Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy tez nie lubicie ludzi ktorzy unikają towarzystwa i imprez?

Polecane posty

Gość gość

Mam taka kolezanke dziwoląga w pracy ,ktora nie chodzi z nami na zadne imprezy ani nie przyjmuje zaproszen do domow zadnej kolezanki. Nie chodzi na zadne wesela bo twierdzi ,ze nie lubi i nie bedzie robic czegos wbrew sobie.To jest totalna dzikuska.Dowiedzialam sie od jej siostry ,że w mlodosci nigdy nie jezdzila nawet na wycieczki szkolne ani nie chodzila na zadne imprezy.Zawsze byla dzikusem. dziewczyna jest sympatyczna i da sie lubic ,ale niestety unika towarzystwa i wspolnych imprez oraz wycieczek.Nie znam nikogo takiego drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mnie to obchodzi każdy ma swoje życie i ma prawo żyć jak chce.Piszesz ze koleżanka jest sympatyczna i to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka kolezanke, bardzo ja lubię, da sie z nia rozmawiac o wszystkim, a ze nie lubi duzych grup ludzi - mnie to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wyczuwa cudzy fałsz i dlatego nie ma ochoty zembalowac z nimi. Niektórzy tak mają. Żebym kogoś nie lubiła to musi być powód. To jak spędza wolny czas koło d**y mi lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie ta koleżanka nie jest żadną dzikuska, zupełnie normalna laska, a ma prawo nie lubic imprez czy wyjazdów i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię imprez. A wesela to już w ogóle jakaś masakra. Dopiero niedawno nauczyłam się odmawiać i nie uczestniczyć w tym na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie lubię przebywać w stadzie :) Mam swoją rodzinę, dom i tam mi najlepiej. A ostatnia rzeczą która pragnę zrobić po 8h pracy to spędzanie wolnego czasu z tymi samymi ludźmi? Za dużo znajomych nigdy niczego dobrego nie wnoszą w życie. Każdy i tak ma Cię w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOlega nie lubi imprez, nie pali, nie pij****ardzo duzo jezdzi po swiecie ale zawsze sam, bardzo malo mowi i wszyscy go lubią, taki troche dziwak, ale sympatyczny i nieszkodliwy w dodatku mądry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sa fałszywi i tylko czekają żeby Ci d**e obrobic. Więc bo co wam te imprezy i fałszywe koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Imprezy firmowe wyglądają najczęściej tak że stare i brzydsze zmije tylko czekają żeby którejś odwalic bo np. lepiej się ubrała. Później w pracy maja zapewniony temat do p********ia zamiast pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim, to koleżanki z pracy, to nie żadne koleżanki, tylko współpracownice. ja też nie odwiedzam ani nie zapraszam żadnej z nich, bo koleżanki, to ja mam ze szkoły i ze studiów, a na towarzystwie współpracownic w moim wolnym, prywatnym czasie naprawdę mi nie zależy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie "dzikusem" jest ktoś kto nie umie się zachować w większym towarzystwie, czy w sytuacjach formalnych, a nie dziewczyna która po prostu nie lubi dużych spędów albo kontaktów z przypadkowym towarzystwem. Nigdy nie byłam na żadnej imprezie integracyjnej w pracy- m.in. dlatego że nie lubię mieszania spraw zawodowych z prywatnymi, ale głównie dlatego że nie czuję się dobrze w takich okolicznościach, dla mnie to przypadkowo poznane osoby, z którymi nie łączą mnie bliższe relacje, więc nie widzę powodu dla którego miałabym poświęcać im mój wolny czas. Nie jestem jakaś nieśmiała czy zahukana, ale nie jestem też duszą towarzystwa która śmiało podejdzie do każdego i zacznie rozmowę, alkohol piję rzadko, nie lubię tańczyć, nie wiem co miałabym na takiej imprezie robić. Nie obgaduję znajomych, nie zwierzam się współpracownikom ze swojego życia rodzinnego czy innych spraw prywatnych. Może i jestem odbierana jako dzikus, ale za to unikam sytuacji których naoglądałam się do wypęku, kiedy w pracy dwie "psiapsióły" spędzają ze sobą każdą przerwę, czekają jedna na drugą, a potem jakiekolwiek kwasy i żyć sobie nawzajem nie dadzą, a pracować razem muszą dalej. Albo obgadywanie nieobecnych- nie jestem aż tak naiwna żeby zakładać że nie obgadają i mnie kiedy wyjdę... A mam nawet i bliższych znajomych którzy spotykają się co najwyżej w 4 osoby, ze mną i mężem, albo koleżanki które pójdą na piwo ze mną, ale nie lubią i nie chcą przyjść już np. na sylwestra w domu w większym gronie. Do głowy mi nie przyszło że to powód do "nielubienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na imprezach to sie ludzie dopiero zachowuja jak dzikusy, nie kazdy to lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wole być dzikusem niż spotykać się z prostakami, bo 90% ludzi to zwykle prymitywy. I tak każdego potem obgadaja. To ja wole sobie książkę poczytać niż iść na jakieś spotkania z ludźmi z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez takich nie lubie. Uwazam, ze sa aspoleczni. Duzo tu sie takich wypowiada. Jak mozna napisac, ze ludzie z pracy to obcy ludzie? Przeciez spedza sie z nimi 8 godzin dziennie, to w zasadzie tyle co z rodzina. Jak ktos nie potrafi zbudowac relacji z osoba z ktora przebywa tyle czasu, to chyba cos z nia nie tak. Znam takich odludkow. A potem jak cos sie dzieje. Np maż zachoruje to sa same z pronlemem, bo nawet nikt o tym nie wie. A te co maja kolezanki w pracy (i poza) zawsze otrzymaja jakas pomoc i wsparcie. Bynajmniej u mnie w pracy tak jest, duzo xyczliwosci i empatii. Ale te dzikusy wlasnie oceniaja ludzi negatywnie, z gory zakladaja, ze im niepotrzebne takie relacje. Chybs oceniaja wedlug siebie - ze tyllo czekaja na ich potkniecie, czy wiecznie obgaduja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz się znaczenia słowa bynajmniej mądralo od siedmiu boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba o mnie bo ja taka wlasnie jestem.:D I wiesz co? nie przeszkadza mi to. Jestem szczesliwa. Dzieki Bogu , ze mój maz jest identyczny jak ja bo gdybym miała taka dusze towarzystwa to nie wiem co by było. A ludzi takich jak Ty mam w d***e :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widać po autorce nie trzeba nigdzie bywać żeby d.u.p.ę i tak ci obrobili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×