Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julijaa

Czy znacie taką historię?

Polecane posty

Gość Julijaa

Mam marzenie które się nie spełni. Ale pomarzyć sobie można, może się przyśni. Rozstałam się z byłym rok temu, a raczej to on się rozstał ze mną, bardzo go kochałam, bardzo cierpiałam i myślałam, że już dałam sobie z nim spokój, ale jednak nadal tęsknię. Za iluzją jego osoby którą stworzyłam w swojej głowie, wiem... Raz było dobrze, a raz było źle w tamtym związku, ogólnie to nie czułam się kochana przez niego i nie byłam szczęsliwa będąc z nim, bo mimo wielu szczęśliwych chwil było też dużo cierpienia. Ale kochałam go, dostrzegałam jego dobre cechy i moją iluzją była wiara że on zmieni te wady, które mnie raniły. Teraz rak tylko w sferze fantazji wyobrażam sobie co by było gdyby, że on się w jakiś cudowny sposób jednak zmieni, odnowimy kontakt i zacznie o mnie zabiegać, a w końcu będziemy razem i będzie to tym razem piękny związek pełen miłości. Niemożliwe, wiem, i prędzej poznam kogoś nowego niż się zejdę i ułożę zdrową relację z byłym, wiem... Ale tak z czystej ciekawości, czy znacie chociaż jedną taką historię, gdzie związek był toksyczny, było rozstanie, przerwa, a potem Ci sami ludzie znów zaczęli być razem i za drugim razem było już zupełnie inaczej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ty nie byłaś toksyczna ? to on cie zostawił czy ty jego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
Związek był toksyczny. Oczywiście nie byłam ideałem, nikt nie jest i nie będzie, ale zachowywałam się wobec niego w porządku i dążyłam do tego ale było lepiej między nami. On mnie nie szanował i mu nie zależało, a ja tłumaczyłam sobie jego zachowania na 1000 sposobów na jego korzyść, nie potrafiłabym odejść sama, bo kochałam go a siebie nie. Nie wdając się w szczegóły, zostało to potwierdzone przez psychologa, do którego chodziłam bo byłam bliska depresji. Wiem jednak, że gdyby mój były mnie zaczął szanować i gdyby mu zależało, to reszte wad byłabym w stanie zaakceptować i mogłabym spędzić z nim resztę życia.Oczywiście wiem, że tak raczej nigdy nie będzie, bo ludzie się bardzo rzadko zmieniają. Ale czy ktoś spotkał się z historią, że facet który ranił i porzucił, przemyślał sobie wszystko po czasie, poprawił się i chciał wrócić do kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. W bajkach Disneya :P jeśli wyszłaś z tego bagna i to przy pomocy psychologa to naprawdę skończ fantazjowac bo szkoda wkładu pracy którą włożyłas. To cię tylko uwsteczni. Życie to nie bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mieć naprawdę zryty łeb by cały czas myśleć o byłym facecie! Już po tobie nikt cię nie zechcę a jak zechcę to szybko oleje, nikt normalny nie zaakceptuje twojego pieprzenia o byłym, twoich depresji bo były wzioł ślub itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:45 daruj sobie takie komentarze, nie obrażaj ludzi i sam(a) się zastanów, czy z Twoim łbem wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z moim w porządku. Jak byłam w toksycznym związku to ja odeszlam jak zobaczyłam że nic się nie zmieni, a nie czekałam aż jemu się znudze. Skończyłam związek i nie rozpamiętuje co by było gdyby. Były mnie nie interesuje, teraz mam cudowną rodzinę. A ty gdyby były skinoł i powiedział że się zmienił pobiegła byś na skrzydłach i od razu wskoczyła mu do wyra szczęśliwa. I ktoś ma ciebie szanować? Nie dziwię mu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekujesz komentarzy w stylu oj biedną nie martw się jeszcze ułożysz sobie życie... Nie nie ułożysz sobie bo nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nożna szanować kobietę a właściwie babe która pisze skinoł? Ja nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
Komu obrobić gałę ??! Jestem taka podjarana !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl lepiej o byłym, jaki jest szczęśliwy z inną normalną kobietą, popatrz na zdjęcie i popłacz w poduszkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co znow wchodzic w toksyczny zwiazek. Otworz sie lepiej na cos nowego. Nie ma sensu wracac do starego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze z rok i zaproponuje byłemu że zostanie jego kochanką, a raczej sex pogotowiem dla niego i jeśli on zechcę także dla jego kumpli. Tylko po to by chwilę być przy nim, to nic że będzie traktowana jak suka, ważne że on będzie jej panem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
ALbo jacys psychiczni tu pisza, albo ludzie którzy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem. Pytaniem było czy ktoś zna historię gdzie jedna z osób się zmieniła i wrócili do siebie. A dostaję odpowiedzi obrażające mnie, i niestety, o ich autorach to świadczy, a nie o mnie. Poza tym, napisałam że wiem że on się nie zmieni, a że mam pewne marzenia i TYLKO w tych marzeniach on się zmienia i tworzymy związek, to człowiek po zmianie na lepsze już nie tworzy toksycznego związku, a zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś kontynuować terapię, powiedz o swych marzeniach psychiatrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fantazjowac możesz tylko nie wiem po co. Marzenia maja to do siebie że nigdy się nie spełniają praktycznie więc szkoda tracic czas. Takie historie zdarzają się rzadko więc wątpię że akurat ktoś taki się tu wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako facet mogę ci powiedzieć że nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale kija zamoczyć można, i tylko na to możesz liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
01:56 "Jak byłam w toksycznym związku to ja odeszlam jak zobaczyłam że nic się nie zmieni, a nie czekałam aż jemu się znudze." Podniecaj sie dalej jaka to nie jestes z******ta, wyobraz sobie ze jabym zobaczyła wczesniej ze on sie nic sie nie zmieni to tez bym odeszla, grunt w tym ze tego niestety nie widziałam. " A ty gdyby były skinoł i powiedział że się zmienił pobiegła byś na skrzydłach i od razu wskoczyła mu do wyra szczęśliwa. I ktoś ma ciebie szanować? Nie dziwię mu się." Ja natomiast szanuję wszyskich ludzi, nawet takich jak Ty, którzy w całej swej głupocie uważają, że szacunek jest czymś, na co trzeba sobie zasłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
To nikt nie chce , żeby mu obrobić ustami z finałem ??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2:25 Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki bo to po prostu nie możliwe. Ciekawe czy doczekam się choc jednego poprawnego rozumienia tego powiedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
Na jutro mamaumówioną wizytę psychiatryczną , tylko suę boję , że mnie zamkną na stałe w Tworkach jak im wszydtko opowiem co bym chciała :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Ty widocznie nie zaslugiwalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
2:25 oczywiście, powtórne wejście w związek z kimś to już wejscie do innej "rzeki", bo "woda" jest już inna, w sensie ludzie juz coś nowego przezyli co ich w pewnym sensie zmieniło oraz okoliczności życiowe są już inne. Rozumiem co znaczy nie wchodzić 2 razy do tej samej rzeki i niestety nie dziwi mnie, że tak niewiele osób to rozumie, tymbardziej patrząć na poziom intelektualny większości odpowiedzi tutaj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tej porze można liczyć w większości na forumowych noł lajfow i koniotrzepcow z kompleksem pt "kobiety lecą na modeli". No i na mnie. Ewentualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:30 Rozumiem, że ludzie o zaniżonym poczuciu własnej wartości, niepewni siebie, którzy z różnych przyczyn życiowych są zbyt wrażliwi, zbyt pobłażliwi i zbyt ufający w dobro drugiego człowieka, są przez Ciebie traktowani jak g****o, bo "nie zasłużyli sobie na szacunek"? Ciekawi mnie na czyj szacunek i miłość w dzieciństwie musiałaś sobie zasługiwać, a nie były one bezwarunkowe, że teraz i na Twój trzeba zasłuzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiała zasłużyć na szacunek tatusia robiąc mu pale codziennie wieczorem. Dlatego teraz traktuje seks jak kartę przetargowa i zapłatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julijaa, alez tu cie naobrazali. Rozumiem twoje marzenia I rozumiem ich zlosc. Tez kiedys w taki toksyczny sposob kochalam. Tylko on mnie nie zostawil bo ja robilam I mowilam wszystko co chcial I oczekiwal. I dawalam wszystko, w lozku tez. I chociaz twierdzil ze mnie nie kocha (zawsze probowal mna manipulowac) to wiedzial ze jestem najlepsza kobieta ktora moze mu sie przytrafic... wiec ozenil sie ze mna obiecujac ze moze kiedys mnie pokocha...wiec sie staralam. Robilam kariere zeby zapewnic mu dobre warunki materialne, dbalam o siebie zeby mial ladna kobiete, I dawalam w lozku z siebie wszystko zeby mu bylo dobrze. Pisze to I sama w to nie wierze ze bylam az taka glupia- ale to prawda- bylam. No wiec wtedy nie doczekalam sie tej milosci I powiedzialam dosc. Ale wtedy mi juz naprawde przeszlo. I wtedy gdy sie wyprowadzilam I wnioslam sprawe o rozwod on nagle zrozumial ze mnie kocha. Najpierw tylko mowil ze mnie kocha (mnie juz to nie obchodzilo, naprawde przeszlo mi) a potem prosil i blagal o jeszcze jedna szanse- ale mi juz przeszlo. To taka prawdziwa historia. Czyli moze tak sie zdazyc ze on cie tak bardzo pokocha ale tylko wtedy gdy juz ty prawdziwie nie... smutne. Ale to zycie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julijaa
05:26 bardzo Ci dziękuję że podzieliła się swoją historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×