śmierć bogatego to kara za dostatnie źycie a biedny za co jest karany

By was jasna cholera wzięła . Życzenia świąteczne dla bogatych .

Za nic nie jest karany, bo cierpienie i śmierć nijak się mają do naszych grzechów.

Cierpienie jest konsekwencją naszych grzechów. Bycie bogatym nie jest grzechem samo w sobie.

Jakie grzechy popełniło chore niemowlę, debilu co ma garbha?

Śmierć nie jest żadną karą, śmierć jest nagrodą za życie. Każdy z nas zostanie tak nagrodzony niezależnie jak długo żył i w jaki sposób żył. To jest jedyna sprawiedliwość jakiej może oczekiwać człowiek.

niemowle ponosi konsekwencje grzechów rodziców gdy matka zgrzesz to niestety demony maja dostep do rozwijajacego sie dzieckaw brzuchu matki to tak samo jak bakterie czy ttrucizna alkochol było ostatni zepijana matka urodziła dziecko kture miało 2 % alkocholu ono nie winne ale zostało uposledzone na całe zycie alkochol zniszczył mozg tak działaja demony i skutki sa do 4 pokolenia

Do 7 pokolenia, biedny idzie do Raju

Do 4 czy 7 pokolenia to dzieci ja bym nie rodzila ?po co ?nie potrzebnie by cierpialy?

Smierc jest jedyna sprawiedliwoscia na tym swiecie-nie wazne czy czlowiek bogaty czy biedny.

Prawo karmy i reinkarnacji jest tu jedynym spójnym wytłumaczeniem. Śmierć jest nagrodą za życie? A co powiesz o dziecku, które umiera w wieku dwóch lat po ciężkich męczarniach? Ma się cieszyć z otrzymanej nagrody? Bóg każe dzieci za grzechy rodziców? I to ma być sprawiedliwy Bóg? Każdy cierpi za swoje własne grzechy, niekoniecznie z tego wcielenia. To by tłumaczyło wszelkiego rodzaju choroby i kalectwo u małych dzieci. Ciało dziecka jest tylko opakowaniem, w środku mieszka dusza, która żyła już wcześniej i nie wiadomo kim była. To dusza odczuwa cierpienie, a nie ciało, tak jak kierowca czerpie radość z jazdy, a nie samochód. Dusza cierpi za grzechy z poprzednich wcieleń. Wiem, że się ze mną nie zgadzacie. W takim razie dajcie mi lepsze i bardziej logiczne wytłumaczenie. Jakieś propozycje?

smierc to pojecie ogolne ,.., poza tym nie istnieje cos takiego jak nagroda czy kara .,,. To glupi wymysl kosciola katolickiego

smierc to pojecie ogolne ,.., poza tym nie istnieje cos takiego jak nagroda czy kara .,,. To glupi wymysl kosciola katolickiego.,,. zyciem rządzi ewolucja ,.,.

Wytłumaczenia po prostu nie ma. Nic nie musi być spójne ani logiczne. Nie ma żadnego dowodu na istnienie reinkarnacji, po prostu ktoś przed tysiącami lat szukał przyczyny cierpienia tak jak my teraz, i wymyślił ponowne wcielenia. To nie znaczy, że to wierzenie jest prawdziwe, tak jak nie wiadomo ile prawdy jest w innych religiach. I nie pisz bzdur że ciało nie cierpi, jeśli wszystkie fizyczne bodźce są odbierane przez system nerwowy, należący do naszego organizmu.

to tak jakby powiedziec ze ten janukowicz zyl w bogatej willi i to była nagroda od boga ..,,. a teraz mieszka w Rosji i dostaje wysoką emeryture od Putina Powinniscie sie stuknac w łeb,,. Na tym swiecie nie ma zadnych nagrod ani kar .,., Bo sk***isyn moze zyc sobie baardzo fajnie ale tez skuuórwyyn moze miec ciezkie zycie i ciagle chorować wiec wszystko to dzielo przypadkuu .,.

nagrody i kary to wymysł szalonych katolików ,.,.

gość Dowodów na reinkarnację jest pełno, trzeba tylko chcieć je zauważyć. Kościół i nauka skutecznie je ukrywają. Kościół wymyśla jakieś nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne tłumaczenia, a nauka twierdzi, że wszystko się dzieje przez przypadek. Mówisz, że ciało cierpi? To weź kiedyś młotek i napieprzaj nim nieboszczyka, albo poraź go prądem, cokolwiek. Ciekawe, czy zawyje z bólu. Potem uderz młotkiem żywego człowieka i zauważ różnicę. To dusza wszystko odczuwa, ciało bez niej jest tylko wrakiem.

prawi 117 A ewolucja to wymysł nauki.