Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

LEPSZY FACET REMONTOWIEC CZY PROFESOR

Polecane posty

Gość gość

co baby? facet co to wszystko w domu zrobi nawet jakusi pierydknie dla swej ukochanej ale jego hobby to chlanie piwska i grilowanie przy słuchaniu disco polo z wiejskeij remizy czy lepszy profesor uniwersytetu( nie ważna dziedzina) z rozległą wiedzę i szekokimi horyzontami; niechaj bedzie jeszcze świetny w łóżku i czarujacy ale nie potrafiazy kranu naprawić a na wezwanie fachowca jednak za biedny ? co drogie pani który lepszy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie że remontowiec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remontowiec. I pisze poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie że prosta baba z kafeterii woli chłopaka ze swojej ligi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remontowiec, co to jego wynajmują jak sami czegoś nie potrafią zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.55 c.d. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co mi z jego rozległej wiedzy? Można fajnie podyskutować i tyle. A ja chce żyć. Miec dom, rodzinę, wakacje, pieniądze itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale napisałem jescze że profesorek jest świetny w łóżku i czarujacy a tamten to taki ogr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyślasz połączenia cech które zazwyczaj w realu nie występują. Jak profesor jest czarujący itp to i kasę ma i inne porządane cechy. Wtedy jest rzeczywiście atrakcyjniejszy. Ale zazwyczaj jest tak że to taki geek komputerowy co ani be ani me.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remontowiec. Profesorowie to przeważnie beznadziejni filozofowie, w życiu jest z nimi na prawdę ciężko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lula36
Profesorek bo cały czas będzie stymulować intelektualnie. W sypialni intelektualiści są naprawdę wytrwali:) Na uczelniach kadra naukowa zarabia naprawdę dobrze. Stawiam na polot, fantazję, obycie towarzyskie...i pamiętajcie że najbardziej seksowną częścią faceta jest mózg. Tam wszystko się zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Profesorowie przeciez dobrze zarabiaja minimum 10 tysiecy miesiecznie, niektorzy nawet 50 tysiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remontowiec w domu a profesorek na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ciebie, pasztecie, nie chce ani jeden, ani drugi, to czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem pasztetem tylko atrakcyjną ponętną studentką debilu głupi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko liczy się to co w głowie, ale w sercu. Sam robię doktorat i znam mnóstwo profesorów, którzy są bardzo nieprzyjemni, oschli, bezduszni i prostaccy. Prywatnie. Godność i charakter człowieka nie wyraża się w tytułach naukowych, ale w tym JAKIM JEST CZŁOWIEKIEM. Jest taki stereotyp zimnego naukowca. Co do życia podchodzi sceptycznie, bez emocji, cynicznie. Jak z takim kimś masz stworzyć kochający związek? Jak taki ktoś zaopiekuje się Tobą w potrzebie? Zatroszczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mieszkaniu matematyka zepsuł się kaloryfer. Matematyk wezwał hydraulika. Ten przyszedł, chwilę popukał, postukał i zreperował kaloryfer. Matematyk bardzo zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik podał cenę, matematyk złapał się za głowę: - Panie, ale to połowa mojej pensji. - To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik. - Na uniwersytecie, jestem matematykiem. - Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan 3 razy więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, to niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest najlepiej widziane - poradził hydraulik. Matematyk zrobił tak , jak mu radził hydraulik. Zadowolony, bo zarabiał teraz trzy razy więcej, postukał, popukał i nie miał żadnych problemów. Żyć nie umierać... Ale pewnego dnia wyszło zarządzenie o podwyższaniu kwalifikacji. Matematyk musiał pójść na kurs dokształcający. Na zajęciach prowadzący mówi: - Zobaczmy, co pamiętacie z matematyki. Jaki jest wzór na pole powierzchni koła? Do odpowiedzi został wywołany matematyk. Podszedł do tablicy. Niestety, zapomniał wzoru, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu: -πr2. Ten minus mu się nie podobał, zaczął więc wszystko od początku, ale otrzymał ten sam wynik. Rozejrzał się po sali z nadzieją, że ktoś mu podpowie. A cała grupa szepcze: "Zmień granice całkowania, zmień granice całkowania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj głupie...serio myślicie, że kadra uczelniana dobrze zarabia?......tak naprawdę to jeden wielki żal...nawet byście mi nie uwierzyły jak duży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby remontowiec ,ale jeśli z charakteru okaże p******y a tamten 2 idealny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowa tu o profesorach. Nie o calej kadrze. Na mojej uczelni niektorzy zarabiali po 60 tysiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ile zarabiają? doktor to z 4-tys mysle ma spokojnie a profesor powyżej 8 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ile zarabiają? doktor to z 4-tys mysle ma spokojnie a profesor powyżej 8 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tych dwóch opcji - profesor. Nie chcę mieć w domu robotnika, bo takiego mogę wynająć, tylko partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym ja bym miała rozmawiać z takim remontowcem? O gipsie, 'ukrytej prawdzie', czy promocji na harnasie w biedrze? Litości. Wy ze swoimi facetami nie rozmawiacie, tylko obserwujecie jak remontuje, pije i robi wam kolejne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym ja bym miała rozmawiać z takim remontowcem? O gipsie, 'ukrytej prawdzie', czy promocji na harnasie w biedrze? Litości. Wy ze swoimi facetami nie rozmawiacie, tylko obserwujecie jak remontuje, pije i robi wam kolejne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robotnik? nigdy :O moge go wynajac. to dla mnie nie partner a uslugodawca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym ja bym miała rozmawiać z takim remontowcem? O gipsie, 'ukrytej prawdzie', czy promocji na harnasie w biedrze? Litości. Wy ze swoimi facetami nie rozmawiacie, tylko obserwujecie jak remontuje, pije i robi wam kolejne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała lekarza i bije na głowę obu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×