Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

encantadoraxxx

Nieobecności na studiach pomocy

Polecane posty

Czesc wszystkim! Chciałabym prosić o poradę i jakis ratunek z sytuacji (o ile takowy istnieje bo wpakowałam sie po uszy ) mianowicie jestem studentka pierwszego roku (UWr jesli to cokolwiek zmienia) i niestety ale juz w listopadzie z przyczyn niezależnych ode mnie musiałam zaprzestać uczęszczać na ćwiczenia, wykłady... Nie mam żadnego zwolnienia lekarskiego, nic z tych rzeczy ponieważ problem nie dotyczył stanu zdrowotnego a smierci członka rodziny... najzwyczajniej w świecie nie byłam w stanie pokazywać sie gdziekolwiek. Teraz jest połowa grudnia a ja na zajęciach byłam jedynie w październiku i teraz przez tydzień (choroba-5dni usprawiedliwione przez lekarza). Wykładowcy nic nie mówią ale nie ciezko jest zauważyć ze jestem na ich „czarnej liscie”, z reszta nawet nie wiem czy dopuszcza mnie do sesji, czy dostanę zaliczenie przedmiotów wlasnie przez owa nieobecność na ćwiczeniach (wykłady nieobowiązkowe wiec chociaż tutaj nie ma problemu...). Powiedzcie mi czy jest jakakolwiek szansa żebym wybrnęła z tej sytuacji? Jestem w przysłowiowej „czarnej dupie” brzydko mówiąc i nie mam zielonego pojęcia co zrobić... odechciewa mi sie uczęszczać na jakiekowliek zajęcia w tym momencie bo nie wiem czy jest jakikolwiek sens skoro przez absencje moge nie dostać tak czy siak zaliczenia... juz mam w głowie myśli co zrobić jak mnie wyleją i stracę rok, automatycznie nie będę miała rownież miejsca zamieszkania (akademik) a do domu rodzinnego nie mam w tym momencie jak wrócić ponieważ mama postanowiła sobie wyjechać za granice i cytując „mam sobie poradzić jestem dorosła”, No tak tylko niestety kiepsko u mnie z tym „radzeniem sobie”... jakieś pomysły? Cokolwiek? Juz w głowie mam najgłupsze myśli typu pójście do lekarza i prośba o wystawienie zwolnienia ale musiałoby ono byc „lewe” bo kto normalny by mi tak po prostu dał miesięczne zwolnienie z zajęć na dodatek wstecz plus z tego co sie orientuje to jedynie psychiatra ma taka władze by cos zaradzić ale to juz jedynie moje głupie myśli bo naprawdę nie mam pojęcia co ze sobą zrobić, jak wybrnąć z tego wszytskiego i przestaje myślec logicznie... pomocy:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź pod latarnię albo na szołapa zarobic parę groszy to opłacisz warunek i cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi psychiatra wystawił zwolnienie 2 tygodnie wstecz a chodziło o prace i to nie byle jaką - zawodową służbę w SG, powiedziałem że bałem się iść do pracy bo przełożony mi groził śmiercią (facet autentycznie zabił człowieka) i dostałem L4 wstecznie, ale na studiach to bym nie liczył na takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jakąś ogarniętą babkę w dziekanacie? Ja bym poszła, pogadała, może ona doradzi jak rozwiązać tę sytuację, jakie podanie napisać. W końcu nie chodziłaś z powodu śmierci kogoś bliskiego, a nie, bo miałaś takie widzimisię. Na akt zgonu członka rodziny da się załatwić pewne rzeczy na studiach, wiem z doświadczenia koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie da, masz 2 nieobecności na ćwiczeniach i dziękuję, do widzenia. Zarejestruj się w urzędzie pracy jak najszybciej i idź do pracy jakiejkolwiek a za rok spróbuj jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×