Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyrzucilam obrączkę przez okno

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj w czasie kłótni wyrzucilam obrączkę przez okno... Tak się w****ilam na męża ze szkoda gadać. Teraz siedzie i mi smutno bo tak naprawdę wyrzucilam 10 lat. Nie wiem czy uda mi się ja odnaleźć....nie będę mogła pewnie spać przez to. Poszlabym szukać teraz pod blok ale jest ciemno i pewnie i tak nie znajdę. Nie wiem czy rano będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, poniosło Ciebie ostro. Ja to wyrzucilam kiedyś ulubiony kubek męża, no ale to kubek, NIE OBRĄCZKA. obrączką raz rzucilam w ścianę jak mniew wkuuuur/wił za przeproszeniem niesamowicie. źle zrobiłaś. nie oczekuj pocieszenia. jak sie pogodzicie, przepros go za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze boję się ze jej już nie znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bedzie ci juz przeciez potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys tak samo zrobilam,pozniej szukalam nieznalazlam,okazalo sie,ze maz ja predzej znalazl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napisz nam pozniej czy znalazlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak zrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie gesty świadczą tylko o braku szacunku dla małżeństwa i męża. Rozumiem zdenerwowanie ale to jednak symbol waszej miłości. Fakt, że tak naprawdę nie wszyscy z nas oczekują, potrzebują takiego namacalnego symbolu jednak pomyślcie o tym jak przykro musi być mężowi gdy widzi taka sytuacje. To tak jakby on był dla was bez znaczenia, jakbyście chciały się go pozbyć, natychmiast. Chciałybyscie widzieć jak wasz mąż wyrzuca obrączke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety, ty wyrzucasz w przypływie złości połączonej z frustracją, z ja od 7 dni zamartwiam się tym, że nie mogę znaleźć pierścionka zaręczynowego, mimo poszukiwań ... Eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rzucilam do studni i pierscionek zaręczynowy i obrączke gdy mąż poraz kolejny wrocil do domu pijany . I nie byloby w tym nic zlego ze wrocil pijany,bo zdarza sie,ale on jest alkoholikiem .I jak zacznie to nie moze skonczyc. Kiedys bylam w nim.szalenczo zakochana,niestety,zabił te milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.59 - to identycznie jak u mnie. Raz placze i prosi o pomoc, a innym razem śmieje mi się w twarz i mówi, że mam wypie**alac domu. Niektóre z Was pewnie nie zrozumieja,ale nie mam siły żeby mu pomagać. Tym bardziej, że mam dla kogo żyć i nie poświęce życia dzieci i swojego żeby go ratować a nie wiadomo jeszcze z jakim skutkiem. Dzieci muszą mieć chociaż matke normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 to gratuluje Ci,ze masz odwage,ja nie mam. Siedzę i sie męcze,ale wykonalam w koncu pierwszy krok,bo zaczelam nagrywac go jak po pijaku awanturuje sie. Poszlam z tym na policje,zalozylam sprawe o znęcanie się. Ale co z tego,domu bez jego zgody nie sprzedam,trwaloby to latami. Tyle z niego pozytku ze pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nagrywam. Ale bardziej "w razie czego". To przykre,bo nigdy nie podejrzewalam,ze tak będzie wyglądało nasze życie. Nigdy nie chciałam takiego życia dla moich dzieci. Ale skoro on wybiera alkohol to my nim na dno nie pójdziemy. Dlatego mu nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mój też pracuje i zajmuje się dziećmi. Jak jest trzeźwy to jest normalny. Ale hak to mowia " zlodziej w momencie gdy nie kradnie jest nawet uczciwy". Problem w tym,ze pije coraz częściej, w ciągu ostatnich dwóch lat się to stało. Dlatego nie można w każdym przypadku powiedziec,ze widziały galy co brały. Teraz wielce chce żebym mu pomogła wyjść z tego,bo twierdzi,ze na kogo ma liczyć jak nie na żonę. Ze mu przysięgalam. Ale jak mowilam wiele razy to twierdził,że to kontroluje. Niestety ale przestał kontrolować. A teraz chce jeszcze am zryc psychiki,mi i dzieciom. Przepraszam za Odpowiedz poza tematem ale musiałam się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×