Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj maz kupił mi pod choinkę falszywą perfumę!

Polecane posty

Gość gość

Pewnie myślał, że sie nabiore, podroba jak nic, zapach nietrwaly, po dwoch godzinacy nic nie czuć! Naprawdę wydac 380zl na zone to tak duzo? Tyle kosztuja oryginalne, to za ile kupił podrobe? Za 100zl?50? Ciekawe na kogo wydaje skoro nie na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oryginalne kupił kochance i na prezent dla żony już mu nie wystarczyło pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile kasy trzeba wydać żeby móc czasem zamoczyć w żonie. Czasem dochodzę do wniosku że mogłem się nie żenić i chodzić na prostytutki. W dodatku żona się starzeje, a 20 letnie prostytutki nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to jest perfuma naucz się pisać po polsku wiesniaro karyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinien kupić słownik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buaahahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czy 20-letnia prostytutka ogarnęłaby ci wszystkie sprawy domowe, urodziła dzieci i je wychowała? Choćby za to należy się żonie jakiś porządny prezent pod choinkę. A ty tylko o tym, żeby zamoczyć, prymitywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"perfuma" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko doceń to , że pamiętał o tobie a reklamy go biedaka oszukały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie uznał ze podróba perfuma starczy i nie będzie się wykosztowywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powinien kupić słownik poprawnej polszczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111111111112
A tak z ciekawości to co on dostał od Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to były za perfumy, te za 380zl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mu kupilam krawat i voucher na przejazdzke cross bo wiem że o tym właśnie marzyl. Tekst o prostytutce pozostawie bez komentarza. A jesli chodzi o kochankę, no troche to mnie martwi przyznam szczerze. Moze zaoszczędzil na mnie by jej kupic cos ładnego :( nie mamy wspolnego konta, więc nawet nie sprawdze co kupował i gdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te perfumy to ysl mon paris

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej "perfuma" to dla ciebie :-)Mon Paris to twór pozujący na fruitchouly – czyli zapach owocowy z nutą paczuli. Tyle, że tutaj ta paczula nie podtrzymuje owoców, bo zwyczajnie jej tutaj nie ma. Mam wrażenie, że do produkcji tego zapachu użyto wszystkich najtańszych i najsłabszych składników. Nie będzie więc kolejnego hitu na miarę Jimmy Choo. Nie ma mowy. Wspomniany Jimmy poza tym, że był kombinacją gruszki z paczulą, był przede wszystkim dobrą i solidną kompozycją. Praktycznie każda inna premiera jest lepsza od Mon Paris. Nie wiem, jakim cudem na Fragrantice widnieją już 4 tego wariacje zapachu (a może 2 wariacje zapachu i 2 fikuśne edycje specjalne). Dla mnie już podstawowy zapach jest tak nieudany, że warto przemyśleć strategię i stworzyć coś godnego uwagi. YSL, czas na refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d....Sztuczne, płaskie owocowe nuty, które nie są niczym sprecyzowanym. To właśnie takie ogólne wrażenie o Mon Paris. A co dokładniej? Pierwsze kilka sekund może i kusi, bo pachnie trochę jakby dawnymi Escadami limitowanymi, a trochę wakacyjnymi wspomnieniami… Ale z czasem to nie są już owoce, a jakieś odległe wrażenia i zapach kurzu. Czuję zapach deski, która pomagała mi w nauce pływania. I o ile o desce pamiętam lata później, to ten zapach nie zapadnie mi w pamięć. Nie ma na to szans.... czyli twój pan trafił na badziew i to nie jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że kupił ci oryginał wydając taką kasę a nie podróbę więc go nie obrażaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×