Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jadę na wigilię na 14 osób, będzie ciężko

Polecane posty

Gość gość

Nienawidzę tłumów a na wigilię muszę jechać do rodziny chłopaka. Będzie 4 siostry z mężami, dwóch braci z żonami, rodzice, plus jakieś dzieci.Raz tam byłam na obiedzie świątecznym, to wszyscy mi się przyglądali i obserwowali nawet to jak jem, wypytywali o różne rzeczy o czułam się jak na rozmowie kwalifikacyjnej, nie mogłam doczekać się kiedy stamtąd wyjdę :o To nie są źli ludzie, ale panuje u nich sztywna atmosfera, każdy taki ę ą, nikt nie położy nawet łokcia na stole, już się pocę na samą myśl siedzenia tam na wigilii. Jak ja to zniosę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D no i dobrze, że Cię testują, co Ty za jedna:D ładnie się ubierz, nie mlaszcz, nie puszczaj bąków, nie wygaduj idiotycznych rzeczy, nie opowiadaj sucharów, odzywaj się tylko pytana, albo pewna tematu. nie flirtuj z mężczyznami, którzy się tam Ci spodobają, nawet jak będziesz chciała się na nich przesiąść. ciesz się, że przy takiej liczbie gości cała uwaga nie skupi się na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie idź nie jesteście jeszcze małżeństwem więc nie masz takiego obowiązku. Osobiście pierwszy raz na wigilii u rodzicow mojego męża byłam dopiero po ślubie. Po co wkraczac już w tak poważne relacje z jego rodzina skoro nawet nie masz pewności,czy to będzie w przyszłości twoja rodzina. Chyba, że nie masz z kim spędzić tego czasu to w takim razie zamiast narzekać to bądź wdzięczna , że nie będziesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z chłopakiem jestem już 3 lata, jesteśmy zaręczeni więc to nie jest taki byle jaki związek, tylko że jego rodzina mieszka ode mnie 200km więc rzadko się widujemy. Mam z kim spędzić wigilię, ale chłopak mnie namawia żeby tam pojechać, bo nigdy nie byłam na wigilii u niego, moja rodzina tez mnie namawia żeby pojechać, więc się ugięłam i jadę. :o Nie chce przy jego rodzinie na jakiegoś mruka, bo będąc tam ostatnio na pewno tak o mnie pomyśleli, właściwie się nie odzywałam i teraz będzie tak samo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pisz narzeczony, a nie chłopak. Nie wiesz co pomyśleli to po pierwsze, a po drugie to normalne,że będąc w obcym sobie miejscu pośród tylu nieznanych osób czujemy się skrepowani i mało się odzywamy. Zdarzają się oczywiście wyjątki, ze ktoś potrafi odnaleźć się w kazdej sytuacji, jednak wnioskuję, ze Ty do tej grupy ludzi nie należysz. Myślę,ze najlepszym rozwiązaniem będzie pozostać sobą i nie starać się na siłę przypodobać bo to wiąże się z ryzykiem zblaznienia się. A jak już będziecie po ślubie to z czasem tak się przyzwyczaisz do zwyczajów jego rodziny, ze nic Cię nie zadziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewam głupie lalki
po hooj się pakujesz w taką rodzine ą ę, przecież będziesz potem już ZAWSZE musiała z nimi święta spendzać, a ty zamiast być sobą to chcesz się sztucznie przypodobać, jesteś głupia peezda, typowa pusta lalka bez własnego mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pisz narzeczony, a nie chłopak. Nie wiesz co pomyśleli to po pierwsze, a po drugie to normalne,że będąc w obcym sobie miejscu pośród tylu nieznanych osób czujemy się skrepowani i mało się odzywamy. Zdarzają się oczywiście wyjątki, ze ktoś potrafi odnaleźć się w kazdej sytuacji, jednak wnioskuję, ze Ty do tej grupy ludzi nie należysz. Myślę,ze najlepszym rozwiązaniem będzie pozostać sobą i nie starać się na siłę przypodobać bo to wiąże się z ryzykiem zblaznienia się. A jak już będziecie po ślubie to z czasem tak się przyzwyczaisz do zwyczajów jego rodziny, ze nic Cię nie zadziwi. x gdybym miała pozostać sobą to bym się tam w ogóle nie odezwała, a przecież nie mogę siedzieć jak mruk. Nie umiem się odnaleźć w takich sztucznych i sztywnych sytuacjach, czuje się wtedy fatalnie, bo mam wrażenie że muszę być bardziej rozmowna, bardziej otwarta, bardziej pewna siebie i udawać kogoś kim nie jestem, to jest strasznie męczące. Jeszcze jak sobie pomyślę, że z tymi wszystkimi obcymi osobami będę musiała łamać się opłatkiem i składać życzenia to mi słabo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś przejmować się, oni znają twoje oddanie dla niego, wszystkim mówi jak.mu śmieszne, lizesz o***t, stekasz i czego to on ciebie nie nauczył, dla nich liczy się tylko jego szczęście, przyjmą cie z otwartymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaku mu ssiesz, tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×