Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdziwaczenie bezdzietnego małżeństwa

Polecane posty

Gość gość
Bezdzietni (z wyboru) uważają dzietnych (z wyboru) za dziwaków, a dzietni bezdzietnych. I kto jest dziwakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dal mnie pomalowane paznokcie hybryda nie sa wcale synonimem zadbania -chociażby paznokcie pod sie mega niszczą. Zabiegi upiększającce mozna robic w domu. Ja pracuje 8godz dziennie i po pracy wole poswiecic czas stęsknionemu dziecku (3latek chodzi do przedszkola) niż lazic do kina, GH itd. hybryd nie popieram, zabiegi domowe to zabawa dla naiwnych albo biednych, niby cos robisz, ale to tylko takie niby, a nic by ci sie nie stało jakbys raz na ileś poszła do kina, pamiętaj że rozwój mózgu tez jest wazny, bo cos w końcu trzeba dziecku przekazac-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I w kinie ma się ten mózg rozwijać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie oglądając ten współczesny chlam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 3/4 zabiegów u kosmetyczek to zabawa dla naiwnych albo głupich, bo przepłacasz za coś, co dużo taniej można zrobić w domu albo za coś, co daje efekt tylko chwilowy - taki fotoszop na 5 minut. Prawdziwe "upięszanie" to nie pół godziny na leżance u kosmetyczki raz na miesiąc tylko codzienne, regularne drobne gesty pielęgnacyjne. Jak tego nie ma, żadna kosmetyczka cudu nie zdziała, a jak na co dzień dbasz właściwie o skórę i dietę to kosmetyczka ci po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam matke bliźniaków, ktora.jest taka jak Twoja "przyjaciolka". Zimna, wyrachowana, potrafiaca kazdemu powiedzieć cos przykrego i od poczatku ustawiajaca tak spotkanie ze nikomu nie chce sie odezwac. Natomiast znam serdecznych ludzi bezdzietnych (planuja miec dzieci, ale nie teraz). Nie sadze ze bezdzietność jest wprost zwiazana z posiadaniem dzieci lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty serio nie znasz żadnych skąpych i przykrych, a przy tym dzieciatych ludzi? Musisz mieć bardzo wąskie grono znajomych. Życie ze sknerą, to utrapienie i ma bardzo negatywny wpływ na kobietę a życie z takim jak się ma dzieci, to już w ogóle tragedia z moich obserwacji. I nie - taki facet się nie zmieni po urodzeniu dziecka. Nie powinnaś się też w ogóle wtrącać w ich plany reprodukcje, nie Twój interes. Oni mogą mieć już do tego obojętny stosunek i leczą się na zasadzie jak się uda to ok, a jak nie to trudno. Jak ktoś ma taki stosunek do sprawy, to nie będzie przechodził przez drogie i nieprzyjemne procedury medyczne, żeby zadowolić znajomych :) Nie ma obowiązku robienia in vitro, można leczyć się naprotechnologią, ziołami ojca Klimuszki albo zdać się na los czy Boga. Każdy robi co uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mezem jestesmy strasznymi dziwakami. Przepieprzamy pieniadze na przyjemnosci, cala uwage mamy dla siebie na wzajem i korzystamy z wolnosci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nie od wieku i dzietności zależy czy ktoś jest taki czy śmaki,tu zdziwaczały. Autorka zaś jest dziwaczką,że taki problem wymyśla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie sadze ze bezdzietność jest wprost zwiazana z posiadaniem dzieci lub nie" Hahahhah ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, przeciez wiadomo ze gosc wyżej sie przejezyczyl i chodzilo o to ze bezdzietnosc nie jest wprost zwiazana z byciem chamskim. Wezcie troche spusccie cisnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I w kinie ma się ten mózg rozwijać? wiesz , są kina studyjne z ambitnym repertuarem, a poza tym lepiej film niż kolejna kupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwe "upięszanie" to nie pół godziny na leżance u kosmetyczki raz na miesiąc tylko codzienne, regularne drobne gesty pielęgnacyjne. Jak tego nie ma, żadna kosmetyczka cudu nie zdziała, a jak na co dzień dbasz właściwie o skórę i dietę to kosmetyczka ci po co? xxxx bzdura, tak naprawdę wszystko poza kilkoma zabiegami profesjonalnymi z użyciem aparatury to powierzchowne i nietrwałe działania- nie mówie o operacjach, ale np. mezoterapia, pilingi laserowe, albo dobre chemiczne itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A na DVD też można czy tylko kino wchodzi w grę? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie chodze do kosmetyczki bo nie chce, jakos nigdy mnie to ni krecilo. I nie mam dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.08 sporo racji ...a co do meritum znam zarówno parę bezdzietną kompletnie zdziwaczałą ..Jak i parę "ludzi sukcesu" którym , zwł matce odbiło po narodzinach długo wyczekiwanego potomka .Co gorsza im dziecko wieksze to ojcu też siada coś na psyche a matka wręcz zidiociała stając sie: zrzędliwą kłótliwą małostkową do tego ślepo i bezkrytycznie zapatrzona w potomka . Nb. nieudanego psychologicznie . Z relacji znajomych po zdziwieniu moim tym procesem, wiem że ona już około matury potrafiła miec tkaie odpały, ale to był sofcik, tak z 15% tego co wyprawia obecnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Regularne stosowanie: - kwasów (w sumie to twoje "pilingi chemiczne", tylko o wiele lepiej jest stosować niższe stężenia a często niż zdzierać skórę do żywego raz na x tygodni) - antyoksydantów - ochrony przeciwsłonecznej - zimowe kuracje retinoidowe - dbanie o odpowiednie oczyszczenie i nawilżenie Czyli wszystko to, co stosowane regularnie na stale opóźnia starzenie się skóry o lata nazywasz "powierzchownymi i nietrwałymi działaniami"? :D Widać, że na dbaniu o skórę znasz się jak świnia na gwiazdach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to nie z rzekomym zdziwaczeniem znajomych masz problem, tylko z tym, że jest im wygodnie. Świadczy o tym fragment o "nauczeniu się poświęcenia". Innymi slowy, chodzi Ci o to, by nie bylo im tak dobrze i musieli zdobywać się na jakieś wyrzeczenia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja bym jeszcze dodała wysypianie się, zdrowe odżywianie i ******* świeżym powietrzu. Pozwala nie tylko zachować ładny wygląd ale też dobre samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyżby zazdrość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy od razu zazdrość. Ale wyraźnie widać, że autorkę boli bezproblemowe życie znajomych i życzy im wyrzeczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam różne doświadczenia z czasów bezdzietnych i dzietnych. zawsze się znajdą jakieś marudy tak ujmując ogólnie. pamiętam wyjazd ze znajomymi w 3 pary. 2 dzieciate i my bezdzietni wtedy. jedna para była spoko oczywiście jak sa dzieci na wyjeździe to trzeba sie bardziej dostosować i to jest bezdyskusyjne ale to co wyprawiala ta druga para to przechodzilo ludzkie pojecie. byli doslownie sterroryzowani przez malego łobuza. tu nie pojedziemy bo on musi zjesc no on musi sie przespac i generalnie bez szczegółów caly wyjazd do kitu. najlepsze bylo jak ci rodzice poprosili nas - te druga pare i nas zebysmy nie jedli przy uch synku lodów bo on bedzie tez chciał. ta druga para podkreslam byla super i wiadomo ze nie byla to impreza od rana do wieczora i bylismy tez z dziećmi w miejscach dl nich przeznaczonych ale ciężko bylo z ta druga para. jakos tamtym nie przeszkadzalo ze ich dziecko zasnęło w wozku podczas wycieczki a tamci musieli do domku lecieć bo ich synek tak nie zasnie a jak sie niw przespi to bedzie dramat. i był. ale to wina rodziców. niczyja inna. podpisuje sie pod tym ze od kiedy jestem matka to jestem bardziej zorganizowana i asertywna do ludzi. znam różnych dzietnych i bedzietnych i nie zauwazylam takiej reguly o jakiej piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09 Tu autorka Nie boli mnie, choć oczywiście tak to dla niewielkiego procenta może wyglądać. Oni nie żyją bezproblemowo. Ona jest sama w domu, bo mąż jeździ na tirach. To wykształceni ludzie, na poziomie, niegdyś wiele czasu wspólnie spędzalismy, postrzegalam ich jako superpare. Możecie myśleć co chcecie ale nie ma we mnie zawiści czy życzenia im problemów. I oczywiście wiem że nic nie jest czarne i białe i posiadanie potomstwa lub nie warunkuje bezwzględnie np. Chytrosc czy roszczeniowosc. Jednak wydaje mi się że mimo wszystko bezdzietnych sprzyja takim zachowaniom.I nie oczekuję żadnego zaspokojania moich oczekiwań że np. Muszą on vitro bo ja tak chce, tak jedna z was zasugerowała... Mnie irytuje to gadanie, że niby chce a tego nie robi. Wszystko niby. Ja bardziej im chyba kibicuje, nie rozumiem tej dbałości o zera na koncie, gdy ona tragizuje że nie mają dzieci. Tak było kiedyś, teraz temat ucichł. Poza tym nie pytam jej o nic i jestem ostatnią osobą czyniąc ą uwagi na ten temat! Na kafeteria.pl mogę sobie napisać ot tak moje przemyślenia, poza rzeczywistością wirtualną siedzę cicho i do nikogo tej sytuacji nie komentuj ę. Rzeczywiście brak we mnie zrozumienia jej przemiany. To nie ta sama osoba, choć 9na sama oczekuje że ona dla mnie będzie teraz tak ważna jak kiedyś. A ja już nie umiem patrząc na jej skąpstwo, zgorzknienie, roszczeniowość, robienie że wszystkiego problemów, to już nieprzyjemna baba, a nie energiczna, zaje bi sta babka, którą była. I tak, akurat tu sądzę że dziecko by wiele zmieniło. Poza tematem uważam że każda z was byłaby niemiłe rozczarowana goszczac na obiedach ludzi przez parę lat i nie będąc przez nich zapraszany i, bo zasłaniają się brakiem czasu i tym, że on jeździ na tirach i brak im wolnych weekendów... Ona opowiada mi bez końca jak denerwują ja np. Symboliczne składki w pracy na np. Pogrzeb czy imieniny, słabo przeżywa 2 zł podwyżki za coś tam, czy wypociny bratu me, a że za pizze nie dołożył. Takie rzygowiny, że się źle robi. Sama tymczasem nie zachowuje się ok. I nadal uważam, że chrzanienie, że chce mieć się dzieci i nie robienie z tym niczego konstruktywnego poza zastanawiam "leczeniem się na fundusz" jest g*******e i tyle. Mam drugą przyjaciółkę, pochodziła do insem8nacji 3 razy. Była zdeterminowana, ona naprawdę chciała i widziałam to. Udało się. Ma synka, jestem chrzestną. A ta moja ex przyjaciółka, tylko kasa, kasa i pretensje do świata. Rzygać się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego życzysz im przeciwności losu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, mialo być "wyrzeczeń". Dlaczego życzysz im, by musieli mieć wyrzeczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie życzę Im tego, dlaczego tak sądzisz? Wy rozumiecie dziecko jako wyrzeczenie, tak? Poniekąd to prawda pewnie. W ogóle w mojej wypowiedzi o to nie chodzi...Zastanawia mnie też co spowodowało w niej taka przykrą przemianę... A rodzicielstwo jest trudne, ale to naturalna kolej rzeczy. Co innego jakby ona o tym nie trąbiła... Teraz już przestała co prawda, choć czasem dodała dygresje, że on vitro kosztowne itp. Jakby to było ważne gdyby naprawdę chciała. Często mówię mężowi że świat bardzo traci że nie powielają ą swoich genów. I bardzo bym chciała żeby wróciła ta osoba którą była jeszcze te 4, 5 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Gdyby mieli dziecko nauczyli y się trochę poświęcenia i może ta chytrosc by zniknęła." jednak życzysz im wyrzeczeń....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię to obchodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:))))) Bo rozpisujesz się o jakichś dziwnych powodach, zmianach itp. A tak naprawdę oni Cię zloszczą i życzysz im, by ich zycie nie było takie latwe. Stąd chęć zobaczenia u nich wyrzeczeń/poświęcenia. Źle im życzysz, rozumiesz? Wcale nie chcesz powrotu dawnej przyjaciólki - chcesz, by życie ją doświadczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani nade mną - nie wmawia mi jakiś wyimaginowanych bzdur. Widocznie masz takie doświadczenia że swego życia w stosunku do innych i próbujesz mi to wmówić. Już widzę twoja sympatię w stosunku do podobnych mojej "przyjaciółki" osób... :) I w tej chwili oczywiście nie zależy mi na tej znajomości. Męczy mnie. Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Chciałabym powrotu jej sprzed lat. Znajomości takiej jak ta obecnie nie chce kontynuować. Poza tym coś mi się zdaje, że ty też dzieci nie masz i za grosz nie masz w sobie obiektywizmu. Zacięłaś się z tymi twoimi złotymi mądrościami i jesteś monotematyczna. Ciągle im źle życzę i tyle....Nudy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×