Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy kochacie bardziej dzieci, męża czy po równo?

Polecane posty

Gość gość

a rodziców i rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochamy kupy w pampersach i oszczane łóżko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak powinno być według pana boga że męża kocha się bardziej niż dzieci. Wiecie jakie pytanie dostałam na naukach przedmałżeńskich? Czy w razie wypadku uratuje męża czy dziecko. Prawidlowa odpowiedz to oczywiście męża bo ta milosc jest najsilniejsza, dzieci to tylko owoce tej miłości. Tak jest w teorii w praktyce matki stawiają dzieci na pierwszym miejscu, matczyna milosc jest najsilniejsza u większości kobiet. Ja chyba też bardziej kocham męża.... Nie wiem jak będzie później, corka ma dopiero 9 miesiący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci. Dzieci same sobie nie poradzą. Kocham te robaczki moje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męża w 60% dzieci w 40%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zeby sobie bez ciebie nie radzą sprawia że ****ardziej kochasz? Mąż pewnie czuje sie odepchnięty albo nie laczy was silna wiez iu wielka miłość. Dzieci kkedys odejdą z domu a mąż zostanie i co wtedy? Jesli nic was juz pewnie nie będzie łączylo bo zawsze dzieci były ważniejsze. Ja to raczej kocham po równo męża i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż jje mięso i dlatego ma bardzo silną woń stolca a dzieci wychowuję na wegetarian i dlatego kocham ****ardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak powinno być według pana boga że męża kocha się bardziej niż dzieci. Wiecie jakie pytanie dostałam na naukach przedmałżeńskich? Czy w razie wypadku uratuje męża czy dziecko. Prawidlowa odpowiedz to oczywiście męża bo ta milosc jest najsilniejsza, dzieci to tylko owoce tej miłości. Tak jest w teorii w praktyce matki stawiają dzieci na pierwszym miejscu, matczyna milosc jest najsilniejsza u większości kobiet. Ja chyba też bardziej kocham męża.... Nie wiem jak będzie później, corka ma dopiero 9 miesiący x mhm...ciekawa odpowiedź... w sumie to, że kocha się dzieci bardziej jest też niby bardziej zgodne z naturą, bo przecież bardziej liczą się młode osobniki, które powinny przetrwać, a nie reproduktor, który juz zrobił swoje (tak, bardzo brutalne, proszę nie brać tego dosłownie!). Chociaż jestem mega zdziwiona, że padło takie pytanie na naukach. Zgodnie z nauką kościoła nie kocha się chyba kogoś "bardziej"?? Nie mam ani męża, ani dzieci więc nie wiem, jak to jest, ale byłam pewna, że będziecie bez wahania mówić, że jednak dziecko. Zwłaszcza, że tyle jest kobiet, które biorą sobie jakiegoś tam faceta, żeby tylko wyjść za mąż i miec upragnione dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No takie kobiety to wiadomo że bardziej kochają dziecko. Ale jak się jest z mężem 10 lat, wiele się z nim przeżyje to nie może tak nagle milosc do niego stać się mniejsza niż do dziecka które dopiero sie pojawilo. Ale może to tylko ja jestem wyjątkiem bo mnie nie oblala fala miłości po porodzie, czulqm jedynie ulgę ze to już koniec. Miłość do dziecka przychodziła z czasem. Kocham ****ardzo jednak nie odsuwam męża na drugi plan, nadal jest dla mnie tak samo ważny jak zawsze był. A ja usłyszałam od księdza ze mąż i dziecko powinni być na drugim miejscu a bardzo pierwszym bóg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham dzieci bardzo ale mam swiadomosc ze beda miec swoje rodziny i zycie. Wiem ze maz to jest moja druga polowka ze to jest cale moje zycie i go kocham bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to pamiętam z nauk przedmalzenskich. Wg mnie to dwie różne milosci. Ta do męża jest świadoma, swiadomy wybor. Z kolei ta do dzieci jest bezwarunkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej konieczna. Dzieci trzeba kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gesperrt
Jak mozna obcego faceta kochac bardziej od wlasnych dzieci? od P O P I E R D O L O N E baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są też tego "obcego" faceta. Owoc miłości obojga ludzi. To ze ty jesteś dla swojej żony obcy to nie znaczy że kazda tak traktuje swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owoc miłości Owoc ********a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Frustrat... Ty nie wiesz co to milosc. Idź wylewaj jad gdzie indziej. Może twoje dziecko jest owocem ********* moje jest owocem miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje jest owocem miłości ? No no tylko ze twoj maz "zapyla inne kwiatki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kogo bardziej kocham męża czy dzieci - wraz z wiekiem te relacje różnią się. Jak dzieci były male - oczywiście były na pierwszym miejscu. Teraz, gdy dzieci są już dorosłe, opuściły rodzinny dom , to mąż jest najważniejszy, bo to on jest ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie corka i mąż są na pierwszym miejscu. Reszta rodziny na drugim. Myślę ze milosc do męża i do dziecka to różne miłości i nie sa się określić kogo bardziej się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego jest tak, że strata (śmierć) dziecka boli bardziej? Mówi się, że to najgorsze, co może rodzica spotkać. Zazwyczaj kobiety, które straciły męża za jakiś czas się ogarniają i ponownie z kimś wiążą. Tymczasem ta, która straciła dziecko jest często wrakiem człowieka... Wydaje mi się, że cierpienie po utracie kogoś byłoby dobrym "miernikiem" miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza wróciła:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Kolejność brzmi: żona > brat > tata > moje psy/ewentualne dzieci > mama > reszta rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×