Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lidia30

Jak grzecznie zrezygnować z niani

Polecane posty

Gość lidia30

Witam Piszę tego posta żeby trochę się wyżalić,ale również zasięgnąć Waszej opinii, jak grzecznie zrezygnować z niani. Problem zauważyłam kilka tygodni temu, gdy moja córka poszła do przedszkola. Wcześniej niania zajmowała się nią 4 razy w tygodniu po ok 6godzin dziennie przez ponad rok. Jak mała zaczęła chodzić do przedszkola ograniczyłam opiekę do jednego,dwóch popołudni (2-3 godziny) tygodniowo, żeby gwałtownie nie zrywać tej relacji. Zmiana spowodowała nasilenie pewnych nieakceptowanych (przeze mnie) zachowań u niani m.in. zaczęła mnie mocno krytykować i podważać moje kompetencje (robi to również przy moim dziecku i swoich wnuczkach,z którymi często przychodzi), próbuje nastawić dziecko przeciwko mnie komentując pewne zachowania na niekorzyść np.schowałam wózek,bo mała się już w nim nie mieści,przy dziecku niania powiedziała, że"robię sobie miejsce dla drugiego dzidziusia (jestem w ciąży) i mała zostanie odsunięta".Córka potrafi korzystać z nocnika, niania ubiera ją w pampersa "bo idą na spacer",gdy poprosiłam, żeby tego nie robiła, powiedziała "tak pampersy są już dla drugiego dzidziusia,nie dla niuni". Innym razem przyłapałam wnuczki, jak grają w mieszkaniu w piłkę, poprosiłam, żeby tego nie robiły, bo to nie miejsce. Niania podleciała do mnie i z wyrzutem powiedziała "że to dzieci i nie mają swojego boiska", gdy grzecznie zwróciłam uwagę, że duży pokój to nie boisko, usłyszałam że jestem wyrodną matką. Takich sytuacji było kilka. Kilka razy zdarzyło się, że zabrała moją córkę na spacer i zamiast wrócić o umówionej 19, wróciła po 21. Nie muszę pisać, że wychodziłam ze skóry, jak nie odbierała telefonu. gdy próbowałam z nią rozmawiać- zawsze kończyło się tym,ze się nie znam. Za takie zachowania powinnam ją wyrzucić za drzwi i zerwać kontakt. Problem polega na tym, że jest moją sąsiadką i ma długi język, uwielbia plotkować,nie chce żeby całe osiedle "gadało", że wyrzuciłam ją jak zbitego psa. Inna sprawa, że trochę jej zawdzięczam, dzięki niej bez większych problemów wróciłam do pracy. I trzecia sprawa, gdy córka jest w przedszkolu, przychodzi "w odwiedziny po sąsiedzku" i każdy temat rozmowy przechodzi w jak się przyzwyczaiła do dziecka, jak tęskni,że czuje się jak jej prawdziwa babcia i żebym się nie dziwiła, że tak ją traktuje itp. Mój mąż nie widzi problemu "przecież raz w tygodniu nie zdeprawuje dziecka". Ja odczuwam coraz większy dyskomfort. Nie wiem co powinnam zrobić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja bym sie w grzecznosci nie bawila tylko kazala wyp'ierdalac bo jak jej opninie zrobisz to sie nie pozbiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidia30
Kilka razy chciałam tak zrobić, raz a dobrze- "nie podoba się, to koniec,proszę nie przychodzić"albo ostrzej. Jednak boję się wojny, która może z tego wyniknąć. Jak wiadomo spory z sąsiadami mogą trwać wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy przy drugim dziecku bedziesz ją brała pod uwagę jako nianię? Bo jeśli tak to teraz lepiej jakoś grzecznie to załatwić. Chyba, że naprawdę czujesz niechęć to lepiej się nie zmuszaj. Zaraz pojawi się drugie dziecko, pewnie by Ci się przydała czasem, ale powtarzam nie zmuszaj się... O ile takie uwagi to norma u mamy/teściowej to Wy już jesteście w innej relacji, bo Jej płacisz przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym załatwiła to dyplomatycznie, kup jej czekoladki i podziekuj za cały ten czas i pomoc i powiedz że teraz już nie macie potrzeby dodatkowej opieki ale w razie czego będziecie w kontakcie i tyle, po tym grzecznie ale na dystans, bądź uprzejma ale asertywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidia30
Wcześniej brałam ją pod uwagę. Ostatnie tygodnie sprawiły, że jednak nie. Tak jak piszesz,o ile takie uwagi pojawiają się w stosunku do córki/synowej o tyle w tej sytuacji są nie na miejscu. Czasem mam poczucie jakiegoś toksycznego uwikłania, z poczuciem winy,którego czuć nie powinnam. Im dłużej to trwa, tym większą budzi moją niechęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidia30
Dziękuję za odpowiedzi i zrozumienie, chyba na czekoladkach się skończy :) Co prawda pewnie będę musiała przed lustrem przećwiczyć kilka razy "co mam powiedzieć". Ale myślę początek roku jest dobrym czasem, aby to zakończyć dyplomatycznie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że tak :-) to najlepsze rozwiązanie, powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mysle ze czekoladki to dobry pomysł. Daj dziecku, niech ono da, mozer nawet jeżeli zechce zrobić laurke (ale tylko jeżeli dziecko chce) Powiedzieć ze dziekujecie, doceniacie ale cos sie zawsze kończy. I kropka. Bez tłumaczeń większych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po raz kolejny stwierdzam ze skracanie dystansu w pracy czy ogolnie w kontaktach miedzyludzkich to nie jest dobry pomysl.. Jakbys od poczatku trzymala ja na dystans to nie odwazylaby sie tak do ciebie zwracac a tak widzac ze jestes ciepla i mila postanowila sobie pouzywac.. Mam nadzieje ze uda ci sie rozwiazac w sposob dyplomatyczny ta dziwna sytuacje powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcje sa 2 : 1) zwolnij. Powiedz że nie potrzebujesz niani bo jesteś/ bedziesz na L4 bla bla , corka chodzi do przedszkola. Tylko delikatnie bo skoro to jest sąsiadka to może ci się jeszcze przydać jak się urodzi drugi maluch. Chociażby jak jedno zachoruje a drugie trzeba będzie zaprowadzić do przychodni etc 2) porozmawiaj z nia jak przyjdzie na plotki sąsiedzkie i powiedz co ci leży na wątrobie ttlko to jakoś przemysł zeby rozmowa wyszla naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym ty się bardziej przejmujesz? Plotkarą i plotkami, czy psychiką swojego dziecka??? Bo tu nawet nie chodzi o Twoje samopoczucie, ale o Twoje dziecko. Myślisz, że takie teksty do dziecka, sugerujące, że ono dla Ciebie nie jest już ważne, bo będzie drugie, nie robią mu szkody? Przecież wygłasza je osoba, której dziecko ufa. Skąd wiesz, co jeszcze mówi do dziecka, gdy Ciebie przy tym nie ma? Ok, zawdzięczasz jej coś, ale ten etap już się skończył. Nie rób afery, tylko kup kwiaty, czekoladki i podziękuj, że teraz już będziecie sobie radzić sami. I nie uginaj się jak zacznie lamentować! Powiedz, że w razie czego wiesz gdzie jej szukać, ale już nie korzystaj nigdy z jej pomocy. Zresztą co z tego, że będzie plotkować? Cóż ona może takiego o Tobie powiedzieć i komu? Innym plotkarom, które będą chciały tego słuchać, a to żaden problem. Lepiej pomyśl jak to wszystko może zapaść w pamięć Twojemu dziecku i co się będzie działo, jak się urodzi drugie i będziesz musiała mu poświęcać więcej czasu. Twoje starsze dziecko przesz tą babę będzie miało taką ranę na psychice, że zobaczysz, jakie kiedyś będą z tego problemy. I to są prawdziwe problemy, a nie to, że "jedna baba drugiej babie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założę się, że jak drugie dziecko się urodzi, to starsze będzie słyszało od niani "mama cię już nie kocha". Już widać, że tak będzie. Lepiej jej podziękuj, szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby to jednak su/ki są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mnie dziwi, ze wazniejsze dla ciebie jest co ludzie powiedza niz dobro wlasnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwie się, że jeszcze to ciągniesz.Też miałam nianię,która najpierw opiekowała się starszą córką później młodszą.Już dużo wcześniej wiedziała,że we wrześniu młodsza idzie do przedszkola i wtedy zakończy się nasza współpraca.Na pozegnanie dostala portret dzieci i drobny prezent.Teraz od czasu do czasu wpada,bo wiadomo,że po wielu latach trudno tak uciąć więzi.Wie jednak,że jest gościem w naszym domu.Ja nie przejmowala bym się plotkami,juz przywyklam do nich,mieszkam na wsi.Przecież na pewno inni ją znają i wiedzą,ze lubi obgadywac.Musisz być asertywna dla dobra twojego dziecka.Nic dobrego z tego nie wynika.Ona jest w twoim domu i nie stosuję się do jego zasad.Szanuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W głowie mi się nie miesci to co piszesz, serio trzymasz w domu toksyczną osobę, która krzywdzi twoje dziecko (jej uwagi na pewno ranią i niepokoją małą), próbuje ustalać zasady w twoim domu, tylko dlatego że boisz się plotek? Rozważasz jeszcze zaangażowanie jej do opieki nad drugim dzieckiem, jak rozumiem? Kup czekoladki, czy coś tam drobnego pod choinkę jeśli uważasz że zasłużyła na to, powiedz że dziękujesz za pomoc ale więcej nie będziesz jej potrzebować, i utnij te chore relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz grzecznie??!! Toz ta baba jest TOKSYCZNA. Oby Twoje dziecko zapomnialo wszystko co ona jej naopowiadala w moemcie kiedy sie nia "opiekuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×