Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa sie poplakala

Polecane posty

Gość gość

Co roku jestesmy tam na Wigilii i wracamy w 1 Swieto. Bo tesciowie sami ( brat meza na cale swieta z rodzina do zony rodziny jedzie, bo mieszkaja z tesciami razem). W tym roku plan ten sam zwlaszcza, ze moj tata bedzie sam w Wigilie i 2 Swieto ( mama ma dyzury w pracy). A tesciowa sobie ubzdurala i wcxiraj dzwonila, ze na 3 dni przyjedziemy do nich i teraz focha strzelila. Bo ona chce wnuki zobaczyc. A prawda jest taka, ze od czerwca u nas nie byli, bo im przeszkadza mieszkanie w bloku. Zawsze jezdzimy my i teraz dodatkowo toboly, bo mam 6 mies dziecko i wszystko trzeba zabrac. Do tego tesciowa lubi sie postawic jako idealna pani domu. Wiec dzis dzwoni tesc z pretensjami, ze mama sie narobi, naszykuje a my nie zostajemy, ze plakala przez nas wieczorem. Ja nie chce wyjsc na niewdzieczna, ale tez przygotowuje jedzenie na Swieta, moglabym ja odciazyc bo i cos przywiezc, ale nie chca ( tesc komentuje zawsze kulinarne poczynania innych). Maz mu powiedzial, ze takie rzeczy sie ustala wczesniej i ze mamy tez moja rodzine na wzgledzie. A oni tez moga w zasadzie przyjechac do nas, ta sama droga. Tesc sie tez obrazil. Juz wiec wyobrazam sobie ta atmosfere i dogadywanie jak co roku, po co bedziecie jechac do siebie, co bedziecie tam robic. Tesciowie ogolnie probuja ingerowac i wtracac w co tylko sie da. Ile razy maz stawial juz sprawe na ostrzu noza, byla obraza, chwila spokoju i od nowa. Nie rozumiem tego wpierniczania sie w zycie doroslym, ponad 30letnim dzieciom.... I zawsze biora na litosc, ze przeciez oni chca dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa meza rodzice, rozumiem, tesknia za wnukami. Ale juz mi sie odechcialo wszystkiego, bedzie dretwo i bedziemy udawac idealna rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się obraził to macie wolną rękę gdzie pojedziecie, to tylko wasza wola, ja miałabym ich w dopie i pojechała do swojej rodziny, nie dajcie się zmuszać, trzeba być twardym bo wejdą na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka opcja odpada. Maz stoi po mojej stronie ale chce do nich jechac. Bo to w koncu Swieta a oni sami. Ich przyjazd do nas nie wchodzi w gre przez ich widzimisie. Moj tata bedzie sam w Wigilie, oni teoretycznie sa we dwojke. Ale w ich malzenstwie jest byle jak. Juz ostatnio mowili ze zyja tylko dla wnukow. Szwagier tez woli uciec z domu, bo tesciowie nie akceptuja jego zony... Szwagierka juz mi nie raz mowila, ze tesciom nie podobaja sie synowe i chcieli swych chlopakow pod swoje dyktando. Ostatnio mnie zatkalo jak tesc z pogarda wypowiadal sie o zonie meza brata.... Pewnie za plecami na mnie tez jedzoe rowno. To sie da wyczuc, kiedys mialam z nim konflikt, z tesciowa tez. Myslalam, ze moje i meza 10 lat razem cos zmienia w ich pidejsciu, ale sie pomylilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha wy musicie a druga strona już nie bo tamci są gdzie indziej i ok? To mogą zaprosić też twoich rodziców... Znam rodzinę gdzie wigilia wygląda tak ze przychodzi np syn razem z żoną i jego rodzice bo on to jedynak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam ze chce tez uniknac wtracania sie do malutkiej. Pierwsza corke najchetniej zabraliby mi. Co ja przeszlam wtedy, wtracanie, rozporzadzanie. Moj maz mowi ze teraz na to nie pozwoli i to dosadniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile razy jeszcze założysz ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice i tesviowie nie utrzymuja kontaktow. To jak by napisac, dwa swiaty a moi nie sa tacy by teraz udawac super rodzine. Zreszta tesciowie przeciez nawet nie wyszli z propozycja by moj tata przyjechal. Jeszcze na poczatku moi zapraszali tesciow na grille czy kawe, tesciowie z reguly odmawiali. Oni sa tacy, ze uwazaja sie za panow i trzymaja z tym kto akurat im pasuje. Dla przykladu przez kilka lat mieli fajnych znajomych, naprawfe ludzie fajni, na poziomie i z duza kasa... Az tesc nie poznal sobie " lepszych", to tamci poszli w odstawke... Co prawda tesc zapraszal ich na niektore okazje, ale z nimi nie gadal wtedy, wiec przestali przychodzic. Nawet mojemu mezowi mowili, ze tatus znalazl innych przyjaciol, ma lepsze profity z tej znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakladalam tu wczesniej tematu. W ktoryms kosciele dzwony bija a tak naprawfe nie wiesz w ktorym? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×