosu a od siebie nic. I założę sie, ze gowno zarabia i wyksztalcenia zero, zgadlam?

Potwierdzam, to leń. Piszę to jako facet, niestety też taki byłem... wielki książę, wracał zmęczony z pracy a dom jak hotel uprane, uprasowane, ugotowane. Jeśli nie chciał się dla Ciebie zmienić znaczy, że jest śmierdzącym egoistą i po jeszcze kilku latach zostałabyś bardzo sfrustrowaną kobietą a On nie wiedziałby o co chodzi bo takim samym leniem był przed ślubem:P Ciesz się:)

Akurat dobrze zarabiał ale z wykształceniem średnio.. ale w momencie jak zaczął lepiej zarabiać to też chyba więcej wymagał ode mnie więcej i potrzebował więcej odpoczynku itd. Już sama nie wiem :( on potrafił się postarać i np zrobić mi obiad raz na 2 tyg albo kanapki albo dać niespodziankę więc też się starał.. :(

Obiad raz na 2 tyg...hahaha...wez przestan, koles len i manipulator. Ze sie taka madra zrobilas? I mialas zaakceptowac jaki jest i siedziec cicho jak mysz pod miotla? Dziekuj Bogu, ze juz z nim nie jestes. Lepiej zmarnowane 6 lat, nic reszta zycia z panem i wladcem, a ty kopciuszku latak wokol pana...

No on uważał że mi pomaga w innych kwestiach, dużo pomagal rozmowa i jak rozwiązać problemy rodzinne np itd ale zastanawia mnie to, że on powiedział że nic nie oczekiwal ode mnie tylko żebym się nie czepiala.. ale w końcu mi powiedział że nie dbalam o dom tak jak kiedyś że powiedziałam żeby sam sobie obiad zrobił czy np ubrał to a nie to.. a to były p*****ly a jemu to aż tak przeszkadzało..

Poprostu szukal pretekstu. Z jego zachowania wynikalo, ze ty bylas tylko dobra jako sluzka i parobek. Sam ci wytknal, ze zle sie domem zajmowalas. On poprsotu cie traktowal jak darmowa gosposie, ktorej wydaje sie polecenia, a ona ma pokornie wykonywac sowje zadania i nie czepiac sie pana jak chce sobie polezec.

Przecież powiedział, że po pracy chciał ciszy i spokoju, wyspać się, odpocząć, nic nie robić. Chciał Ciebie za służącą- "przynieś, podaj, pozamiataj". Na dalszą metę ciężko było by Ci w takim związku, bo Ty też czasami potrzebujesz odpocząć

Teraz on tego żałuje i jest sam.. chyba mi przykro że znajomi patrzą na samych siebie a on jest cały czas sam a mieliśmy siebie przecież i było ok.. boli mnie jak on jest tam w domu smutny :(

Oj taki smutny :( bo pewnie nie ma mu kto ugotować i sprzatnac :D czekaj zaraz znudzi mu się bycie samotnym jak się zorientuje że druga taka darmowa sprzątaczke nie tak łatwo znaleźć :D jeszcze do Ciebie wróci, pod warunkiem że zamkniesz gębę na kłódkę i będziesz dbać o dom tak jak królewicz sobie życzy :D a Ty oczywiście polecisz jak ta głupia.

On twierdzi że zaczęło się psuć już wcześniej a te sprzątanie i inne rzeczy już były dodatkiem co denerwowal.. ze bardziej powodem było to że ja się odsunelam od niego, że przestałam się interesować nim domem itd.. nie wróce od razu i nie wiem czy po prostu sylwester i sam i go tak tylko wzięło.. czy mnie naprawdę kocha.. nie wiem co robić ale patrzę na niego i widzę że cierpi :(

Noi durna wróciła do niego, o czym świadczy jej nowy wątek.

Nie wróciłam do niego.. jestem sama cały czas. Nie zmienia to faktu że nie potrafię się pozbierać i na nowo czytam stare wątki.. ale nie wróciłam.

no i bardzo dobrze zrobilas! Tak trzymaj!