Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość rodziny meza

Polecane posty

Gość gość

Oni potrafią go wezwać kilka razy w tygodniu żeby przyjechał i coś naprawił czy zrobil ale z tym nie mam problemu bo trzeba pomóc. Przeszkadza mnie to, że w dniu naszej rocznicy ślubu też musi tam jechać i naprawić bo oni się brali za coś co już leży 2 miesiące a akurat wtedy muszą to robić. Najlepsze - wiedzieli że mieliśmy rocznicę. Czasami myślę, że oni tak specjalnie robią ale ja już nie wiem czy oni są złośliwi czy psychicznie nie obecni czy co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do meza miej pretensje a nie do jego rodziny... to tylko i wylacznie jego wina , ofiara losu i doopa wolowa z niego ze nie potrafi powiedziec "nie" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że powinnam do niego też mieć ale oni nie mieli wody bo trzeba było wyłączyć żeby nie zalać domu. I jak tu zostawić bez wody? Może mieliby nauczkę. To już się zaczyna robić chore. Ale powiedział swoje jak tam był bo też był zdenerwowany. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kochana nie narzekaj. Ja mam takich,ze jak moj pojedzie do nich to pijany z tej rozpaczy wraca takie rzeczy mu gadaja. Nie jezdzilby do nich,ale jego brat jest ciezko chory i ma taka potrzeba odwiedzac go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem że ludzie mają gorzej ale jakoś to mnie zasmucilo. Mój mąż też wróci od nich w złym humorze bo oni tak wyssaja dobre emocje. Tak jak mówiłam, nie przeszkadza jak jeździ tam. Mógłby jechać codziennie jakby chciał ale w rocznicę jakoś to nie wypada. Pojechał i przyjechał w złym humorze i nie chciał nawet gadać i taka była nasza rocznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz męża pizdę i tyle w temacie to do niego miej pretensje a nie rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko, też tak było dzwonili jak coś chcieli kilka razy w tygodniu. Rozmawiałam z mężem tłumaczyłem mówiłam, że musi odciąć pepowine i powiedzieć NIE. Po roku czasu mąż mój tam nie jeździ na zawołanie. Ja kilka razy powiedziałam teściowej że mamy własne życie i żeby nie wydzwaniala z byle p*****la i nie oczekiwała pomocy. Poskjtkowalo nie dzwonią. Dało się bez jego pomocy? Dało soe wszystko. Nawet tesć oczekiwała żeby mąż dzwonił do mechanika i go umawial bo on nie umie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed zaplanowanym wieczorem z mężem "przypadkiem" zablokowałabym ich numery w telefonie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×