Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macie mężów na odległość?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie do kobiet których partnerzy pracują w delegacjach, za granicą itd. czy Wam to odpowiada? Mój mąż zaczął wyjeżdżać kilka miesięcy temu do pracy za granicą ale oboje stwierdziliśmy, że to nie dla nas. Nasze małżeństwo tylko na tym traci, fakt, że kasa jest dużo większa ale mam gdzieś tą kasę gdy więcej go nie ma jak jest. Stwierdziliśmy zgodnie, że wolimy żyć skromniej ale być ze sobą a nie na odległość. A jakie są Wasze wrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Odpowiada mi to, bo lubię pieniądze, a mamy dzieci. Poza tym przyzwyczaiłam się już i jak za długo siedzi to wkurza mnie nawet.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze się zastanawiałam czy pieniądze potrafią "zrekompensować" tą rozłąkę, tęsknotę... według mnie nie i ta kasa nie jest tego wszystkiego warta. Choć pewnie wielu kobietom takie życie odpowiada, bo wygodniej przecież żyć z dobrą wypłatą męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21'56, a ilez osób w pl żyje w rozłące ? (delegacje,praca w terenie,kierowcy ciężarówek i tirów,itd). Takie zycie,taka praca i pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 ja wiem, że tysiące ludzi tak żyje. Ale moje pytanie, czy tym osobom takie życie odpowiada? Jestem ciekawa opinii na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżej pisałam, że mi odpowiada. Kiedyś sobie nie wyobrażałam, ale po czasie przyzwyczaiłam się. Jak męża nie ma to mam mniej roboty, często odwiedza mnie mama i koleżanki, robię sobie co chcę. Mazr nawet kupił mi wibrator. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:47 Mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze jak jest długo w domu to Was wkurza bo to obcy facet wtedy. Kazde z was zyje "swoim" życiem hak jesteście często osobno i zaczynacie tworzyć własne, osobne przyzwyczajenia i schematy. Na dłuższą metę to nie jest wspólne życie. Takie małżeństwo "na niby" . Nikt nie wmowi mi, ze jest inaczej. Po to się z kimś wiążemy aby być razem, rodziną. A jak są dzieci to w ogóle dla mnie niezrozumiałe. Mój mąż miał trudny okres w pracy "na miejscu" plus szpital biskiej osoby i prawie był gościem w domu, trwało to tak z 3 miesiące i już dziecko od niego się odsuwalo bo przecież taty prawie ciągle nie było.. Moze starsze dzieci inaczej to znoszą, ale taki maluch czy przedszkolak to przeżywa, gdy był z tatą związany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie ktoś pisal,ze mnóstwo osob zyje ze sobą a obok siebie,nie trzeba wyjezdzac za granicę,żeby z malzenstwa zrobił się jakiś układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę nikogo urazić z Was kobitki ale znam 3 przypadki gdzie jedna z osób żyje i pracuje zagranicą i w każdym z tych przypadków jest to podwójne życie i wiem również że druga strona dobrze o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2 bratowe które tak zyja i z moich obserwacji wynika, ze im to nie sluzy. Obydwie staly się zlosliwe, wredne i widać na nich jakiś taki smutek... :( Jedna była niedawno sama na weselu i musiałam kolo niej siedzieć to był koszmar bo ciagle gledzila. Druga ma identyczne cechy ale ona lubi kase wiec mojemu bratu nie popusci ;) ich maleństwo jest w stylu ona pierdnie on podskoczy. Mam tez kolezanke której maz wyjezdza już 20 LAT!!! Tak, tak dobrze czytacie. Pamietam , ze on wyjechal w poniedziałek po slubie który by w weekend :( sporadycznie przyjezdza. Wybudowal jej ladny dom ale co z tego jak ona sama tam siedzi. Ona jednym czasem miała kochanka z którym pracowala moja przyjacilka ;) co wyprawiala to szok! M.in obciagala mu w WC kiedy wszyscy byli w firmie, siedziała mu na kolanach przy wszystkich. A wiec kobiety kasa to nie wszytsko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale znam kilka małżenstw, które są ze sobą, mąż jest na miejscu,a patrzeć na siebie nie mogą. Może wyda wam się to dziwne, ale w moim małżeństwie mimo odległości nic się nie zmieniło, a dzieci kochają ojca. Wątpię też aby mąż prowadził podwójne życie, ponieważ nie ma na to możliwości (specyfika pracy). Przypomina mi to gadanine mojej teściowej o moich rodzinach. Tata ze względu na pracę też często wyjeżdżał, ale moi rodzice byli bardzo kochającym się małżeństwem. Nieraz nie było go i pół roku, a pół był w domu. Rodzice praktycznie nie kłócili się, widać było miłość między nimi, spędzali razem cały czas (mama nie pracowała). Powrót taty to także było wielkie święto i radość. A moja teściowa, która krytykuje taki model rodziny, "bo rodzina musi być razem". Cóż, teść notorycznie ją,zdradzal, ona potem zaczęła jego, żyli ostatnie lata jego życia jak pies z kotem, praktycznie osobno, ale na pokaz, że małżeństwo. Ich dzieci wspominają często, że było źle. Ale najważniejsze, że teść był na miejscy. Wszystko zależy od tego jakimi ludźmi jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Chociaż wolałabym. Kiedyś wyjeżdżał widzieliśmy sie z raz w miesiącu i było ok. Teraz pracuje na miejscu i mimo że mamy dziecko ja też pracuje więc dużo czasu wolnego nie ma to mam go dość. Przyzwyczaiłam się że go nie ma i teraz jest cieżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mam i mamy małe dziecko. Owszem,tęsknimy ale już się przyzwyczailysmy. Co 4tyg mąż wraca na tydzień,jest to czas tylko dla nas. Jak mąż otwiera drzwi to córka aż piszczy z radości.Dla niej jest to normalne,tak samo.normalne jest to jak mąż koleżanki pracuje od 7do 19 i ich dzieci widzą ojca tylko w weekendy mimo iż mieszkają razem. Normalnym dla dzieci jest również to,ze mimo iż tata siedzi w domu się z nimi nie bawi,nie interesuje się. Co dom,to co innego. Niestety takie czasy są i trzeba gonić na pracą. Jutro już mąż przyjeżdża na 3tyg więc trochę sobie odbijemy,ale może niedługo się to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
128 Zgadzam się. Mój mąż pracuje za granicą 10 lat. Dzieci go uwielbiają, ma przyjechać na święta, już szykują dla taty prezenty pod choinkę, uwielbiają go, a tata jak jest cały wolny czas poświęca mi i dzieciom. Tworzymy szczesliwa rodzinę. Jesteśmy po ślubie 15 lat. Ostatnio było wesele w rodzinie i moja teściowa zdziwiona, bo ciągle słyszała od całej rodziny, że popatrz oni wyglądają na szczęśliwych. Dla niej dziwne, że obcy zauważyli, że jesteśmy szczęśliwi razem, bo jej córka z mężem zamiast tańczyć i się bawić na weselu, siedzieli przy stole i wyglądali jakby byli na siebie obrażeni. I teściowa bolała, że nam się układa, a córece z mężem chyba nie bardzo i że to widać, bo zauważyli wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to zależy od charakterów ludzkich a nie gdzie kto pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie zafundował wibrator?:) a jak myślisz?jak załatwia swoje sprawy w takiej odległości:)po prostu ma baby i kwita jesteście,ty wibratorem a on z młodą laską ha ha ha ha,fakt,masz powód do radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat przeczytałam. Nie moja droga, mój mąż wali sobie ręką, często na moich oczach, widzę to przez kam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj ha ha ha,ale szemrana rodzinka,jak w melinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez kamerkę robi to by cie wyprowadzić z podejrzeń a za kamerką leży młoda/piękna laska naiwniaczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie dałabym rady bez męża . Serio taki związek na odległość to nie dla mnie . Wystarczy 5 dni gdzie ja chodzę do pracy 6- 14 a maz 14-22 i juz za nim tęsknie . Śpimy obok siebie ale brakuje mi czynności które robimy razem np gotujemy obiad albo oglądamy tv . Gdzie wyjścia razem na basen , spacer. Córka jak maź byl 3 dni w szpitalu to strasznie tęskniła (7 lat ) a gdzie miesiąc? Pieniądze w życiu to nie wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:50 - mam dokładnie to samo! Ja rozumiem, że pieniądze są ważne itd ale nikt mi nie powie, że takie małżeństwo na odległość jest super i ma tyyyle zalet. Bzdura, chyba nie kochacie swoich mężów tylko te pieniądze skoro tak twierdzicie, że Wam tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.50 ale tutaj na kafe mowia, ze to te które maja mezow na odleglosc sa lepsze i zyja w kochającym się malzenstwie :D Bo te co maja na miejscu to zyja jak pies z kotem . :D :D Ja mam meza w domu i chce żeby tak zostało. :) Żadne wyjazdy. Bylam zagranica jako mloda dziewczyna zaraz po tym jak weszliśmy do UE i zonaci faceci zwłaszcza w weekendy chodza na imprezy , dyskoteki, bawia się na całego. Niestety, to cala prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zonaty facet nie może wg ost.goscia pojsc na dyskotekę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie na odległość nie jest dla każdego jeżeli jedna z drugą tak by żyć nie mogła, nikt ich nie zmusza. Ale co wam do tego, jak inne małżeństwa sobie z tym radzą. Jedne nie przetrwają inne będą szczęśliwe. Takie jest Życie. A ile małżeństw z tych, gdzie małżonkowie są razem się rozwodzi?? Połowa?wiecie? Pewnie więcej. Więc co wam do życia innych. Wy nie dacie radę tak żyć? ,przeciez nie musicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym była szczęśliwa jak by mąż tak ze chciał wyjechać..ale on nawet o tym nie myśli. Kurde jak bym odpoczeła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że "sprzedałyście" swoje małżeństwa za pieniądze. Bo te zarobione w "ojro", koronach i funtach nie smierdzą. Wolicie dobre pieniądze i brak męża niż mniejsze dochody i mąż w domu. I nie wmawiajcie mi, ze tak się kochacie i takie z was szczęśliwe małżeństwa. Z biegiem czasu będziecie coraz dalej od siebie, bo o jakiej bliskości my możemy mówić? Przez skype czy jeden tydzień w miesiącu? Wolę, żeby moje dziecko kojarzyło swojego tatę z jego obecnością, z tym, że zawsze jest przy nas, że może liczyć na niego, z poczuciem bezpieczeństwa, a nie że dziecko kojarzy ojca ze "świętem", bo tata przyjeżdza do domu od wielkiego dzwonu. Ale niektóre z was dla pieniędzy poświęcą wiele. Nawet rodzinę. Ps. koleżanka od lat pracuje w UK, twierdzi, ze k***i się 90 % osób, które mają w PL rodzinę. Badajcie się chociaż na różne syfy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dziwię skąd się biorą tacy naiwny faceci co godzą się robić na kobietę latami? Co więcej , nie dążą do tego żeby być w domu i na miejscu pracować. Co dowodzi żewolę siedzieć daleko i mieć spokój od swojej kury domowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i fajnie. Mimo to ja jestem już mężatką ponad dziesięć lat i jest ok. Mąż właśnie wrócił, będzie w domu miesiąc, a potem dwa urlopu dla mnie od prowadzenia mu domu. :P czyli dwa go nie będzie :D dobrze, że jego wypłata idzie na wspólne konto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam męża na odległość- odległość jakieś 5m w drugim pokoju. I to chyba bardziej przykre niż mąż za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×