Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znacie ten typ czlowieka który całe życie żyje przy innych i dzięki innym?

Polecane posty

Gość gość

Moja teściowa taka jest. Najpierw do 30tki mieszkała z rodzicami, wyszła za faceta na łapu-capu na szybko bo dawniej 32 lata to już było staropanieństwo. Potem szybki rozwód, szantazowanie faceta aż zgodził się zrzec praw do dzieci. Wzięła dzieci i siup do rodziców na 35 metrów kwadratowych. JaK przyznaje, przy dzieciach nie robiła nic. Mamusia jej obiady pod nos postawiala, dokladala do dzieci. Ojciec czyli dziadek jej dzieci, wychował jej je. Teraz na starość nadal jest roszczeniowa postawa. Myśli ze każdy tylko będzie wokół niej tańczył. Przypala nawet wodę na herbatę. Co roku na święta kombinuje gdzie by się tu wcisnąć. Sama nigdy nic nie zorganizowała. Oczekuje tego od siostry (bardziej zaradnej), od synowych. Długo tez zajęło jej zrozumienie ze synowie mają swoje życie. Do mojego męża wiec była jak partnerka, próbowała mnie wygryzc i mu obrzydzic (podobnie jak poprzednia dzeiwczyne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tutaj co druga taka jest. Wiele z nich mieszka kątem u rodziców lub teściów. Gniezdza się. Najpierw myslaly dooopą a potem głową. Całe życie żyją przy innych. Same nic bu nie zrobiły. Nie licz na liczny odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam w rodzinie osobę, która co prawda pracowała, ale całe życie mieszkała z siostra i ta siostra zawsze gotowała. Po jej śmierci ciotka zaczęła chodzić do baru mlecznego na obiady, bo mówiła, że nie potrafi zrobić nawet kotleta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa. Całe życie z mamusią. Miała 38 lat jak poznała tzn. wyganiała sobie męża (zawsze była bardzo brzydka). Urodziła dwóch synów. Zmarł mąż potem mamusia i przygr***ała sobie siostrę (starą pannę) i tak siedzi z nią do dziś. Nie potrafi posiadać swojego życia. Jak mąż poznal mnie to chciała żyć naszym życiem. Taki toksyk nie potrafiący ułożyć sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się nie posrajcie z tej zazdrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrości? O co? O to ze ktoś jest nieudacznikiem? Prędzej czy później taka pozorna wygoda ze każdy usluguje, kończy się wielkim bólem bo ci słudzy z rodziny umierają lub zakładają własne rodziny. Potem taki nieudacznik jest jak bez ręki. Nie umie sam sobie wolnego czasu zorganizować, wisi na dorslych juz dzieciach, zazdrości innym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny swiateczy temat ,co Was to obchodzi jak kto zyje. Wiecej tolerancji i milosci w Nowym Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znacie osopy a bydajecie byroki. Wrakuj***am empatji, jesteście wez byższych uczudź ludzgich. Nie biecie co to rodzibnna atmospera bstydziłwym się na baszym mjejscó.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też znam taką osobę w swoim otoczeniu. Całe życie, żeby się czasem nie narobić a tylko żerować na innych. Obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa. Cale zycie z matka na jej czesciowym utrzymaniu, tylko faceci sie tam zmieniali. A potem jak matka jej zmarla siup na wczesna emeryturke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze to nie pasożyty jak napisalyscie ale raczej smutne osoby które są niezaradne bo nie czuły się nigdy wystarczająco dobre żeby podjąć jakaś inicjatywę w życiu. I stad właśnie ta bierność. Jest to trochę błąd wychowawczy ich rodziców ze nie pozwalali na podejmowanie ważnych decyzji, trzymali pod kloszem, nie pozwolili wziąć swojego życia w własne ręce. Miejcie dziewczyny proszę trochę więcej wyrozumiałości dla drugiego człowieka. Wiadomo ze łatwiej jest w kilka minut wydać wyrok niż przeanalizować sytuacje i poszukać jakiegoś rozwiązania lub postarać się zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:06, swieta racja. Podobno matka mojej tesciowej otwarcie mowila, ze musi byc przy corce, bo jest taka glupia, ze trzeba jej pilnowac. I tak naprawde bylo/jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.09 a ty chciałabyś żeby tak do ciebie mówiła twoja matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka nie ma podstaw, zeby tak o mnie mowic, a tamta miala, bardzo konkretne. Ja akurat kobiete podziwiam ze szczerosc i wlasciwa ocene sytuacji. Znajomy mial corke pokroju mojej tesciowej i dla odmiany nie dopilnowal, skonczylo sie bardzo bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O tym samym pomyślałam, coś musi stać za tym, że niektórzy ludzie są tak niezaradni, że nawet nie są w stanie podjąć najprostszej pracy, jakaś fobia społeczna rozwijana już w dzieciństwie. gość dziś No właśnie i mów dziecku non stop, że jest głupie i z niczym sobie nie poradzi a dzieciak uwierzy i będzie się zachowywać jak głupek. A dla dorosłego to dodatkowa woda na młyn bo jak dzieciak znów coś zawali, to zamiast pokazać mu "jak żyć", można jeszcze bardziej go utwierdzić w przekonaniu "no widzisz, mówiłam, że nie dasz rady/nic ci nie wychodzi/nie próbuj więcej tego robić bo i tak nie umiesz, zostaw to mi" itd. Mi w dzieciństwie ciągle powtarzano, że mam nie wchodzić do wody bo się utopię, jak weszłam do jeziora, woda do kostek to mama albo babcia już biegły w panice. Jak myślicie, czemu nie umiałam pływać do ok. 17 r.ż? ;) Potem się zawzięłam i się jakoś nauczyłam ale i tak nie pływam szczególnie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona kkk
Wiele znam takich osób. Ochajtali się młodo i siedzą u tesciow albo rodziców, babcia dziec***ilnuje, obiady gotuje, tesciowie dom im budują, a ci całe życie biedni i niezaradni i we wszystkim trzeba im pomagać, od zalatwiania pracy aż po remont, czy cokolwiek... może to prostu zwykłe wygodnictwo. Moja bratowa też taka jest. W zyciu sama nic nie ugotowala ani nie upiekla, a baba jest po 40ce. Cale życie żerują na jej rodzicach, nawet razem z moim bratem i dzieckiem na obiady do babci jeżdżą codziennie, do siebie nie zaprosili nigdy. Ale jak ja urzadzam przyjecie na święta czy imieniny, to pierwsi do stołu sie rzucają. Mega wygodne, naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa taka jest. I niestety moja córka też zanosi się na taką, w przeciwieństwie do rodzeństwa, które jest bardzo samodzielne. Trochę geny chyba też mają coś do powiedzenia, nie tylko wychowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Myśle ze to nie pasożyty jak napisalyscie ale raczej smutne osoby które są niezaradne bo nie czuły się nigdy wystarczająco dobre żeby podjąć jakaś inicjatywę w życiu. I stad właśnie ta bierność. Jest to trochę błąd wychowawczy ich rodziców ze nie pozwalali na podejmowanie ważnych decyzji, trzymali pod kloszem, nie pozwolili wziąć swojego życia w własne ręce." _ bardzo słuszna teoria. Jestem jej żywym potwierdzeniem. Mimo skończonych studiów nie mam krzty wiary w siebie. Nie pracuję, bo wątpię,czy dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką szwagierke ze otwarcie mówiła ze nie sprząta nie gotuje bo nie jest sprzątaczka ja po takich tekstach się zaraziłam i za często jej nie goszcze ale często przesiaduje u swojej siostry która jest jej przeciwieństwem i zrobi wszystko. I jeśli im taki układ odpowiada to ok -ja jestem bardziej wredna i nie mam ochotę wiecznie skakać kolo dorosłej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Ja tez taka jestem niezaradna. Jestem przekonana ze całe otoczenie, z rodziną męża na czele, uważa że żyje przy i dzięki mojemu mężowi a ich krewnemu. Jestem po studiach, ale mało zarabiam. Nie rozpoczne studiów doktoranckich z obawy ze to zbyt trudne i nie podolam w swojej dziedzinie. Nie utrzymalam się w żadnej pracy dłużej niż pół roku. Mam fobie społeczną i jetem przewrazliwiona a przez to konfliktowa. Moja mama straciła wcześnie matkę i była wychowywana przez ojca który prowadził dom twardą ręką. Moja mama mnie nie przytulanka i nigdy nie chciała ze mną rzmawiqc o moich przeżyciach. Zabraniala iść uczyć się pływać ze niby się utopie. Ale to wszystko mnie nie usprawiedliwia. Powinnam być lepsza i bardizej zaradnej skoro są ludzie z rodzin biednych i sobie poradzili lepiej niż ja niektórzy. Pasożytnicze życie mojego brata na garnuszku rodziców mnie odraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam wasze komentarze i wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jesteście szczesciarami, że możecie żyć z własnymi rodzinami lub mężem osobno. Ja też bym chciała. Niestety mamy kredyt, nie byłoby nas stać na wynajęcie nawet kawalerki. Zylibysmy z problemami od 1go do 1go. Bardzo chciałabym żyć w mieście, z mężem zdala od naszych rodzin. Tak więc nie oceniajcie wszystkich jednakowo. Zanim wyszłam za mąż mieszkałam sama, sama się utrzymywalam i było super. Może nie odkladalam wielkich pieniędzy ale mialam swobodę i byłam samodzielna. Podobało mi się to. Niestety wprowadziliśmy się do rodziny męża i potoczyło się inaczej niż byśmy tego chcieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych wszystkich którzy piszą ze są niezaradni. Zaloze się ze w niejednej pracy bylibyście świetni tylko powstrzymuje was strach który siedzi w waszej głowie. To tak jak z tymi sloniami w cyrku. Są przywiązywane cienkim sznurkiem do krzesła i chodź jednym szarpnięciem mogłyby uciec stoją grzecznie bo treserzy przez lata wbili im do głowy uległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:41 Obyś miała rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam taki typ- TO JA! Powod? Znaczna niepelnoprawnosc i niska renta socjalna no coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat! Ma 40 lat, praktycznie nigdy nie pracował, utrzymuje go moja matka z emerytury... Brak słów. Ciekawe co zrobi jak matka umrze a dom pójdzie do podziału na 3 dzieci... Czekam na to z niecierpliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak ktos nie ma upośledzenia umyslowego ani stopnia niepelnosprawnosci np.fizycznej - no to nie uwazacie ze troche wygodnicko sobie wkrecac rozne traumy i cuda ? to prostsze niz wziac d.pe w troki i wziac sie do roboty...tak mi sie wydaje, choc w sumie nie wiem. mnie przebhywqanie wsrod ludzi tak tragicznie meczy ze zawszeodliczalam od pon.byle do piatku. Teraz jestem na wychowawczym i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kojarzycie "szlachta nie pracuje " ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to bardziej wygodnictwo czy raczej ogromny strach. Podejmowanie decyzji i branie życia w swoje ręce dodaje pewności siebie, daje szczescie i poczucie wolności. Ci ludzie powinni najpierw przejść jakaś kurs motywacyjny w przeciwnym razie sami raczej z tego nie wyjdą. Ewentualnie mogą tkwić w depresji bo raczej pełnia szczęścia nie można tego nazwać i wtedy już musza być inne kroki podjęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można tak oceniać bo roznie w życiu bywa to ze ktoś mieszka na pięterku u rodziców teściów Nie znaczy ze jedzie na plecach rodziny.Czesto bywa tak ze rodzice młodemu synowi lub córce zwrócą w głowie ze dają im dom i mlodzi głupi idą na taki układ a później zaczynać się wtrąca nie i wypominanie.Ciezko tez oceniać osobę samotna która nie chce spędzać świat sama i chce przyjechać do rodzeństwa natomiast nie fajnie gdy taka osoba zgrywa księżniczkę ze nie sprząta itp.....a to juz nie jest niezaradnosc a cwaniactwo jak fajnie i orzyjemnie spędzić czas bez wysiłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×