Wierzący rodzice

Witajcie, mam wierzących rodziców. Nie są oni jakimiś fanatykami, ale da się odczuć to, ze maja inne zdanie na pewne tematy niż ja i moje rodzeństwo. Nie chodzę do kościoła w każda niedziele, chodzę w święta - to dla moich rodziców znak, ze jestem niewierząca bo święta traktuje jako dzień wolny od pracy i nic więcej. Rozstałam sie niedawno z chłopakiem, m.in. dlatego ze rodzice nie zgadzali się przez długi czas na to bym z nim zamieszkała, bo to nie po Bożemu. Nie uważam żebym musiała na święta musiała sprzątać w domu na totalny błysk, robię to oczywiście bo uważam ze fajnie jest kiedy jest czysto itd, ale nawet zażartować nie można, ze po co sprzątać w szafkach, tam nikt i tak nie zajrzy. Nie wiem już jak mam rozmawiać z rodzicami, zwłaszcza z mama, bardzo ja kocham i złe mi z tym, ze nie jestem tak wierząca jak ona, ale już nie wiem jak z nią o tym gadać żeby nie doprowadzać jej do zlosci

to ze trzeba sprzątać w szafkach to nie jest oznaką zadnej wiary tylko pedantyczności, święta przeżywa sie w sercu a nie pod postacią porzadków, twoja mama to zwykła dewota co to wszystko robi co ludzie powiedzą bo z religią to jej zachowanie nie ma nic wspólnego

Jestes mloda i paczys na swiat innymi oczami ,matke masz ok, tobie sie zmieni jak sie wydasz i bedziesz miec swoje krasnale puki co masz sieczke wełbie i tylko chopcy ci w glowie imprezy i dupczonko:-P

Ale jej d*******a ,zostawisz to tak czy sie jej odgryziesz .

ile masz lat?

Chyba ty masz sieczkę w głowie stara pudernico . Gdy byłaś w moim wieku to dawałaś chłopakom macać swoją małźe a teraz jak masz kołki zamiast nóg to jesteś spokojna ale mi zazdrościsz ze moge sie ciurlać z kim chce.

Ale jej sie odgryzła zostawisz to tak ??????

Ale ci stara pipa dowaliła .

Pozwolisz sie tak smarkuli obraźać

W twoim wieku obszczynogo byłam poządną dziewczynką:-P

Teraz nawet mieszkanie przed ślubem nie daje gwarancji, że po ślubie będzie ok. Gdyby tak każda kobieta czekała do ślubu to by były stare panny bo faceci raz ze są prymitywni i seks i robienie kupy to ich jedyne przyjemności to dwa od nas niezależnie od lat nam tak wpajano przez bajki,s posob życia w każdej dziedzinie (pisze w. Wielkim skrócie) bo świat się rządzi duża (kasa,seks) taka prawda, wszystko załatwisz. I ludzi Coraz mniej wierzących tak naprawdę. Jezusa nie obchodzą czyste okna a serca. Sama żyje bez ślubu, kocham Boga. On wie dlaczego nie mam ślubu i On jedyny wie czy będę kiedyś w Kościele w Jego Obecności składać przysięgę, On wie że chcę. On zna moja przyszłość i mimo mojej grzesznosci wie,że Kocham Go. I zawsze będę. Ważne jest serce i szczera miłość. Można chodzić do Kościoła co niedziela a wcale nie wierzyć!!

Mam 24 lata, i proszę nie mówić ze faceci mi w głowie bo to kłamstwo. Raczej chodzi mi o doradzanie jak otworzyć rodzicom oczy, bo póki co oboje są bardzo ograniczeni