Czy to naprawdę takie dziwne?

Studiuje i pracuje w stolicy Niemiec. Ja dostałam propozycję pracy wraz z połączeniem studiów, mój chłopak postanowił wyjechać ze mną również pracuje i studiuje. Mieszkamy razem,żyjemy razem. Jutro wieczorem wracamy na święta. Ale każde do swoich domów. Może spotkamy się w pierwszy dzień świat, ale wigilię każdy chce spędzić ze swoją rodziną. Moja babcia stwierdziła, że taki związek to nie związek,bo wigilię powinno jeść się razem. Serio? To takie dziwne,że każde chce być z rodziną, której nie widział kilka miesięcy?

Wasze życie i wasze wybory. Skoro wam to odpowiada to wszystko w porządku

To dopiero chłopak a nie mąż.

Tak chłopak mamy dopiero 23 lata.

Ja bym nie mieszkała z byle kim tylko z ukochaną osobą, a święta spędzam z ukochanym.

póki nie wyszlam za mąż, to z chłopakiem spedzalismy wigilię osobno, kazdy ze swoją rodziną. po ślubie razem

A my odwrotnie. Gdzieś tak od drugiego roku razem spędzaliśmy Wigilię wspólnie raz u jednych, raz u drugich rodziców.

Jej syn żyje z partnerką bez ślubu,mają dziecko. To raczej jego ciśnie mu ślubowi,na mnie nie skupia aż takiej uwagi. Wiadomo najpierw starsi ;).

Jestescie tylko para zakochanych. Nie macie slubu ani dzieci. Nic dziwnego w tym. Wasz wybor po prostu.

To niech skupi się na synu, a Wam młodym da spokój z tymi uwagami:). Cóż to pokolenie tak ma, mnie to babcia zawsze dyskretnie wypytywała czy byłam w niedzielę w kościele :D a u mnie znowu dla wszystkich było oczywiste, że dopóki nie jesteśmy małżeństwem to każdy u siebie spędzał wigilię

mam tak samo jak ty i nie widzę w tym nic dziwnego.. nie chciałabym spędzać wigilii z rodziną partnera kiedy swojej nie widzę prawie cały rok, siebie mamy na co dzien, dzieci ani slubu nie mamy

a babcia nie mowi synowi ze co to za zwiazek,. ze. jkaby sie kochali to by slub wzieli? a tobie wypomina jakas wigilie. ja z mezem przed slubem. mieszkalismy razem przez 5 lat i zawsze wigiliw spedzalismy osobno a pochodzimy z innych regionow.. ja ze slaska a maz z wielkopolski.

Jemu również truje. Mieszkamy 10 km od siebie. Z rodzicami widziałam się osobami raz 4 tygodnie temu i po prostu chce spędzić z nimi trochę czasu.

Ja jestem mężatką i wigilię każde spędza u swojej rodziny, tak już parę lat. Później wyjeżdżamy razem. Święta nie mają dla nas żadnego religijnego znaczenia. To tylko wolne i okazja do spotkania rodziny. Może to i dziwne, ale dla ludzi dziwny jest każdy kto robi, to na co ma ochotę i nie ogląda się na "stado"

Powiedz babci, ze chlopakiem macie siebie na codzien, a rodzine widzisz od swieta i chcesz skupic sie tylko na nich.

Każdy robi jak uważa.

Bzdury kto dodaje propozycję z Polski pracę w Niemczech i jeszcze studia?

Jednak można.

12.43, jestem ze stada, Wigilia dla mnie to najwspanialszy dzień w roku "jest taki dzień, bardzo ciepły choć grudniowy" nie wyobrażam sobie go bez męża.