Znacie ten typ czlowieka który całe życie żyje przy innych i dzięki innym?

Znam dziewczynę 42 lata która gdy miała faceta to mama jej mówiła :Olus tylko uważaj ze s w ciążę nie zaszła bo ty sobie sama z dzieckiem nie dasz rady.......i tak często jej mówili że powolna niezaradna i wszystko za nią robili bardzo ona co najwyżej zepsuje.Zrobili jej olbrzymią krzywdę i ktoś z boku może ja źle oceniać ale. .....nie każdy ma w sobie upór i dość siły żeby się postawić i powiedzieć a właśnie ze dam rade

Oj znam i to kilka. Od najmłodszych lat pod kloszem rodziców przy jednoczesnym utwierdzaniu, że świat jest pełen zagrożeń i należy chuchać i dmuchać na dziecko jak również tresować go strasząc czarnymi scenariuszami. "nie idź na basen, bo się utopisz, nie wracaj wieczorem bo cię zgwałcą, nie odjeżdżaj rowerem poza podwórko bo ci ukradną" etc. Nic dziwnego, że takie osoby od najmłodszych lat wskoczyłyby z głową pod kołderke i się tam nie wynurzały. W życiu dorosłym skutkuje tym, że z parasolu ochronnego rodziców przechodzą bezpośrednio pod parasol ochonno-finansowy męża i pod wybiegiem "pielęgnowania ogniska domowego" siedzą latami w domu z dzieckiem, bo praca kojarzy się im wyłącznie z konfliktami, zagrożeniem a w sytuacjachh kryzysowych nie potrafią sobie radzić.

przestańcie już cisnąć po tych bezrobotnych leserkach :D