Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eymapp

ZAKOCHANA W NAUCZYCIELU

Polecane posty

Od kliku dni nieustannie przeglądam różnego typu stronki internetowe, gdzie znajdę odpowiedź na jedno, konkretne pytanie.. JAK ODKOCHAĆ SIĘ W NAUCZYCIELU? Jest to moja zmora już od samego początku liceum. Jak już wspomniałam, poznałam go po mojej długiej, niezapomnianej podróży z gimnazjum. Podekscytowana nową szkołą, nowym otoczeniem i nowymi ludźmi byłam skora do zaprzyjaźnienia się nawet z najgorszymi złolami kroczącymi po mojej obecnej szkole. Poznałam go już na samym początku roku. Było to dla mnie jak zimny kubeł wody, gdyż to jak się prezentował..odbierało mi mowę. Jestem przekonana, że nie byłam jedyną, której uginały się kolana na jego widok gdyż był strasznie atrakcyjnym mężczyzną. Wiedziałam, że nie mogę zaprzepaścić takiej okazji ( ? ). Już następnego dnia chciałam wtoczyć w życie swój plan ,, Poderwać Nauczyciela ". Byłam głupia..co zrobić? Teraz z perspektywy czasu, wspominając sobie mój zapał..uderzam się mentalnie w czoło. Mniejsza. Wszyscy niemal od razu się do niego przekonali. Miał świetny kontakt z młodzieżą. Oczywiście, jak się można było spodziewać sport był jego całym życiem. Nie akceptował lenistwa na swoich zajęciach, dlatego wszystkie dziewczyny zawsze wykazywały się niezwykłą aktywnością na lekcji..niestety, włącznie ze mną. Po dwóch latach, moje uczucia nie osłabły. Tym gorzej, ponieważ nabrały podwójnej siły. W 1 i 2 klasie byłam dla niego jak powietrze. Wcielałam się w rolę jego cienia i chodziłam za nim krok w krok, chcąc poznać go na wylot. I jak się można było tego domyślić..? Poznałam. Wiedziałam że jego ulubionym smakiem lodów był czekoladowy, a rozmiar jego buta to 44. Tegoroczne wakacje dały mi trochę do myślenia. Po dwóch latach noszenia wszystkich uczuć w sobie, wyznałam wszystko swojej najlepszej przyjaciółce. Stwierdziłam, że jest na tyle dojrzała iż znudziły się jej ciągłe ploteczki i przekazywanie co nowszych nowinek od jednej do drugiej osoby. Powiedziała, że to chore..wręcz niepokojące. A ja? Dobrze o tym wiedziałam. Powoli to uczucie przytłaczało mnie. To już nie była miłość, mogłam nazwać to obsesją. Podczas wakacji udało mi się wymazać jego obraz choć na chwilę z mojej głowy. Lecz gdy wróciłam, sprawa przyśpieszyła tętna. Na lekcjach faworyzował mnie, choć wcale nie radziłam sobie tak dobrze ( było multum różnych osób, które radziły sobie ode mnie o wiele lepiej ). Pragnął bym zwróciła na niego swoją uwagę. Zagadywał mnie gdy tylko nadarzył się moment, poświęcał mi na prawdę dużo czasu. Odstawiając moje uczucia na bok..Lubiłam go. Lubiłam go za to..jaką był osobą. Pomocną, przepełnioną empatią, i zawsze z wielkim zapałem starał się wspierać każdego z uczniów. Zapraszał mnie na dodatkowe zajęcia z siatkówki, które miały się odbywać późnym wieczorem. Niepokoiło mnie to wszystko, w końcu..miał narzeczoną. Nie wspomniałam? Ups, teraz już wiecie. Po szkole rozniosły się plotki na temat mój i wuefisty. Twierdzono, że jestem jego kochanką. Nie istotne były moje tłumaczenia, cała szkoła ubzdurała sobie własne zakończenie. Tak jak niespełna dwa lata temu dałabym się pochlastać za chwilę spędzoną w jego towarzystwie, tak teraz..to wszystko powoli mnie zabija. Sytuacja nie zmienia się do dzisiaj. Nie kryję się z podglądaniem mnie. Zawsze obserwuje mnie spojrzeniem przepełnionym pożądaniem a za pewne z podniecenia, zagryza dolną wargę. Każdego poranka, każdej nocy, każdego dnia..próbuję uświadomić sobie, że to tylko głupie zauroczenie. Jestem świadoma tego że do niczego więcej między nami nie dojdzie. A jeżeli już, będzie to dla niego jedynie skok w bok..odskocznia od rzeczywistości. Wiem że to bardzo częste w moim wieku. Naiwna uczennica zakochuje się w swoim nauczycielu. Wszystkie od razu wskakiwały by im do łóżek! A ja? Mam już tego serdecznie dość. Dlatego zwracam się do was o pomoc. Pewnie nie jedna z was borykała się z takim problemem. Czy znacie jakiś sposób, który pomógłby mi wyjść z tego bagna? Obawiam się, iż on ma wobec mnie niepokojące zamiary. Jeżeli szybko stanę się asertywna w stosunku do niego, będę w stanie odrzucić od siebie wszelkie propozycje. Lecz jeśli moje uczucie nadal nie zaniknie, będę miała nie mały problem. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dar pisania. Całkiem się to czytało :) Mam podobną sytuacje tylko w szkole zaocznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×