Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marysia321

jak prosto zmarnować sobie życie

Polecane posty

Gość gość
dziś zarabiasz 1200 ale wynajmujesz mieszkanie? sama ? Ty tak na serio ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:10 wynajmuje kawalerke 15m w prywatnym domu. 750 co miesiac bez zadnych dodatkowych kosztow. co w tym dziwnego? mieszkam w duzym miescie. mieszkanie małe a dla mnie samej starcza i mam prywatnosc, osobne wejscie i własciciele wyrozumiali i dobrzy. nie chce wynajmowac pokoju bo ceny takie same badz wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia321
Ja też wynajmuję. Ale najgorsze jest poczucie przegrania życia i tony długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mozesz postarac sie wrocic na studia? Po prostu idz tam i popytaj o szanse. Z tego co mowisz to ewentualnie zajmie Ci to rok czasu. Dasz rade. Od czegos trzeba zaczac. Jezeli bedziesz wiedziala jaka jest sytuacja z tymi studiami to masz dwie opcje: pogadac z ojcem o pomocy finansowej na rok, ktora mu potem splacisz. Moze go sumienei ugryzie i ci pomoze. Pogac z ludzmi ktorym jestes winna kase i poprosic o odroczenie do czasu ukonczenia studiow, zaznaczajac ze nie masz obecnie kasy tak czy siak. Noi mussi znalezc jakas prace. Pomalutku wygrzebiesz sie ze wszystkiego i za 5 lat nawet nie bedziesz myslec o tym gdzie sa inni z Twojego roku :) Wizyta u psychitry i psychoterapeuty tez by sie przydala. Depresja to choroba jak powiedzmy zapalenie okrzeli. Czasem potrzebne sa leki. Postaraj sie stawiac sobie male cele: na przyklad, zadwon jutro do sekretariatu z tych studiow i zdobadz pierwsze informacje. I tak po kolei ze wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia321
Tylko, ze dla mnie nie ma już żadnej nadziei. Spieprzyłam sobie zycie - na własne życzenie. Mogę próbować dalej egzystować albo skończyć swoje życie, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio myślisz, że mając zaledwie 26 lat jest już k***a po wszystkim? :O mylisz się i to bardzo. Musisz się wziąć w garść. I to już! Jeśli chcesz to pomogę Ci wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia321
Niby jak? :) Nie mogę nawet powiedzieć swojej siostrze o tym, że nie skończyłam studiów (myśli że skończyłam) i że jestem w takiej sytuacji, praktycznie bez wyjścia i bez szans na przyszłość. Moja sisotra jest młodsza, więc nie pomoże mi w żaden sposób i tak. Nie mam zadnej bogatej rodziny, kogoś kto mógłby mnie przygarnąć, porozmawiać - dać substytut jakiegoś domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak się masz?? Dalej nie widzisz żadnych szans dla siebie? :( Ja jednak spróbuję jeszcze znaleźć pracę, a jak się nie uda to wtedy przynajmniej będę wiedziała, że próbowałam..że się nie poddałam tak całkowicie. W piątek jestem umówiona, mam nadzieję, że mi tego nie odwołają że już kogoś znaleźli..bo jutro już kogoś mają i w czwartek. Jak te osoby będą dobre to być może dla mnie już braknie miejsca, ale oby nie, bo czuję, że to może być coś fajnego jak dla mnie.. A nie myślałaś, żeby poszukać kogoś do opieki w zamian za mieszkanie i wyżywienie? Starszą osobę lub niepełnosprawną. Znalazłam taką ofertę i waham się czy się nie zdecydować na to mimo braku doświadczenia..napisali, że nie jest wymagane, że tylko dobre serce i szczere chęci..no ale to jednak duża odpowiedzialność za taką niepełnosprawną osobę..ale jak chcesz to mogę Ci pokazać o co chodzi ;) Tam jest tak, że można w tygodniu pomagać tej osobie a na weekend wracać do siebie lub jeśli ktoś chce to całkiem na stałe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie jest tylko za wyżywienie i mieszkanie bo pieniądze też dostaniesz. Więc byś mogła z długów powychodzić..no tylko wiadomo, że w tym przypadku nie liczą się tylko pieniądze tylko ta osoba której trzeba pomóc i ją wspierać i być dla niej dobrym i w ogóle..dlatego właśnie ja się waham bo ledwie ze sobą sobie radzę a co dopiero komuś pomagać no ale może w tym przypadku jakoś bym dała radę, nie wiem. Ale pomyślałam też o Tobie przy tej okazji, nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz i czy jeszcze żyjesz, ale jeśli podasz jakiegoś maila to Ci to mogę wysłać ;) A jak nie ta oferta to może jest coś podobnego..to jest dla niepełnosprawnego, ale starsze osoby czasem też szukają kogoś do mieszkania z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×