Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Drugie dziecko, ktoś pocieszy?

Polecane posty

Gość gość

Jestem w drugiej ciąży, niechcianej, to już 32 tydzień więc nic już nie da się zrobić... Była to wpadka, nie z braku wyobraźni tylko bardziej pech. Ze względu na operację musiałam odstawić wszystkie leki w tym pigułki antykoncepcyjne... wszystko się rozregulowalo i poprzestawialo i stało się, ciąża. Mam już 3 letnia córkę, kocham ją i cieszę się że jest. Ale zawsze chciałam tylko jedno dziecko! Teraz ma być chlopiec, często myślę że gdyby nie mąż to bym zostawiła małego w szpitalu albo znalazła kogoś do adopcji ze wskazaniem. No ale mąż nie chce o tym słyszeć. Sama nic nie zrobię. Miałam już poukładane życie, córeczka grzeczna, nigdy z nią problemu nie ma. Pracowałam aż do zeszłego miesiąca, miałam plany żeby otworzyć swój biznes, wszystko zepsuł ten drugi dzieciak, w dodatku chłopiec. Nie chcę go. Czasem myślę, że mógłby umrzeć podczas porodu.. wiem jestem nienormalna ale czuję, że zmarnowalam sobie życie. Mąż i rodzina się cieszą, mamy dom, mąż dobrze zarabia, babcie do pomocy, niby zyc nie umierać... A ja w depresji... Czuję, że nie pokocham tego dziecka, zajme się z nim z obowiązku bo tak trzeba, bo co ludzie powiedzą... Wyprawkę zrobiłam najskromniejsza jaką mogłam, już nawet butle i mm kupiłam bo nawet nie chce mi się kp, bo i po co. Czasami mam myśli samobójcze ale szkoda mi córki. Czy ktoś może napisać coś na pocieszenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnam urodzić, dojść do siebie, zabrać córkę a małego zostawić ojcu i uciec gdzieś? Tylko jak to zorganizować żeby nikt mnie nie znalazł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekaj az dziecko sie urodzi, wszystko bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psyhologa, psychiatry. Szukaj pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie dobrze, babcie zajma sie malym a i corka zostaie kiedys z rodzenstwem.;) Wesolych Swiat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, glowa do gory. Moze to banalne, ale jak juz sie urodzi, to pewnie pokochasz z czasem. My kobiety juz tak jestesmy "zaprogramowane ", instynkt i te sprawy. Rozumiem cie. Jeszcze do niedawna wcale nie chcialam miec dzieci. Powoli sie to zmienialo. Ale nie wyobrazalam sobie miec syna, chcialam tylko coreczke. Zaszlam w planowana ciaze i tez niestety chlopaczysko. Pocieszam sibie tak jak ciebie, ze z czaaem pokocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszę Ci tak ...ułoży się ... ja zaszłam w drugą również nieplanowaną ciążę trzy miesiące po pierwszym porodzie ...dziś córki są już nastolatkami i dobrze się dogadujemy było ciężko jedna córka miała rok druga się urodziła ..dasz radę na pewno jesteś silna jeżeli bardzo Ci ciężko szukaj pomocy psychologa , spotykaj się z ludźmi , nie siedź w domu sama nie dopuszczaj do siebie negatywnych emocji i myśli ... żyj i nie pozwól by życie Cię przerosło :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo liczyc sie z ewentualna wpadka! A nie teraz robisz z siebie ofiare. Nie zal mi ciebie, zak mi twych dzieci bo co z ciebie za matka? Kochasz rzekomo bezproblemowa i coreczke? A co zrobisz w wieku buntu? Oddasz bo nie bedzie pasowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze przestalas jesc tabletki nie jest wytłumaczeniem. Mogliście użyć prezerwatywy. Jeśli wiesz że nie jesteś zabezpieczona to nie wystawiaj d**y. To twoja wina a nie wpadka. Widocznie tak chciałaś. Sex bez zabezpieczenia równa się ciąża a nie teraz łzy wylewasz , wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz kochać córki, jeśli bylabys w stanie ja kochać to pokochalabys każde dziecko nawet dziesiąte. Jesteś zimna osoba która nie ma pojęcia co to miłość. Pewnie chciałaś dziecko na pokaz a drugie to już zbędny balast

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda dziecka, dzieci w zasadzie. Lepiej nie mieć wcale matki niż mieć taką, która zajmuje się dzieckiem tylko dlatego, że ludzie patrzą Zero miłości, uczuć. Najlepiej by było gdybyś oboje dzieci zostawiła ojcu taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj pomocy.wszystko będzie dobrze,ale musisz dać sobie pomóc. Wszystkiego dobrego z okazji Świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mika
Autorko będzie dobrze. Pokochasz synka, tylko pewnie potrzeba będzie czasu. Mąż na pewno się cieszy jak t facet na syna. Córcia pewnie się cieszy na rodzeństwo. Ale Ty chyba powinnaś się wybrać do jakiegoś specjalisty. Bo już masz depresję, a co dopiero później. Najważniejsze, że masz do pomocy osoby, które Cię kochają... Spokojnych Świąt!!! Ps. Ja urodziłam syna w 32 tc, dużo przeszliśmy, ale kocham Go nad życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, będzie dobrze. Jak mały zacznie robić te durnowate miny, jak to niemowlę, jak zacznie się uśmiechać na Twoich rękach, to nawet nie będziesz wiedziała kiedy, ale pokochasz go tak samo mocno jak pierwsze dziecko. Chłopcy, to są takie mamusine przylepki. Jeszcze przyjdzie taki czas, że będzie Ci przed samą sobą głupio, ze go nie chciałaś. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Mam dużo do przemyślenia. Ale teraz życzę wszystkim Wesołych Świąt. Tym od niemiłych komentarzy też. Więcej zrozumienia dla drugiego człowieka. Pamiętajmy, że są różne sytuacje i różni ludzie. Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam, tylko ja mam 12 letnia cirke i drugie chcialam, ale 8-10 lat temu. Tez czekam na syna, u mnie jakis 34-35 tydz, juz nawet nie licze. Ciaza uziemila mnie w domu. W ogole nie cieszylam sie z tego dziecka, a zeciaza zagrozona nawet nie mialam odwagi sie oswajac z tym ze bedzie dzidzi. Tylko ja jestem sama, nie mam babci, cioci do pomocy, maz przeliczyl dziexiaka na 500+ , juz zapowiedzial ze caly przyszy rok bierze nadgodziny. Czekam i licze na to ze gdy juz sie urodzi, ta wielka magiczna milosc sama przyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam drugiego synka i go kocham nad życie tak samo jak pierwsza corke. Taki synek mamy jest. Straszny przytulas. Skradł me serce od razu jak to tylko zobaczyłam. Autorko myślę że pierdzielisz jak potluczona. Duzo tu wątków ze ktoś nie chce trzeciego dziecka.No Ok, ale drugiego??? U mnie jest rowno 4 lata różnicy między dziećmi. Corka 5 lat, syn - rok. Corka tez bardzo kocha brata i jest opiekuńcza. I cieszy się że ma rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz błogosławieństwo a nie cieszysz sie ... Ja mam synka i chciałbym kolejnego takiego słodkiego bobaska, ale zdecydowałam sie późno, maz juz za stary zeby mi z drugim cokolwiek pomoc ... Bedzie tylko jedno. Wiem ze mogłaby, dzielić te miłość na wiecej dzieci. Rodzina ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi się zrobiło jak to przeczytałam.. ten maluszek urodzi się i Ty będziesz dla niego całym swiatem..a ty takie rzeczy o nim myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oddaj go do adopcji. Na razie skup sie na tym co masz na dzien dzisiejszy. Usunac nie mozesz. Nie ma wiec co plakac nad rozlanym mlekiem. Jak urodzisz i nadal bedziesz miala takie odczucia, to go wtedy oddasz do adopcji. Na razie nie wybiegaj przed orkiestre. Maz nie chce slyszec? To bedzie musial cie wysluchac. Jak ty bedziesz niesczesliwa to i cala rodzina bedzie nieszczesliwa. A twoje zycie jest tak samo wazne. Bedzie ok, a nie musisz o niczym decydowac w tej chwili. Na razie wypocznij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Mam dwoch synów 7 i 4 lata, a dwa dni temu test pokazał dwie kreski. Jestem załamana, moje zycie było juz tak poukladane, dzieci samodzielne, a teraz wszystko ma sie odwrócić o 180 stp. Mąż najpierw był zly, ponieważ zawiodło zabezpieczenia, a teraz się cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ta adopcją ale pojechaliscie... juz sobie wyobrazam, jak ona przekonuje rodzine zeby dac do adopcji, jak ci sie jeszcze ciesza... przykry ten los kobiet, wszystko na nie spada, każą rodzic mimo ze człowiek nie chce.. ja w sumie to sie ciesze , ze jestem sama. Mam wrazenie, ze sto razy lepiej zrezygnowac z seksu w ogóle, niz potem te wpadki, tragedie, nieszczęscia co chwila... Co wam to daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziękuję za Wasze komentarze, fajnie że są też kobiety w podobnej sytuacji. Ja liczę na cud, że może po porodzie się coś zmieni... Ogólnie to nie znosze być w ciąży, może jak już ten horror się skończy to będzie lepiej, nie wiem. Nie mogę oddać do adopcji bo oprócz mnie wszyscy się cieszą, kupują rzeczy dla małego, mąż już snuje plany co będzie robił z synkiem... Tylko ja taka wypaczona. No ale oni w ciąży nie chodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To hormony, niepewnosc , a ciaza dobija. Ja leze od 7 tyg, niby juz 33, ale od kilkunastu dni, albo mlody sie wierci, albo wbije mi noge w zoladek, tak ze lezec nie idzie, stac nie moge bo boli, od lezenia bola mnie uda, na plecach duszno. Fakt to dziecko to czysta wpadka, przy corce do ostatniej chwili moglam biegac, a teraz sie rozsypuje. Jak pomysle ze jeszcze co najmniej miesiac to mi sie zyc odniechciewa, juz jestem jak zombie, a przeciez ciaza to nie koniec meczarni...do dzieciaka trzeba w nocy stawac, a jak pomysle o bolacych sutkach to juz mni zle... Porodu sie nie boje, w zasadzie nawet nie mysle o tym, chcialabym sie zwyczajnie wyspac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo- 8 tydzień. Zupełna niespodzianka, a od stycznia miałam mieć awans w pracy. Też się nie cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 17.11 mam tak samo! Kropka w kropkę! Jeszcze do tego takie masakryczne zatwardzenia, że poród to pikuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie to dziwi jak kobiety zaraz po porodzie wpadaja? Tabletki nie dzialaja czy prezerwatywa przeciekla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez to czulam. Tylko ze ja bylan w gorszej sytuacji. Moj mąż byl damskim bokserem. Odeszlam od niego,poszlam do pracy i zaraz dowiedzialam sie o ciąży. To byl cios. Myslalam to co Ty ale nie mialam nikogo do pomocy. Moja mama pijaczka a tesciowa mnie nie uważala ze wzgledu na to z jakiej rodziny pochodzę. Ale jak urodzilam wszystko minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam zabieg niedawno, bo serduszko nie bilo... Zazdroszczę Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To weź to moje sobie. Oddam za darmo razem z wyprawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×